PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121828}
6,7 18 tys. ocen
6,7 10 1 18165
6,2 12 krytyków
Syriana
powrót do forum filmu Syriana

Jeśli ktoś czuję sie na siłach aby przedstawić dokładną grę interesów w tym filmie tu znajdzie odpowiednie miejsce..

TCJ

No coz - w ten sposob to tylko zostalem zachecony do obejrzenia tego filmu:)

tadek2x

Bardzo dobry film,a pokrecona fabuła jest rzeczywiście zachęta do obejrzenia tego filmu! Po serii gniotów które obejrzałem ten film dał do myślenia ,a i sam temat jest jak najbardziej na czasie.Można na niektóre sprawy spojrzeć inaczej.

ocenił(a) film na 8
TCJ

Syriana ma rzeczywiście bardzo skomplikowaną fabułe. Może nawet za bardzo skomplikowaną, mnie osobiście film przypadł do gustu. Film ten porusza tematyke bliskiego wschodu. A także wpływu wielkiego biznesu na świat który nas otacza. Wszystko toczy się wokół Irańskiego księcia, który ma dobre intencje chce wprowadzic do iranu demokracje, ale nieodpowiada on wielkim korporacjom amerykańskim, przez co musi zginąć a władze przejmuje jego brat, który we wszystkim zgadza się z amerykanami. Wątek samobójczego ataku na końcu filmu, nie został jeszcze przeze mnie rozgryziony. Ten film trzeba obejrzeć przynajmniej dwa razy.

ocenił(a) film na 10
hutch3

Fabułę tego filmu można streścić jednym zdaniem: "Kto sieje wiatr, ten zbiera burze". Smutny film o smutnym świecie na jakim żyjemy. Znakomita muzyka. Polecam.

ocenił(a) film na 7
hutch3

Zgadzam sie ale ... nie sądzicie że film ma kompletnie zakręconą fabułę w pierwszej połowie ? W drugiej ma się wrażenie że nagle rozwiązuje się worek ze wszystkimi zagadkami i wszystko staje sie jasne ... może nawet zbyt nachalnie podane .. (ta scena odnalezienia przez Boba kolumny księcia to lekka przesada) ... i w tym chyba tkwi słabość tego filmu; dzieli sie na dwie części pomiędzy którymi jest bardzo duży kontrast , pierwsza kompletnie niezrozumiałą gdzie gubimy się wśród zależności i drugą .. którą psuje ta właśnie scena z Bobem. Ogólnie film robi wrażenie prawdziwego, ale założę się że książka jest sto razy lepsza.

ocenił(a) film na 9
_psydwa_

Film jest na dobrym poziomie i ci co naprawdę skumają o co w nim chodzi zrozumieją ten film ;). Ciekawie są pokazane losy poszczegołnych postaci, podobnie było w filmie "Crash"(szczególnie świetnie był odwzorowany sposób rekrutacji młodych arabów przez jakąś organizacje do celów wiadomo jakich, film pokazuje prawdziwe oblicze USA które bronią swoich interesów na Bliskim Wschodzie, dbają o to aby im nikt nie szkodził w tym wartym wielemiliardów $ interesie.

ocenił(a) film na 7
Czarnyi

Akurat z "Crashem" bym go nie zestawiał. Tamten był zagmatwany ale pozytywnie. W "Crashu" reżyser mógł się posłużyć takim schematem bo historie były proste, a tutaj ze względu na problemy wielkiego bizensu stopień komplikacji jest zbyt duży. Ciężko ogarnąć całą fabułę ze wszystkimi niuansami nawet po zobaczeniu całości. Mimo wszystko film jest w porządku :) Oglądne go jeszcze raz żeby wszystko rozgryźć :)

hutch3

Jezlei chodzi o tą rakiete - to ona zagineła próbowal to wyjasnic Bob, ale nikt go nie słuchał bo wazniejsze były informcje na inne tematy ropa, KSIĄZE, itp. rakieta zeszła na mniej wazniejsze priorytety.Film zrozumialem jest naprawde b.dobry. Zastanawia mnie tylko jeden fakt - czy te dziecko analityka zgineło przypadkiem czy to był sabotaż ze strony amerykanów?

