W jednej ze scen w tym (świetnym notabene) filmie (po ok. 1h 15 min) jest scena, w której strażnik nagle dostrzega coś w głębi korytarza, po czym biegnie w przeciwną stronę, a tymczasem Kosior się budzi. Dlaczego to robi? Co strażnik takiego zobaczył? Co właściwie oznacza tytuł filmu?
no tak. pierwszy dźwięk jest jak pokazują dawida, ale drugi jest w momencie kiedy klawisz zaczyna uciekać i zmienia się ostrość kamery. Jeszcze nie potrafię dokładnie powiedzieć jak to jest z symetrią tego nagrania, ale pomyślę...
ach chodzi ci o ten zupełnie później. no fakt ale by go wyizolować, trza by mieć jakiś konkretny program z filtrami. choć może już w cool edicie by się dało. niemniej wydaje mi się, że to tylko jakiś zwykły dźwięk spowolniony. niby, że strzyga przeszła obok niego. ciekawe czemu gdy dawid jest w kadrze, podczas tajemniczego dźwięku widać jak coś z lekka błyska. i czemu w ogóle dawid się nie boi. może dlatego, że jako jedyny nie żałuje zbrodni.
nie czytalem postow tylko tytul - ale bylem kiedys w szpitalu dla takich co na raka sa chorzy, i jak ktos zmarl to inni to czuli chociaz w osobnych salach lezeli (nie chodzi o jakies duchy itp ale cos jest na rzeczy wg mnie) choc nie za bardzo wiem jak to opisac
Boże wy bawicie się w backmasking? Ludzie to jest dla dzieci. Nie dość, że nie jest do końca zrozumiały tekst, to i tak to są czyste przypadki. Backmasking używają często w piosenkach, ale nawet wokaliści, uważają że to głupota i przypadek, że po backmaskingu wychodzi coś sensownego.
W utworze "Plus i minus" Magika w backmaskingu jest, że przepowiada swoją śmierć za 4 lata i wyleci przez okno (jak się ktoś bardzo w słyszy) i jednak po 4 latach popełnił samobójstwo zeskakując z okna od siebie z domu. Ja uważam, że to tylko przypadek. Dzieciom już tak się poprzewracało w tych główkach, że do wszystkiego używają backmaskingu, np: gumisie proszę o to link: http://www.youtube.com/watch?v=H5dT8_h4rOQ
Ludzie nie wierzcie w backmasking i nie używajcie tego bo to jest tylko głupota. Każdy z nas może coś nagrać i przesłuchać to odwrotnie i też coś z tego wyjdzie i wielkie halo?
Pozdrawiam.
już zrozumiałem twój sceptycyzm, a raczej ignorancję. jeśli odnosisz się do gumisiów i magica... no to cóż. poszukaj sobie w starszych utworach z lat, w których szary człek nie miał pojęcia o tym pojęciu. może to ci coś podpowie. znajdziesz utwór, który puszczany w obie strony ma sens, bez tak wielkich naciągnięć jak ówczesny chłam. w symetrii zaś, to co słychać nie ma sensu w ogóle, a nabiera go po odwróceniu. zatem pieprzenie głupot w stylu: nie ma backmaskingu, zostaw dla siebie.
Wszyscy macie po trochę racji, każdy słyszy co chce usłyszeć i każdy odbiera ten film inaczej, można się kłócić ze jest tam jeb** albo " nie masz oczu" czy 'nadzieji' nie mniej jednak uważam ze nasz bohater był winny temu napadowi, w zasadzie dlaczego by nie? nie miał alibi staruszka go rozpoznała..jak sam powiedział był studentem szukał pracy,, po za tym jego tez męczyła strzyga,nie długo po tym jak dowiedział się ze owa babcia kora napadł zmarła na wylew..może miał wyrzuty sumienia,nie był bez winy... nie zgodzę się ze on się zmienił w wiezieniu,on cały czas był taki sam po prostu ujawnił swoje ukryte cechy. na początku jest scena z dziewczynka,sugerująca ze to pedofil"samobójca" tam występuje,nie jestem pewna czy ta dziewczynka to siostra naszego bohatera,domyślam się jednak ze ona mogłaby być jego ofiara lub była, tłumaczyło by to jak patrzała się na niego gdy była na widzeniu u brata. Mogło być to głównym motywem jego dalszych działań(pomoc w samobójstwie)
to moje zdanie oczywiście nie musi się nikt z tym zgadzać^^
ja uważam, że Łukasz nie napadł babci. ale w związku a barakiem alibi wyszło jak wyszło. no właśnie, odkrycie ukrywanych cech często postrzegane jest jako zmiana człowieka. myślę, że więzienie uwstecznia i uzwierzęca (?) w końcu stając się bestią zrzucamy ciężar człowieczeństwa (bycia człowiekiem).
