PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138858}

Superman: Powrót

Superman Returns
2006
5,5 32 tys. ocen
5,5 10 1 31907
4,9 14 krytyków
Superman: Powrót
powrót do forum filmu Superman: Powrót

Czy wiecie, jak niewygodnie i jest nosić czerwone majtki na spodniach? Liga Polskich Rodzin, bracia Kaczyńscy oraz cholerna Młodzież Wszechpolska może wytykać nas palcami. A czy wiecie, jak frustrujące jest przyzwyczajenie ludzi do tego "osobliwego" stylu ubierania, a potem zniknięcie na 5 lat? To kawał czasu...Po powrocie ludzie znowu mogli by zacząć śmiać się z naszego ubioru. Oto tytułowy bohater filmu "Superman:Powrót" wraca po kilku latach kosmicznej podróży z takim właśnie dylematem. Wraca i widzi, ze bardzo dużo się zmieniło- jego ukochana reporterka Lois Lane ma dziecko i nowego "faceta". Superman także musi poukładać swoje zycie jako Clark Kent-ciamajdowat reporter z Daily Planet.A co najstraszniejsze-jego nemesis Lex Luthor odzyskał władzę i pieniądze. Jak w takim świecie może się odnaleźć facet z majtkami nałożonymi na spodnie? Będzie ciężko...

Bryan Singer jest gwarancją na to, że czeka nas dobra zabawa i widowiskowość. Ten młody jeszcze reżyser tworzy swoje komiksowe filmy ("X-man", "X-Man 2") jako inteligentne kino rozrywkowe.Tym razem dostał dobry temat na film, bo przecież bohater w czerwonej pelerynie to pierwszy i najbardziej rozpoznawalny heros świata komiksowego. Decydując się na sequel Singer obrał ciekawą koncepcję. Otóż wymazał on dwa, niezbyt udane filmy- "Superman III" z 1983 roku oraz "Superman IV" z 1987. Zaczął swoją historię tam, gdzie zostawił ją Richard Donner i Richard Lester ze swoimi "Superman" oraz "Superman II". Głównym jego zmartwieniem była obsada. Bo ciężko jest znaleźć aktora który może oddać zarówno ducha komiksowego Supermana, jak i przywoływać na myśl rolę nieodżałowanego Christophera Reeve'a. Singer postawił na nikomu nie znanego Brandona Routha. I wygrał! Routh zachowuje się bardzo dobrze na ekranie jako ciamajdowaty Kent, a jeszcze lepiej jako Superman. Jako reporter o gołębim sercu potrafi sprawiać wrażenie osoby, którą cały świat kopie w tyłek, a on sam jeszcze za to dziękuje poprawiając niezdarnie swoje okulary Jako Superman- bije z niego ciepło, bohaterskość oraz czułość.Muszę stwierdzić, że młody aktor lepiej dał sobię radę z tą rolą niż jego protoplasta Reeve.Routh to jak najbardziej pozytywne zaskoczenie dla wszystkich sceptyków, którzy protestowali z obsadzaniem mało znanego aktora do tej roli. Bryan Singer zaprosił też do swojego filmu Kevina Spacey. Lex Luthor w wykonaniu tego niewątpliwie genialnego aktora jest wszystkim tym czego oczekiwałem. Charyzmatyczny, czasami z poczuciem humoru (ale nie komiczny), błyskotliwy i... szalony. Kevin Spacey w bardzo dobrej, aktorskiej formie potrafi wspaniale grać mimiką, oraz umiejętnie operować swoimi filmowymi kwestiami. Natomiast Lois Lane w wykonaniu Kate Bosworth wypada na tle Routha i Spaceyego zaledwie poprawnie. Jej postać jest przesłodzona, czasami wręcz irytująca (Co jednak wynika ze scenariusza). Postać dzielnej reporterki mogła by być lepiej napisana.W tle pojawia się James Mardsen, który ma szansę pokazać się w końcu z bardziej dramatycznej, znaczącej i bardziej "rozmownej" roli niż Cyclops z X-menow. I wyszło mu to wyśmienicie, ponieważ zdajemy sobię w pewnym momencie sprawę z tego, że na prawdę lubimy tego gościa.Baaa-nawet zyczyłem mu aby w przyszłośći znalazł sobię lepszą kobietę niż Lois Lane. Kobieta, która szczerze go pokocha. Eva Marie Saint jako Martha Kenta jest bardzo ciepłą postacią jednak na ekranie jest jej zdecydowanie za mało a Parker Posey jako Kitty Koslowsky jest znakomitym wyborem castingowym. Sam Huntington jest najlepszym Jimmym Olsenem jakiego widziały moje oczy, a Frank Langella ma siłę, stanowczość oraz charyzmę komiksowego Perrego White'a. Warte odnotowani są też małe, ale bardzo symboliczne role Noel Neil oraz Jacka Larsona