ocenił(a) film na 7
VinCenter

Dla mnie najbardziej trudna do zrozumienia była sprawa prowadzona przez tego czarnego prawnika. I jaki to miało związek z zamachem na księcia? Bo tam chyba chodziło o ropę z Kazachstanu? Poza tym za dużo postaci - a nie mam pamięci do twarzy ;0
---
karakuli

Karakuli

Z tym 'czarnym prawnikiem' jest ciekawa sprawa, wg mnie działał na dwa foronty, z jednej storny starał się załatwić wszystkie sprawy (ukryć czy coś) żeby fuzja doszła do skutku, z drugiej działał dla Ministerstwa chcąc kogoś podać im na tacy (może coś w rodzaju łapówki, zeby mogla dojsc do skutku ta fuzja), wspólnego z księciem to raczej wiele nie ma, bo księcia chciała wyelimownowac CIA, pewnie na zlecenie Rządu, bo książe chciał 'ulepszyc' swój kraj, a USA chciały wciąż utrzymać go w kontroli, co gwarantował jego brat, dlatego książe musiał znignać....
Czy śmierć syna była jakimś 'amerykańskim dziełem'? Wątpię, na pewno przemyśleliby wszystkie możliwości jak mógł zareagować książe, że z pewnością w zamian za to, dla jakby rekompenstaty, przyjmie młodego, zdolnego analityka, a to nie było na ich korzyść, co napisałem wyżej ;)

ocenił(a) film na 9
SebaCz

Prawnik łączy się z krajem arabskim w ten sposób, że firma, dla której prowadzi konsultacje straciła kontrakt na Bliskim Wschodzie na rzecz Chińczyków, z którymi pertraktował książe. Dlatego Kazachstan i fuzja, ale później także Bliski Wschód, gdy pozbyto się już niewygodnego księcia (dzięki machlojkom Whittingana). Nie aż takie skomplikowane jakby się z początku wydawało :)

hutch3

to nie był raczej irański książe, to był książe jakiegoś bliżej nieokreślonego kraju na Bliskim Wschodzie, głowna postać, a zarazem autor książki na podstawie której to nakręcono wcale nie mówi, że to Iran, czy jakiekolwiek inne państwo, raczej mogłoby być to coś w stylu Kataru czy jakiegoś kraju, z którym Amerykanie współpracują w pewien sposób, a Iran to rzaczej nie. W Iranie koflikt dotyczny tylko ropy, ale to tylko moja interpretacja;)

ocenił(a) film na 9
SebaCz

To zdecydowanie nie był Irański książe, bo jak mamy powiedziane (rok 2005) stacjonuje w tym kraju 10 tys. żołnierzy amerykańskich (czyli na pewno nie w Iranie). Sprawa Iranu to taka zasłona dymna. A poza tym analityk rysuje mapę, gdzie umiejscawia państwo księcia, a potem pokazuje na mapie Iran i mówi o rurociągu.

ocenił(a) film na 9
SebaCz

Według mnie to jakaś Arabia Saudyjska.. a przynajmniej chyba do niej "pito"..

hutch3

Jak dla mnie to zakończenie wątku o kształotowaniu muzułamńskich umysłów przeciwko zachodnim działaniom, ukazuje po prostu łatwowierność niektórych Arabów, którzy poddają się wpływom kapłanów, i innych 'świętych męczenników' w świętej wojnie, o czym świadczy również kastea wideo, zostawiana przez samobójców, że zasługują na pogrzeb jaki sami sobie wymyślą, bo są kimś więcej, oddanymi w ważnej sprawie... Ale to tylko ja tak gdybam...

ocenił(a) film na 10
hutch3

Akurat watek z tym mlodym Arabem jest wg mnie dosc prosty. Film pokazuje cala machinerie zwiazana z samobojczymi zamachami. Przeciez ci ludzie nie robia tego, ot tak, dla zabawy. Chlopak traci prace w zwiazku ze zmianami wlasciciela, amerykanie robia 'czystki'. Jest na emigracji z ojcem, z dala od matki. Pomimo checi, nie znajduje nowej roboty. Wreszcie spotyka terroryste, ktory go przekonuje do slusznosci samobojczych zamachow.
Wg mnie, postac tego chlopaka miala na celu pokazac, jak to wszystko jest z soba zwiazane. Zamiast mordowac terrorystow, nalezy zaczac zmiany od gory, zeby nikt nie mial powodu wysadzac siebie w powietrze.

