5% kapitalnych filmów w stosunku do 95% shit happens nie oznacza że Polska jest brylantem kinematografii. Symetria w żadnym stopniu tego nie zmienia. A Job i Palimpsest Niewolskiego zaliczają się już do 95% gówna jakie wychodzi. Ostrożnie z zachwytami, ze Polacy umieją...bo bardzo mało umieją i dopóki Ja nie nakrece genialnego filmu, Polska będzie czarną dziurą na mapie europejskiego kina.

jeśli oglądasz wyłącznie polskie 'komedie' w tym te romantyczne to nie dziwię się, że masz takie zdanie na temat rodzimej kinematografii.

kolezko widze u Ciebie 10/10 przy królu lwie. nie chrzań mi tu o niby jakiś cudach polskiej kinematografii. chyba ze podjarales sie po obejrzeniu "świnki". oprocz komedii romantycznych polacy kreca smutne historie. nie uwazam tego za dobre filmy, bo wyjrze za okno i widze dokladnie taką samą smutną historie. i taki film moze stworzyc kazdy.

No nie miałeś sie do czego juz przyczepic to do oceny przy Królu Lwie - gratuluję. Poza tym nie rozumiem co Ci w tej ocenie nie odpowiada- która bajkę uwazasz za lepsza. Nie wiem też o jakiej "śwince" mówisz :] Jeśli może stworzyć każdy to chętnie obejrzę coś z Twojej produkcji, a za małe pieniądze można nakręcić niezły film ("Dla Ciebie i ognia"), a wg mnie "Dzień świra", "Dług", "Wesele", czy "Dom zły" to pozycje obowiązkowa. Poza tym jest wiele innych filmów na porządnym poziomie.

heheh nie da się wiecej zobaczyc Twoich filmów, ktorym dałeś 10 :) a do tego Zaibłem swoją matke zrównujesz z Potępiony, albo Nigdy nie mow nigdy. ale młody jeszcze jesteś więc jestem dobrej myśli :) pozycje obowiązkowe oczywiście dobre, znajdujące się w 5% dobrych polskich filmów.

Mnie film "Zabiłem swoją matkę" nie zaskoczył, nie wstrząsnął tak jak tego oczekiwałem. Ot rozterki nastolatka, które każdy przechodzi (to odnośnie tego porównania polskiej kinematografii do tego co masz za oknem) więc to też raczej żadna nowość- no może oprócz tego, że główny bohater jest gejem. Więcej filmów którym dałem 10 nie widać, bo takich nie ma - wszystkie z dychą są widoczne - ewentualnie zapraszam do znajomych :]

Każdy ma prawo dać 10 filmom skrajnie do siebie nie podobnych - jego opinia. Choć mnie np. bulwersuje, jak ktoś da 10, np. American Pie itp. (unikam w życiu codziennym takich ludzi jak ognia ;) )
Ale wróciwszy do tematu, to ja uważam, że Polska umie kręcić, ale właśnie jakieś dramaty. Może dlatego, że nasze życie jest takie dramatyczne. Ale ja mimo tego, nie byłabym w stanie nakręcić Dzień Świra, chociaż opowiada o życiu większości polaków (czy w ogóle ludzi), albo nawet Ego, nie jest jakiś szałowy jeżeli chodzi o sceny, jednak film zrobił na mnie duże wrażanie.
Co do komedii, może kiedyś, Sami Swoi, Nie lubię poniedziałku, Seksmisja itd, ale teraz, jak przy Killer jeszcze się człowiek pośmiał, to później chyba już ciężko było. (Choć dostałam kontrowersyjne komentarze, gdyż spodobało mi się przesłanie Wojna Żeńsko-męska, ale do nie miejsce na rozmowę o tym filmie, no i to nie komedia). Ale w każdym razie nie licząc tego jednego filmu, dalej dobrych komedii nie widziałam, albo nie pamiętam.

No muszę przyznać, że porządnych komedii od roku ok.2003 jest jak na lekarstwo. Producenci poszli raczej w kierunku amerykańskiej tandety, choć American Pie jeszcze taki zły nie jest w porównaniu do większości tego co powstaje ostatnimi czasy. Filmy typu "Fenomen", czy "Randka w ciemno" określane mianem komedii roku to totalna porażka - to bardziej żenuje niż bawi, śmieszy. "Dzień świra" jest wg mnie arcydziełem i najlepszym polskim filmem w historii naszego kina - widziałem go już dziesiątki razy, a dalej pozostawia to samo wrażenie co przy pierwszym obejrzeniu.

Z Dniem Świra mam tak samo..