Film miał ogromny budżet, co też widać na ekranie.Utrzymany jest w klasycznym tonie i zarówno czołówka jak i napisy początkowe są takie same jak we wześniejszych cześciach przygód człowieka ze stali.Efekty specjalne są bardzo dobre, i inne od tego co serwuje nam współczesne kino. Przede wszystkim nie są przesadzone i zbyt "jaskrawe" mimo wzorowania się na konwencji komiksowej. Katastrofy w filmie są epickich rozmiarów i pokazane w podobny, widowiskowy sposób jak w filmie "Pojutrze" Emmericha. Superman w końcu lata jak przystało na tę postać, i wygląda to efektownie na tyle, aby uwierzyć, że "człowiek potrafi jednak latać". Lekko zmodyfikowany strój nie jest profanacją orginalnego przebrania Supermana, a jednocześnie czuć w nim powiew "swieżośći".Złota kolorystyka redakcji Daily Planet i architektura filmowa na myśl przywołuje klimat lat 60-tych. Muzyka natomiast to stare, dobrze znane utwory Johna Williamsa wzbogacone o nowe kawałki Johna Ottmana. Więc także i muzyczna strona filmu nie rozczarowywuje.

"Superman:Powrót" ma też parę błędów i szkoda, że są to błędy scenariuszowe. Do jednych z nich zaliczam postać Lois Lane ktorej brakuje siły, zdecydowania i stanowczości prawdziwej Lane z komiksów. Jednocześnie dobrze wypadł motyw Richarda White'a i trójkąta miłosnego pomiędzy nim, Lois Lane a Supermanem. Richarda da się lubić, przez co wątek miłosny nie jest schematyczny. Nie ma tutuaj "złego chłopaka" (White) oraz "dobrego chłopaka" (Superman). Cały pomysł opuszczającego na 5 lat Supermana też wydaje się lekko naciągany. Jednak w żaden sposób nie odbija sie to niekorzystnie na odbiorze tego "dzieła" (Tak! Uważam film za "dzieło" i najlepszy film superbohaterski jaki dotychczas obejrzałem)

Film ten to przede wszystkim tytułowy "powrót" ideałów i największego,filmowego bohatere wszech czasów. Czy romatyczna historia przybysza z planety Krypton pasuje do dzisiejszej kinematografii, w której często filmy są widowiskowe i ...nic więcej? Czy należy przedstawiać Supermana w tak klasyczny i jednak troszeczkę stereotypowy sposób, jak uczynił to Singer? Czy uważam ten film za idealny? Tak, tak... i nie! Film jest dla mnie wszystkim tym, czego oczekiwałem po ekranizacji komiksu, oraz kontynuacji wcześniejszych "Supermanów". Jednak nie jest to oscarowy hit, oraz nie jest to kino głębokie oraz we wszystkich aspektach- genialne. Ale nie o to w tym chodzi. Odbywając podróż wraz z Supermanem przez tę piękną, pełną emocji postromantyczną historię nie sposób zostać nie zaczarowanym. Zaczarowanym jak dziecko, które przenosi się w świat marzeń i wyobraźni. Bo oto Superman powrócił w bardzo dobrym stylu.