ocenił(a) film na 10
Rheya

Ale na zmianach na górze mało, komu zależy. Ci, którzy wiedzą jak wygląda demokracja i chcą zmian giną z rąk amerykanów bądź innych krajów, dla których łatwiejsze są interesy z niedemokratycznym krajem. I tak nie ma się, co dziwić terrorystą, bo oni uważają, że wszyscy (a szczególnie amerykanie) chcą ich wyzyskać i chyba mają sporo racji.

kraszany

Na górze wszystkim się za wygodnie siedzi, więc jakiekolwiek próby zmian załatwiane są w taki sposób jak załatwiono księcia-reformatora. Rączka rączkę myje... Tylko tym samym amerykanie zamiast ludzi z pomysłem i sumieniem, "powołują" do władzy ekstremistów-terrorystów ;-) W dodatku są ślepi. Przykład znikającej rakiety, która trafia do terrorystów i zostaje wykorzystana przeciwko nim samym (o ironio).
Wątek analityka rysującego mapę na środku pustyni, to moim zdaniem przykrywka, która ma przysłonić widzom, o który kraj chodzi. A sam analityk... Mały szczurek, który bierze udział w wyścigu po karierę i wielkie pieniądze, któremu trzeźwości myślenia nie przywróciła ogromna tragedia w rodzinie. Ostatecznie otarcie się o śmierć stawia go na równe nogi. Cóż, niektórzy są naprawdę uparci, i nawet o tym nie wiedzą ;-)
Pan Bennet działa na dwa fronty, ministerstwo i Connex-Killen, wyszukuje dla ministerstwa ochłap, zapewniając w ten sposób zgodę władz na fuzję.
Ogólnie fabuła filmu traktuje o podejściu amerykańskiego rządu do choro pojętej "ochrony" swoich (czyt. narodowych) inwestycji (bezpieczeństwo energetyczne kraju, rozwój gospodarki, itp), i właśnie dla tych interesów nasz bohater zostaje porzucony przez swój kraj (pozbywają się wszystkich i wszystkiego co mogłoby przedstawaić amerykanów w niekorzystnym świetle na arenie międzynarodowej). Ah ci jankesi...
Na koniec: Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.

ocenił(a) film na 5
Rheya

drobna korekta, to nie byli młodzi arabowie ale mułzumanie z Pakistanu(nawet nie znali arabskiego) sprowadzenii to tego bogatego emiratu do pracy. Jak praca się skończyła to groźiło im odesłanie to biednej ojczyzny. Na to jakoiś niekt nie zwraca uwagi, że gdyby mieli prace to nie szukali by "pomocy" u mułły...

hutch3

Irański książe miałby problemy rządzić skoro w Iranie od przeszło 20 lat władza spoczywa w rękach duchownych a po nowoczesnych samochodach widzimy, że akcja dzieje się w conajmniej w latach 90-tych i tu mamy swoiste nadużycie.

Czy Chiny mają być gwarantem pokoju i demokracji czy jednak mimo wszystko to USA rząda jakiś reform na Bliskim Wschodzie ?

Jakoś nie słychać krząknięcia w sprawie Birmy i junta ma się dobrze podobnie jak ropa płynąca do Chin czy Indii.

Nie taki ten świat prosty jak go autor maluje.

ocenił(a) film na 6
TCJ

Dla mnie ten film pokazuje dwie ciekawe rzeczy, o których dotąd mało w filmach się mówiło:
1. O tym jak "powstaje" terrorysta - znam z relacji kogoś, kto często bywa w Autonomii Palestyńskiej, sposób w jaki pozyskuje się ludzi do zamachów terrorystycznych. Często to są osoby ze slumsów, bez pracy, z dużą rodziną na utrzymaniu, przychodzi do niej ktoś, kto daje jedzenie, zapewnia pracę, załatwia przedszkole i mówi: "my zatroszczymy się o twoją rodzinę, tylko oddaj swoje życie dla idei wolnej Palestyny". Wielu zdesperowanych godzi się na to. Religia jest tylko narzędziem wykorzystywanym przy manipulacji takimi osobami. Ten nieduży wątek o pakistańskich chłopakach pokazuje właśnie taki mechanizm.
2. Wątek mieszkania się USA w politykę na Bliskim Wschodzie. Dawana i nieco bliższa historia wskazuje, że Stany, ile razy interweniowały na Bliskim Wschodzie, zawsze odnosiły z tego jakąś korzyść. Nawet teraz, oficjalnie popierają Izrael, trochę go strofując za poczynania w Autonomii, nawiązują kontakty z Chinami, przemilczając zgrabnie kwestię łamania praw człowieka. Kraj hipokryzji.

