PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138858}

Superman: Powrót

Superman Returns
2006
5,5 32 tys. ocen
5,5 10 1 31907
4,9 14 krytyków
Superman: Powrót
powrót do forum filmu Superman: Powrót

Wlasnie ogladnalem do konca ten film - jest spoko i to bardzo. Troche sie balem, zeby rezyser nie potraktowal tego superbohatera tak, jak to zrobil Joel Schumacher z Batmanem w Batman Forever i Batman i Robin, ale na szczescie moje obawy szybko ustaly. Ostatnimi laty Hollywood traktuje komiksowe postaci z nalezytym im szacunkiem (Spiderman, Batman - Poczatek, Sin City). Sa co prawda wyjatki w postaci Fantastycznej Czworki, czy paru innych niewypalow, ale ogolnie tworcy zaczynaja dostrzegac wiecej, niz tylko nadprzyrodzone moce bohaterow. Tak wiec Superman: Powrot robi wrazenie juz od samego poczatku. Solidny scenariusz, dobrze skomponowana muzyka, efekty specjalne oczywiscie na wysokim poziomie - wszystko zrobione jak nalezy. Aktorstwo jest poprawne, aczkolwiek tylko Kevin Spacey wybija sie ponad przecietnosc - gra takie jakby wyrosniete dziecko, pragnace zawladnac ludzmi jako zadoscuczynienie za nieudana przeszlosc. Ma w glowie wizje, wie jak ja zrealizowac, ale nie pomyslal o tym, co potem z tym zrobi. I tak z minuty na minute z pozornie groznego bossa staje sie wlasna parodia. W ostatniej scenie ze swoim udzialem musze przyznac, ze calkiem zabawna.
Superman jak to przystalo na herosa lata po calym swiecie ratujac co po chwile ludzi z opalow. Robi to z klasa i raczej nie ma sie do czego przyczepic. Juz za to jego 'drugie ja', Clark Kent cos w moim odczuciu za slabo stara sie zajac wlasnymi problemami (w sumie to ma tylko te sercowe) i woli zalatwiac je majac na sobie niebieski kostium z wielkim S na klacie, anizeli garnitur i okulary.
Jako mily bonus uprzyjemniajacy ogladanie mozna zaliczyc wykorzystanie wycietych z drugiej czesci przygod Czlowieka ze Stali scen z udzialem Marlona Brando grajacego Jar-Ela, ojca tytulowego bohatera. Choc widzimy go w tylko jednej scenie, a na dodatek tylko twarz, a potem juz tylko glos, to wystarcza to w zupelnosci, by moc przypomniec sobie o tym wspanialym aktorze, ktorego niestety nie ma juz z nami.
Co do bohaterow drugoplanowych generalnie nie jest zle, na wyroznienie zasluguje szczegolnie ten grajacy redaktora naczelnego Daily Planet - zawsze przygotowanego na wszelkie wazne zdarzenia (choc w sumie dotyczace tylko Supermana).
Najslabiej w calym zestawieniu wypada Lois Lane - jakos nie moglem sczaic na czym bardziej jej zalezy, czy na nowym zyciu ze swoim Averageman'em - Richardem i ich wspolnym (no tak nie do konca :P) dzieckiem, czy tez jednak dawne uczucie, ktorym darzy Supermana wezmie górę (a tak naprawde to nie poczulem zadnej miety Lois do glownego bohatera).
Finalowa potyczka Supermana z Luthorem pozostawia niedosyt, najpierw nasz heros wyraznie nie daje sobie rady, a juz za chwile niszczy misterny plan Lexa, by potem na dobre upasc, a podniesc bedzie go mogla magicznym calusem i w iscie Hollywoodzki sposob piekna Lois (i potem jeszcze dla niepoznaki do pocalunkow dolacza sie jej SuperSynalek, ktory zapewne w nastepnej czesci odegra jakas kluczowa role). No, ale to jedyna czesc filmu, do ktorej moglbym sie przyczepic, reszta jest bez zarzutu.
Podsumowujac, Bryan Singer zaserwowal nam kawal dobrego kina akcji zrobionego rzetelnie i z pelnym profesjonalizmem. Pokazal film przede wszystkim pokrzepiajacy, dajacy nadzieje, ze w chwili niebezpieczenstwa mozemy liczyc (wiadomo, ze nie na serio, ale zawsze lepsze to niz nic) na pomoc jakiegos Superherosa, ktory gdzies tam jest w przestworzach, poza zasiegiem naszego wzroku. Zapewne wiele osob po wyjsciu z kina spojrzy w niebo i widzac przelatujacy punkt pomysli sobie 'to ptak? to samolot? nie, to SuPERmAN!' YEAH!! Czyli cel filmu spelniony. Oby tylko tak dalej. Swiat potrzebuje bohaterow i bardzo dobrze, ze Fabryka Snow o nich nie zapomina.
Z niecierpliwoscia czekam na kolejne, rowne udane ekranizacje komiksow o superherosach (juz jest planowany kolejny sequel Supermana, niedawno wyszedl niesamowity teaser do Spidermana 3 i szykuje sie tez nastepny Batman).

Ogolna ocena: 4/6

ocenił(a) film na 8
han_lecter

Jak każdy wie, na Singerze spoczywała wielka odpowiedzialność. Superman jest szkieletem superbohaterów.. ich sercem. To od niego tak naprawdę się zaczęło. Jest również symbolem Ameryki pewnym wzorcem tak bardzo dziś nie realnym. Jest kwit esencją dobra oraz uczciwości. Dlatego tak ważne było aby ten film się udał. szczególnie po beznadziejnych 2-óch ostatanich cześciach. Jednak dlaczego kina w USA zarobiły tak mało na tym filmie? Dlaczego 2 czesć Spider-mana go przebiła... już nie mówię o 2 cześci Piratów z Karaibów. Przecież Superman był reklamowany praktycznie wszędzie. Zawiedli mnie amerykanie, no cóż jedno mogę na to powiedzieć charakter ludzi się zmienia..... i to nie na dobre. Zobaczymy jak będzie w Europie.