Ale nie widze w nim niczego wspanialego zwykly film o wiezniach i tyle.Rola Jakusa byla dobra i Chyry.Kiedys Niewolski mowil po tym filmie ze zawojuje Hollywood Job tego nie pokazal i chyba jego przyszle filmy rowniez.
To chyba "trochę" więcej niż film o więźniach.To raczej chęć pokazania ułomności systemu w jakim się poruszamy.Systemu, który w moment "dobrze zapowiadającemu się" chłopaczkowi zamyka wszelkie możliwości.Człowiek, który miał rozpocząć samodzielne życie staje się ofiarą pomyłki owego systemu.Pomyłki, za którą płaci kto inny.Ktoś zupełnie przypadkowy,niewinny.To ten system stworzył z niego mordercę a nie on nim był.Ten film pewnie otworzył też oczy uważającym, że niewinny niczemu, nigdy nie zostanie pozbawiony wolności a każdy zamknięty to bandyta.Dla mnie film bardzo realistyczny pod względem fabuły.Tak samo do bólu prawdziwie przedstawia samo bytowanie pod celą.Film jest prawdziwy a dla mnie to jeden z najważniejszych przymiotów kinematografii popychający mnie by po film sięgnąć i sięgać potem jeszcze wiele razy.