smiszcz

Tyle, że mamy tu obraz mocno wypaczony. Siłą rzeczy przemysł naftowy na Bliskim Wschodzie jest zakładnikiem polityki i tak będzie z przyczyn fundamentalnych. Ropa jest używana jako broń ekonomiczna przez wiele reżimów, które inaczej zostałyby izolowane co widać w Sudanie czy Birmie ale to akurat nie USA ich bronią.

Sojusz USA z krajami takimi jak Katar, Kuwejt czy Arabia Saudyjska mimo wszystko ustablizował region, który był rozdarty pomiędzy islamistami a arabskimi socjalistami.

To Amerykanie w dużej mierze zbudowali wszystko w Arabii Saudyskiej i ten 70 letni sojusz opierał się na obu stronnych korzyściach i nie został zerwany mimo sprzecznych stanowisk odnośnie Izraela.

USA nie są krajem hipokryzji a przynajmniej nie jest to hipokryzja Chiraca, który gani Tajwan. Z wszystkich czołowych krajów na świecie to USA najczęsciej krytykowały Chiny. Ba ostatnio nawet ten zły Bush wskazał im Tajwan jako modelowy przykład jak dojść do demokracji
co wywołało w Pekinie wściekłość i oburzenie.

Gdzie więc ta hipokryzja ?

Nie równalbym też terroryzmu z biedą choć człowiek ciemny jest dobrym materiałem. Mamy jednak nie przykłady playboyów z Libanu, którzy również zostali terrorystami a jeden wysadził się w WTC łamiać nasze proste rozumowanie. Kluczem jest pewna jednostroność wizji świata .... Tak jakby Izrael i USA były odpowiedzialne za wszystkie grzechy świata muzułmańskiego. To wygodna etykietka dla rządzących.

Ten film jak na oparty na faktach dość swobodnie lawiruje tak, że trudno ustalić realne osoby bo niby kim jest ten książe reformator ?

ocenił(a) film na 6
Adi_3

Wypaczony? No nie wiem. Może nieco uproszczony, ale na pewno nie wypaczony. Piszesz, że siłą rzeczy przemysł naftowy na Bliskim Wschodzie jest zakładnikiem polityki, ale czyjej? Między innymi amerykańskiej, o czym traktuje ten film. Czy to oczywiste, właściwe i tak powinno być? Moim zdaniem, nie, choć wiem, że to dość idealistyczne podejście do kwestii. Zastanów się jednak po co Amerykanie atakowali Irak. I nie mów, że po to, by przywrócić w nim pokój i zaprowadzić demokrację. To jest dowodem, do czego prowadzi przeświadczenie o własnej mocarstwowości. Stany i Bush są hipokrytami - Abu Graib, Guantanamo, atak na Afganistan, atak na Irak, współpraca handlowa z Chinami.
Co do terrorystów, pewnie są pewnie wśród nich i bogacze-playboye o których piszesz, ale zapewniam Cię, że 99% wśród nich to ludzie biedni, a reszta to osoby wobec których zastosowano pranie mózgu.

smiszcz

My dziś też toczymy spory o bezpieczeństwie energetycznym i gotowi jesteśmy popierać prezydenta Kazachstanu oczywiście ja nie mam z tym problemów choć z perspektywy purystów demokracji można mieć wątpliwości. Gotowi jesteśmy rozmawiać z Azerbejdżanem mimo iż tam reżim też ma swoje grzechy problem tylko w tym, że po za Norwegią nie wiele by nam zostało gdyby kierować się pewnym puryzmem wolności i demokracji. Stajemy więc przed podobnym dylematem co robić ? Czy jest rząd, który powie, że w imię praw człowieka nie można jeździć samochodem ? Jak długo porządzi ...

