wszystko fajnie, ale tak po obejrzeniu naszła mnnie myśl o totalnej bezwzględności sweeney'a. zupełnie nikim się nie przejmował, wydawał się byc bez uczuć, taka maszynka do zabijania. przeraziło mnie to. ponadto cała postać depp'a a tym filmie budziła grozę i krew zamarzała w żyłach na jego widok. ten wzrok,szaleństwo i brak okazywania emocji. oprócz negatywnych o oczywiście. brrr.... to mi najbardziej utkwiło w pamieci.
nie wiem tez czemu, ale żal mi zarówno jego jak i pani lovett. byli niemoralni, bezwzględni, oboje źli, ale na swój sposób tragiczni.
właśnie tragiczni...
a mnie zawsze wzruszały tragiczne postacie... końcówka jest genialna