Zdjęcia fantastyczne, aktorstwo również (wykluczyłabym tutaj Johnnego Deppa ponieważ ten mnie baardzo zawiódł). Sam scenariusz nie jest zły. Interesująca historia, ciekawe przesłanie i tragiczne zakończenie. Wszystko działa na plus. Jednak ... wszystko byłoby genialnie gdyby film nie był taki nudny. Ciągnie się nieubłaganie. W trakcie patrzyłam chyba 5 razy na zegarek ... Prawie zniosłam jajko w oczekiwaniu na rozwiązanie.
Lubie musicale jednak ten ... zanudził mnie. Dlaczego ? Brak zwrotów akcji, a widz nie angażuje się w losy bohaterów tak jak powienien. Do tego naprawde średnie utwory. Jeden motyw jedynie mi sie spodobał. Reszta zwykłe standardowe przeciętniaki.
Wszystko razem daje wielką, niemiłosiernie przedłużającą się nudę.
Co mi się naprawdę podobało i co moim zdaniem było jednym z najorginalniejszych rozwiązań to klimat: mrocznego, brudnego i śmierdzącego ściekami Londynu pełnego zarazy i zakłamania. Tło robiło niesamowite wrażenie. Niestety .. to tylko tło.
6/10
Ciągnie się nieubłaganie, ale dałaś 6/10...
Poza tym nie wiem co Cię tam nudziło. Nie wiem w czym zawiódł Cię jak zwykle rewelacyjny Depp. Co do muzyki i piosenek - to kwestia gustu. Gdyby faktycznie były przeciętne, film nie miałby takiej średniej, jaką ma.
Jak już wielokrotnie pisałem - film jest kapitalny, a Burton nadal w najwyższej formie ;)
A tak nawiasem mówiąc - napisałaś, że lubisz musicale. A po nich raczej nie powinnaś się spodziewać gwałtownych zwrotów akcji oraz ciągle brnącej do przodu fabuły...
No i Twoje "widz nie angażuje się w losy bohaterów tak jak powinien" - mówisz tak, jakbyś wiedziała, że wszyscy tak mają. Ja na przykład się zaangażowałem.
Tak dałam 6/10, bo jak wymieniałam wcześniej film ma swoje mocne zalety. A nuda odebrała mu aż 4 gwiazdki więc uważam że to dość sporo.
Depp moi mili się chyba starzeje. Czterdziestka na karku nie działa na jego kunszt aktorski pozytywnie. Jako młody chłopak potrafił wymyślić coś nowego, jakąś nową mimikę wraz ze zmieniającymi się rolami. Tutaj zobaczyłam to co widziałam wcześniej. Nie zaskoczył mnie niczym nowym. A niektóre jego miny działały na nerwy. Co oczywiście nie znaczy, że mu odjęło talentu. Nadal twierdze, że Depp to jeden z lepszych aktorów na świecie. Tylko poprostu dostrzegłam tutaj jego kilka wad, których wcześniej nie widziałam. Oczekiwałam od niego że zawsze będzie doskonały, no ale to tylko człowiek.
Tak musicale rzeczywiście mają tzw. "zastój", ale inne posiadają to coś dla którego się nie nudzę. Co zmusza mnie do bacznego śledzenia każdego najmniejszego szczegółu. Tutaj tego zabrakło. Przynajmiej dla mnie.
"No i Twoje "widz nie angażuje się w losy bohaterów tak jak powinien" - mówisz tak, jakbyś wiedziała, że wszyscy tak mają. Ja na przykład się zaangażowałem." Oczywiście, że nie wiem. Przepraszam- uogólnienie ..
Jeśli cie nudzi ten film to sobie oglądaj jakieś sensacyjne gówno amerykańskie. Teraz to ludzi wszystjko nudzi, xczasy idiotów, którzy musza mieć akcje w każdej sekundzie... A co ty masz do jego roli to mi się w głowie nie mieści. Był o wiele lepszy niż w Edwardzie Nożycorękim, teraz to zaraz mnie zaatakujecie za to . Bo iększąć kocha ten film, żeby udawać jakiś "prawdziwych" fanów kunsztu aktorskiego Depp'a. Ja już się nie wypowiadam, bo mnie szlak trafia jak czytam takie głupoty.
Weź dziewczyno sie uspokój a później przeczytaj co napisałaś. Twoje "w obronie Dżonego i Słini Todda" sie nie trzyma ni kupy ni ... sama wiesz czego.
A ty kochasz ten film, bo ... (?) Napewno nie dlatego, że udajesz prawdziwa fanke kunsztu aktorskiego Deppa, prawda .. (?)
I przypominam Ci, że ten film jest również stworzony przez amerykanów, więc waż słowa.
1) Przypuszczam, że nie dlatego. foxi po prostu jest zachwycona rolą Deppa w tym filmie (i zapewne innych w ostatnich latach), a krytykuje uwielbienie dla roli Deppa w Edwardzie Nożycorękim...
2) No i co z tego, że przez Amerykanów jest stworzony?
foxi mówiła o amerykańskich filmach akcji (zapewne coś w stylu setnej kontynuacji Ramba ^^)
Edward Nożycoręki jest świetny, ale bądźmy szczerzy - Depp zagrał tam dobrze i nic więcej. Od 9 lat jednak gra genialnie (1999 - kapitalna rola w znakomitym Jeźdźcu Bez Głowy).
Co do akcji - o to mi chodziło, ale nie chciałem tak ostrych słów używać...
osobiscie lubie oba te filmy, choc ostatnio coraz bardziej mi odpowiada Jeździec bez głowy ;D
ale wiesz, moze tez pamietaj, ze Edward chyba pierwsza tak duza rola Deppa... bądz co badz, nawet mistrz musi sie troche wycwiczyc ;)