Większość złóż naftowych jest dziś w rękach rządów danych krajów i korporacji rządowych jak Saudi Aramco w Arabii Saudyskiej czy Q-8 w Kuwejcie kontrakty na eksploatacje są jednocześnie gwarancją bezpiecznych dostaw ropy. Co jest złego w instalacjach Shella w Katarze ? Czy inne kraje jak Chiny i Indie nie stosują protekcji i róznych obietnic ? Gotowe są posunąc się dalej niż USA patrz Sudan i Birma. Ropa to polityka a polityka to też ropa na Bliskim Wschodzie.
Siłą rzeczy rozmawia się z tym, kto ropę ma ale jednak USA czasem wymuszały jakieś reformy warto jednak pamietać, że prezydent Kennedy doprowadził do zniesienia niewolnictwa w Arabii Saudyskiej to jest kraj, który od razu skoczył z VII wieku do XX i nie wymagajmy za wiele w tym sensie demokracji Europejskiej. Jednak Kuwejt jest na przykład krajem przyzwoitym na arabską miarę.

Co złego było w obaleniu Talibów ? Nawet założyciel ruchu ostatnio zastrzelony w Kandaharze poparł Busha i Karzaja bo nie chciał swojego kraju jako obozu Al-Kaidy. Może wiele spraw jest tam dalekich od oczekiwań ale też miejmy jakąś miarę ocen 3/4 Afgańczyków mimo wszystko wyraża opinię, że idzie ku lepszemu.

Nie widzę też niczego złego w zamykaniu terrorystów i Talibów w Guantanamo a skoro te więzienie jest takie straszne to dlaczego nikt nie chciał się przenieść do Arabii Saudyskiej a jeden z więźniów do wiezienia w Rosji ?

Oczywiście w Abu Graib doszło do nadużyć ale gdzie nie dochodzi, gdzie walczy się z terroryzmem ? W Hiszpanii kraju demokratycznym policja wyrywała paznokcie po zamachu ETA na hipermarket w Barcelonie gdzie zginęło kilnaście osób. A w Iraku codzień giną cywile i żółnierze USA.

Który to kraj zdecydował się na izolowanie Chin ? USA mimo wszystko naciskają co pokazuje wskazanie Tajwanu przez Busha jako wzorowego przykładu dojścia do demokracji. Nie wiele to - zgoda a jednak na podobną wypowiedź nie pozwolił sobie żaden polityk z Europy.


Główny trzon grup terrorystycznych to często ludzie bogaci wykształceni na Zachodzie i milionerzy i wywiady. Biedni są tylko narzędziem.

Problem z tym filmem jest taki, ża atakuje realne problemy przy pomocy umownych środków. W "Insiderze" Michaela Manna każda postać jest autentyczna od szefa Hezzbolahu po koncerny tytoniowe tu nie.

Idealiści nie proponują żadnych rozwiazań. Apelowano nie raz do Talibów i co mułła Omar posłuchał ?

