Dzisiaj tak od niechcenia obejrzałem Supermana na kompie(i tak na to bym do kina nie poszedł,byłem ostatnio na drugiej części Piratów z Karaibów więc nie wywalałem już kasy)
No i cóż,jakoś nie wzbudził we mnie zachwytu ten film.Owszem efekty są świetne ale fabuła mnie jakoś nie wciągnęła.W sumie to wszystko już było wcześniej przedstawione w poprzednich filmach o Supermanie:jego relacje z Lois,walka z Luthorem.Wogóle zaskoczył mnie Singer,zamiast dokańczać X-menów wziął sie za legendę,jaką niewątlpiwie były wcześniejsze filmy(szczególnie chodzi o część 1 i 2).Tylko po co?żeby odświeżyć to i owo?Wprowadzić nowych aktorów i lepsze efekty?Mnie tym Singer nie urzekł.Mimo że X-men ostatni bastion bardzo mi sie podobał to
Singer zrobiłby film prawdopodobnie lepszy