Podaję link do pewnego filmiku. Ogólnie bardzo polecam całość, ale na samym końcu (w drugiej części) kolo pokazuje jak nasze doznania słuchowe wpływają na to co faktycznie słyszymy. Dodatkowo żeby dobitniej pokazać o co chodzi dodany jest tekst tego co mamy usłyszeć (chodzi o piosenkę Stairway To Heaven Zeppelinów). Wniosek z tego jest taki, że jeżeli najpierw przeczytaliśmy co mamy usłyszeć, a później słuchamy i staramy się wychwycić co to może być, chcąc nie chcąc będziemy słyszeć to co podpowiada nam świadomość, czyli to co przeczytaliśmy. W rzeczywistości to może być zwykły szmer. Pomimo jednak uważam, że ta scena pozostaje zagadką...i to chyba nawet lepiej :)
oto link :
http://www.milanos.pl/video.php?cat=11&id=70388
pokazali nam to księża chyba jeszcze w podstawówce. nie tylko w tej piosence takie cyrki.
Kiedy wrzuciłem nagrany dźwięk do programu edytującego audio, zauważyłem, że chyba nalezy rozdzielić kanały lewy i prawy. Zawierają teoretycznie tą samą ścieżkę, ale nie są z sobą zsynchronizowane. Mój wniosek jest taki, że należy każdy kanał wysłuchać osobno i ewentualnie obrobić, a do tego spróbować ustawić je odpowiednio względem siebie. Teoretycznie można ustwić lewo i prawo dokładnie na równi, żeby się pokrywałe, ale być może mocniejsze ich rozsynchronizowanie da efekt połączenia w całość. Do tego jeszcze dochodzi prędkość, którą mam wrażenie nalezy ustawiać płynnie, żeby sprawić, by słowa były dobrze słyszalne. Generalnie jest z tym troche zabawy, ale chyba tylko rozkłądając na czynniki pierwsze, można tu coś sensownego ułozyć. Sprawa jest ciekawa, ale chyba wymaga czegoś więcej, niż tylko odwrócenie i przyspieszenie. W wolnym momencie, pobawię się tym troche i jeśli coś wyjdzie, to chętnie się podzielę. Pozdrawiam.
to mnie zaciekawiło, w sumie nikt nie napisał - dlaczego, więc pytam tych którzy wiedzą: dlaczego przekaz podprogowy jest zabroniony????? ; co to w ogóle jest, proszę o dokładne wytłumaczenie, przez kogo, co i jak
Właśnie skończyłam oglądać ten film.
Moim zdaniem tytułowa symetria oznacza nie tyle podział budynków, co to, że zarówno w więzieniu, jak i na wolności obowiązują prawa - inaczej tylko wygląda interpretacja, egzekucja i sam kodeks tych praw.
W końcowych scenach filmu zresztą w rozmowie z matką Mochnacki nie próbuje jej nawet tłumaczyć, dlaczego wplątał się w kolejną aferę tuż przed umorzeniem sprawy - bo jak sądzi, ona by tego nie zrozumiała, dla niej najrozsądniejszym wyjściem byłoby siedzenie cicho, czy z "frajerami". Dwa światy - niby moralność ludzie mają (powinni mieć) taką samą, ale jednocześnie jest ona podwójna, w zależności od warunków życia. Trudno wytłumaczyć człowiekowi, który nie miał nigdy do czynienia z przestępstwem i więzieniem, że pedofil to ktoś, z kim można zrobić wszystko, że stoi najniżej w hierarchii bo krzywdzi tych, którzy są niewinni, są dopiero na początku drogi, na której więzień gdzieś po drodze się zatrzymał.