ocenił(a) film na 6
Adi_3

Zarzucasz mi idealizm w rozumieniu demokracji, ale sam posługujesz się pewnymi stereotypami. Jeśli chodzi o Afganistan i Irak, to większość informacji, które poznajesz pochodzi z tłumaczeń dwóch agencji informacyjnych - Reutersa (amerykańska) oraz AFP (francuska), rzadko kiedy AP, bo jest droga (francuska). Siłą rzeczy informacje, na które powołujesz się napisane są z tego, a nie innego punktu widzenia. A jako, że jesteśmy "partnerami" w koalicji z USA w wojnie z terroryzmem jest pewien nacisk w mediach (wiem to z własnego doświadczenia) na pokazywanie jedynie pozytywnych aspektów walki z terroryzmem. Te negatywne aspekty, głównie pochodzące ze źródeł francuskich, no cóż... są często pomijane, przemilczane. Tłumaczyłam jakiś czas temu reportaż z Afganistanu na temat tamejszych kobiet. Ku mojemu zdziwieniu mówiły, że choć burki są niewygodne, to czują się w nich bezpiecznie i chcą je nadal nosić. Nam wydawało się, że po "wyzwoleniu" przez Amerykanów kobiety zrzucą symbol uciemiężenia, a tu niespodzianka... Nie chcą tego robić. Łatwo mówić o pewnych kwestiach jednowymiarowo, ale zauważ, że demokrację (o ile możemy uznać ten ustrój za najlepszy z możliwych) można zaprowadzać/propagować inaczej niż poprzez użycie broni. Nie można nikogo zmuszać do demokracji. Zresztą, Amerykanie - w mojej opinii - mają dużą dozę bezczelności, twierdząc, że mogą wszędzie gdzie chcą zaprowadzać swoje porządki. A gdyby nagle nas zaatakowali, zabili setki tysięcy cywilów i stwierdzili, że wprowadzają monarchię, to też by Ci się to podobało? Dlaczego jeszcze nie zaatakowali Chin i Białorusi? Patrzysz na kwestię walki z terroryzmem oraz reżimami z euro-amerykańskiego punktu widzenia. Piszesz, że większość złóż ropy naftowej jest tam, gdzie jest i musimy sobie wszyscy jakoś z tym radzić. Pewnie, przecież nie mamy w obecnej sytuacji wyjścia, ale nie usprawiedliwia to w moich oczach ataku na Irak. To, czym najpierw zajęły się amerykańskie i sojusznicze wojska w Iraku, to było zabezpieczenie instalacji i ropociągów. Od razu, gdy o było możliwe zaczęli wydobywać tę ropę. Ciekawe dlaczego ten przywilej sobie nadali? Ciekawe, że pobudki, dla których zaaakowali Irak, okazały się nieprawdziwe i niesprawdzone. Ciekawy zbieg okoliczności, nieprawdaż? Nie widzisz niczego złego w zamykaniu "talibów" w Guantanamo, a czy wiesz kim byli w większości ci "talibowie"? Część z nich to nastolatkowie, część cywile, którym nie udowodniono przynależności do "talibów", a wszystkich przetrzymywano przez lata bez formalnego oskarżenia, bez dowodów, i stosowano poniżające ich praktyki. Słyszałeś o puszczaniu im melodii z Ulicy Sezamkowej tak głośno i tak długo, że niemal głuchli? Zabawne nie? Stosowano tam wiele podobnych "zabawnych" praktyk w istocie łamiących prawa człowieka. Amerykanie twierdzą, że nie złamali umowy genewskiej, ale tylko dlatego, że więźniów, w większości cywilów, określiła mianem żołnierzy wroga. Pytasz, który kraj zdecydował się na izolację Chin. Izolację pewnie żadne, natomiast krytyka od wielu państ płynęła znacznie mocniejsza niż umowne gesty USA. Bush wie, że coś musi powiedzieć, Chiny tez to wiedzą, więc Bush coś tam mówi, ale tak owija w bawełnę (beating about the bush;) że nic z tego nie wynika, a na pewno już nie prawdziwa krytyka.

smiszcz

Otóż nic takiego żaden przywódca łacznie z tymi z krajów skandynawskich nie wypowiedział się ostrzej w stosunku do Chin niż Bush a to co zrobił Chirac już było więcej niż draństwo.
On jeden wskazał im Tajwan jako wzór co wywołało w Pekinie wściekłość. Warto w krytyce Busha uznać ten fakt.

Musi mówić ? Nie musi ! Jest jedyny ! Co by się stało gdyby nie powiedział ? Nic. Zmiana doktryny obronej i polityki zagranicznej względem Chin to jednak konkret. Wzmocnienie roli Indii to przecież część tej polityki nie widzisz jej ?

Nie zgadzam się z oceną Afganistanu a informacje biorę głównie z tekstów Wojciecha Jagielskiego, który napisał kapitalną książkę i jest autorem licznych artykułów i reportaży. Jego oceny są złożone i wcale nie pro-amerykańskie. Jeśli jednak pisze, że Kabul wraca do życia i można tam robić rzeczy, które dawniej byłyby nie do pomyślenia jak słuchać muzyki czy zobaczyć film to jest to jakiś żywy dowód na to, że coś się zmieniło na plsu a reżim Talibów nie przez wszystkich był wielbiony. Nie zrównuje nawet wszystkich Talibów i wspominam, że jeden z przywódców ruchu poparł interwencje wojsk USA. Cały czas też walkę prowadził Sojusz Północny. W tym sensie USA zakończyło szaleńczy reżim, który nawet wśród twórców ruchu znalazł zagorzałych krytyków. Polityce ambasadora USA Zalmaja Chalilzada można zarzucić wiele a nie jakieś wprowadzanie demokracji siła on rozmawiał ze wszystkim i przekupstwem tudzież obietnicami próbował zaprowadziś spokój i jakąs stabilizacje. Ocena Afganistanu może być dla mnie tylko jedna mimo wszystkich wad. Interwencja była słuszna i bazy Al-Kaidy były ponad wszelką wątpliwość a dziś problemem są watażkowie i działania Talibów a nie USA. Udało się mimo wszystko coś tam odbudować w dużych miastach a Karzaj jednym demokratycznie wybranym prezydentem w Azji centralnej.

