Takie nietypowe pytanie (chcociaż wątpię, że 1/2h przed seansem ktoś na nie odpowie). Czy w filmie dużo mówią (zazwyczaj w takich produkcjach ma to miejsce).
Do czego zmierzam: lektor zazwyczaj ucina wiele kwestii i ze słowotoku wychodzi jedno zdanie i to jeszcze niezłożone. Czy dużo stracę oglądając film z lektorem?