Wszyscy zachwycają się kreacją J.Deppa. Nie przeczę, że ja też nie, ale chciałabym zwrócić uwagę na jedną rolę epizodyczną, która mnie zaskoczyła. A mianowicie S.B. Cohen. Gdy ujrzałam go pierwszy raz w tej scenie gdzie wystepuje na placu jako "Włoch" stwierdziłam, że to kolejna parodia Borata. Jednak gdy przyszedł do zakładu pana T. i zaczął mówić czystą angielszczyzną, oniemiałam. Było to dla miło zaskakujące. Nie spodziewałam się czegoś takiego po typowym komiku.
Moje wyrazy uznania za udowodnienie, że nie potrafi mówić tylko "Jak się masz?"