Moim zdaniem już same pozostawanie w ruchu Talibów jest równoznaczne z popieraniem zbrodniczego i szalonego reżimu.
Czy aby na pewno więźniowie Guantanamo to są niewinne nastolatki ?
Za mało tu miejsca by przedstawiać wielu z nich robi to choćby Jagielski robią inni. W tym sensie Guantanamo jest i tak czymś lepszym niż oni stworzyli swoim wrogom. Większość krytycznych ocen jest kupowana od więźniów bez zastrzeżeń. A przecież w liście do matki Rosjanim nie chciał by go przeniesiono do Rosji. Wiem jedno Al-Kaida nie stosuje się do żadnych konwencji i nie widzę powodu by dawać im praw na jakie nie zasługują.

Mamy film Droga do Guantanamo tyle, że nie autor daje bohaterom wiarę na słowo. Może słusznie nie wiem. Czy jednak miałby problem ze zrobieniem filmu o człowieku, ktory słusznie trafił do Guantanamo a widz czułby pod koniec, że szczęśliwie go zamknęli i już nie będzie zabijał i wysadzał ?

Wielu wieźniów zwolniono w tym sensie obecna krytyka jest ponad miarę.


Mamy ocenę polityki dziś a moim zdaniem Syriana nie zasługuje na miano filmu realnego bo nim nie jest. To jednak zlepek, który jest dość swobodną wizją Bliskiego Wschodu do tego stopnia, że nie ma tam realnych postaci. Jakie więć działania CIA krytykuje autor ?
Pewien mechanizm ? Ostatni głośny zamach to szejka Hamada w Katarze i wyszła z niego demokracja i wolność jednostki.

Problemem świata nie jest USA a jednak terroryści i fundamentalizm islamski, który ma wizje totalną.

W ocenach mediów widzę skrajną niesprawiedliwość skoro tyle miejsca poświęca ochronie terrorystów i ich sympatyków a tak mało współczucia dla ofiar nie rozumiem AL-Jazzery bo przecież wysadzenie samochodu przed meczetem to nie walka. Historia Libanu niczego ich nie nauczyła.

Film Gaghana nie uczy on prowadzi nas blisko myślenia Moore a to brak myślenia. Bezmyślność.

Adi_3

Gratuluje Adi wiedzy i rzetelności. Szkoda tylko, że tak naprawdę niewiele jest takich osób jak Ty. Większość po prostu jedzie na stereotypie rozpowszechnianym na fali mody - jak wiadomo obecne trendy, rozpowszechniane w europie kontynentalnej, to totalnie bezrefleksyjny antyamerykanizm. Przyznać się np. w Niemczech, że nie czuje się wściekłości do Ameryki to jest naprawdę passe.. ehh...

Pozdrawiam

smiszcz

Co do burki to obyczaje są w Afganistanie surowe ale w Kabulu gdzie nie gdzie kobiety chodzą bez. To jest jednak presja kultury i otoczenia a nie wolny wybór bez zagrożeń.

smiszcz

Na pytanie dlaczego Amerykanie tak szybko zajęli instalacje nafotwe w Iraku wyczerpująco odpowiada ten film: http://www.filmweb.pl/Film?id=103915 [www.filmweb.pl/Film?id= ...]