Logiczność wątków: 6/10
Scenariusz: 8/10
Postacie: 9/10 (Było by 10, ale jedno oczko w dół za Lois Lane)
Wartość dla fana komiksu: 10/10
Efekty specjalne: 9/10
Muzyka: 8/10

Czyli ocena 8.3 jako film traktowany jako... film

Ocena 10/10 jako film traktowany jako... film komiksowy

Ed_Burton_Wood

Fajna recenzja :)
Generalnie się zgadzam.

użytkownik usunięty
Ed_Burton_Wood

No trzeba przyznac, ze bardzo ciekawa recenzja.. gratulacje!!! Poza tym zgadzam sie z nia w 100%!!!

p.s. Dzieki za recenzje...

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8

No czytałem już ją wcześniej i się zgadzam. By the way w dziesiejszym społeczeństwie człowiek w rajtuzach chyba by się nie sprawdził :-) Pozdro Kal!

ocenił(a) film na 9
Ed_Burton_Wood

Kurde...Rozpracowano mnie ;) Witam wszystkich FilmWebowiczów. Wracając do filmu- jeżeli miarą "dobrego filmu" jest to, że wychodząc z kina masz ochotę obejrzeć go znowu, to znaczy to, że film jest DOBRY. Jeżeli w ciagu 154 minut seansu masz otwarte oczy, i delektujesz się scenami-Oznacza to, że film jest DOBRY. Superman nie jest "American Beauty", "Adwokatem Diabła", "Skazanymi na Shawshank" lub "Brokeback Mountain" jednak jak dla mnie- godna ekranizacja przygód pierwszego amerykańskiego superbohatera.

ocenił(a) film na 3
Ed_Burton_Wood

Z całego universum Marvela czy DC ze wszystkich bohaterów Superman jest postacią beznadziejna do sfilmowania ..od dzieciństwa mam do niego słabość bo jest ikoną ale Superman ma jedna wadę pięknie wygląda na kartkach papieru lecz nie do końca na ekranie...Superman ma niezwykłą moc, żaden z wymyślonych bohaterów nie jest wstanie mu dorównać - eS ma wszystko - jest szybszy niż pocisk, silniejszy od pędzącej lokomotywy, jest niezniszczalny zamraża oddechem i wypuszcza promienie laserowe z oczu :) bez problemu lata nad ziemia jak i w kosmosie w kilku sekundach jest wstanie oblecieć dookoła ziemie :) no i właśnie w tym problem...w małym ciasnym świecie komiksowym Superman utrzymuje porządek w Metropolis oczywiście lata tu i tam pomagać ludziom ale przede wszystkim siedzi i broni Metropolis...Świat filmowy niestety nie jest już tak mały w nim superman nie jest już obrońca Metropolis w tym świecie Kal El staje się zbawca całej planety ziemi dlatego ukazanie go zaczyna zmieniać się w parodie. Superman nie powinien zawracać sobie głowę łobuzami rozrabiającymi po mieście :) to robotę może wykonywać Batman ale od filmowego Supermana wymaga się rzeczy niezwykłych ... ratowanie ludzi przed tsunami trzęsieniami ziemi, nikt z naszych kochanych bohaterów nie jest wstanie uratować świata przed klęskami naturalnymi nie są wstanie ratować całych miast niestety on to musi robić bo ma taka moc...dlatego zatrzymywanie złodzieja banku wydaje się rzeczą śmieszna oglądasz film i masz ochotę krzyknąć "ej stary wejże go zostaw zaraz jakiś snajper go ściągnie z tego dachu Ty lepiej się zajmij ratowaniem ludzi spod bomb zrzucanych na Irak". Chodź świat filmowy wydaje się większy widz nie powinien zapomnieć o bohaterze który powstał w 1938 i jest KOMIKSOWYM bohaterem od rozwalania szumowin i coraz to nowych super złoczyńców nie powinien wtrącać się w konflikty wojenne bo to sprawa narodów a on ma tylko pomagać a nie być prawem.

Scenariusz ma kilka wspaniałych smaczków szczególnie co do tekstów mówionych przez Supermana np.

"Cóż, mam nadzieję, że to doświadczenie nie odstraszyło was od latania. Statystycznie mówiąc, to ciągle jest najbezpieczniejsza forma podróżowania."

to dokładnie słowa Christopher'a Reeve z pierwszego supermana. Tych tekstów jest więcej. Jest także parę niedociągnięć i rzecz która wyjątkowo mi się nie spodobała syn Supermana - w 2 części dochodzi do zbliżenia cielesnego Supcia z Lois lecz dopiero wtedy gdy Superman wyrzeka się mocy w swojej lodowatej samotni - czyli gdy był już normalnym człowiekiem wiec dlaczego mały ma nadprzyrodzone moce?, w ogóle wprowadzenie jego postaci jest dość głupawe jeden Superman nam wystarczy, na szczęście młody nie wskoczył w rajtuzki i nie pomagał swojemu jakże niezwykłemu tatusiowi :) tego by chyba nikt nie przeżył...powrót Supermana po 5 latach tez jakoś nie zachwyca wydaje się zbyt naciągany chodź dobrze wiem ze w komiksie eS poszukiwał śladów swojej ukochanej planety i podróżował po galaktyce(ahh pamiętam jak Superman na końcu 2 i mówił do prezydenta "prezydencie jucz nigdy Cię nie zawiodę - a jednak zawiódł i zostawił nasza kochana ziemie) Scenariusz zdobył moje uznanie także dzięki wątkowi z wahadłowcem - bo w komiksie przecież dzięki temu wydarzeniu Superman po raz pierwszy poznał Lois (odsyłam do polskiego Supermana 1/90) następnie zmiana postaci Lexa Luthora na postać genialnego złoczyńcy a nie niedorajdy z poprzednich części...na szczęście Singer nie wprowadził roli Otisa (granego przez Ned Beatty) boże nienawidziłem tego kolesia! Napisy początkowe takie same jak w pierwszej czesci genialnie...no i na moglismy jeszcze raz przez chile na duzym ekranie zobaczyć niesamowitego zmarłego już Marlona Brando - ech aż łezka sie w oku kręci.

Co do aktorów o Kevinie Spacey nie będę nawet wspominać bo wszyscy są jednego zdania - niesamowity
Brandon Routh - czasem zbyt cukierkowy ale nadaje się! GODNY NASTEPCA Christophera Reeve'a
Kate Bosworth - brakowało jej charyzmy ale dużo lepsza od pierwszej Lois która doprowadzała mnie do szalu

Nowy Superman nareszcie sprawia wrażenie autentycznego prawdziwego bohatera. Singer sprawił ze eS powraca z wielka klasa oddając cześć starym Supermana i zgrabnie wprowadza go do świata XXI wieku z nadzieją ze następna część będzie lepsza (bo możemy być pewni tego ze nakręcą następną) módlmy się żeby jego przeciwnikiem nie był Lex i jego chęć zdobycia ziemi bo to już staje się nudne ale ktoś kto godny walki z naszym bohaterem (doszły mnie słuchy ze Jude Law może grac generała Zod'a) poczekamy zobaczymy a teraz cieszmy się z nowego Supermana a po obejrzeniu zastanówcie się wszyscy nad jego dobrymi cechami i nad tym jakim jest on trudnym bohaterem do sfilmowania.

Ble ble ble coś jeszcze tam chciałem napisać ale w czasie pisania wyleciało mi z głowy.

ocenił(a) film na 9
Ed_Burton_Wood

Całkiem przyzwoita recenzja. Postaraj się jednak dostosować do scisłych praw rządzących pisaniem recenzji. I nie nadużywaj "trzech kropek"... Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Ed_Burton_Wood

ale to nie miala byc recenzja tylko taka moja mala myśl a co do "trzech kropek" to do konca życia bede je nadużywał ;)
...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Ed_Burton_Wood

A skoro tak----) To POZDRAWIAM i zwracam "respect"