On to tłumaczy w sposób prosty i dosadny bez zbędnych słów sam obraz starczy za odpowiedź.

użytkownik usunięty
TCJ

Wątek czarnego prawnika zdecydowanie najmniej pasjonujący, aczkolwiek potrzebny, bo przedstawia pewien bardzo ciekawy i prawdziwy mechanizm postępownia. Tak załatwia się sprawy, ale zawsze trzeba kogoś dać na tacy na pożarcie, najcześciej płotke, ale trzeba. Wątek Matta Damona, jak dla mnie, troszeczke zbyt naiwny, aczkolwiek chyba najbardziej pasjonujący i przystępny. Bohater grany przez Clooneya to oczywiście jeden z tych dobrych i mądrych, czasem troche błądzących, ale mimo wszystk pozytywnych bohaterów, który nagle otwiera oczy i zdaje sobie sprawe o co toczy się gra. Niestety osamotniony w swoim działaniu i przekonaniach, do tego zdradzony i wykorzystany jest skazany na przegraną.
Wątek młodego araba jest fajnym swego rodzaju kontrastem, gdyż swoją prostotą i brakiem jakichkolwiek zawiłości w sposób niezwykle ciekawy pokazuje jak organizajce terrorystyczne werbuj.a nowych członków( mi to przypominało troche działanie sekt) No i naprawde odważna i ciekawa teoria, że to niby sami amerykanie są przyczyną tego terroryzmu, z którym tak usilnie walczą. Generalnie ciekawy film, któremu momentami brakuje tempa i troszke akcji. 7/10

A mi niech ktos wytlumaczy jedna rzecz - starszy syn emira - bez brody, prostak, proamerykanski -- mlodszy - doktorat oxfordu, zwolennik reform, chcial kontraktu z chinczykami - CZY KURCZE ODWROTNIE?:)
no jak dziecku - emir oddal wladze starszemu (bez brody) i to pasowalo amerykanom, mlodszy mial zginac z reki CIA? CZY KURCZE ZNOWU ODWROTNIE?:)
czy to amerykanski przemysl naftowy wyslal poprzez CIA Boba, by zabil mlodszego brata? czy starszego? no ktorego?:)
No i jesli w ogole bylo tak, ze chciano smierci mlodszego, prorewolucyjnego ksiecia (Z BRODA), to DLACZEGO?? przeciez wladze otrzymalby i tak pierworodny! Czy to tak na wszelki wypadek? Bo wiedziano, ze ma powiazania z terrorystami i moze probowac usunac proamerykanskeigo brata? Kolejna rzecz - wysadzony tankowiec - nalezal do amerykanskiego czy chinskiego koncernu?

- - - a co do teorii, ze sami amerykanie przylozyli reke do zabicia dzieciaka - gdy emir pierwszy raz wlacza telewizor z obrazami z kamer, jedna pokazuje, ze cos sie porusza w krzakach obok basenu, moze jakis Sam Fischer;) (tylko to naciagane, bo skad wiadomo, ze kapac sie bedzie tez akurat to jedno, konkretne dziecko)

RaVS

Emir przyjął ofertę Chińczyków, bo była lepsza, jego decyzję popiera młodszy, który chciał reform i separacji wpływów amerykańskich, którzy czerpali zyski przy małych nakładach. Starszy był już zamerykanizowany, zamieszali mu w głowie ;) Mlodszy mial zginąć, żeby to starszy przejął władzę - pasowało to Amerykanom, ale skoro młodszy;) zaczął zbierać ludzi i chciał zrobić rewoltę postanowiono się go pozbyć; Bob w pierwszej części dostał zlecenie, żeby zabić młodszego, antyamerykańskiego księcia, ale gdy dowiedział się, że jest wykorzystywany do złych celów, postanowił go uratować (scena, gdzie biegnie do kolumny samochodów, które zaraz zostają zniszczone przez USA). Nie wiem czy na Wschodzie zawsze otrzymuje władzę pierworodny, a tak poza tym jakby młodszy przeprowadził ten atak to i tak mógły przejąć władzę (więc pewnie na wszelki wypadek). A to, że Amerykanie do śmierci dziecka przyłożyli rękę, to raczej nie, jak już pisałem gdzieś wcześniej.

SebaCz

Chyba sie wam cosik pokrecilo :) To mlodszy syn mial przejac wladze po ojcu a starszy brat tzn ten co studiowal w stanach filozofie zebral wiekszosc generalow i w ten sposob chcial zapobiec koronacji swojego mlodszego brata ktory wg. niego "z ledwoscia by potrafil kierowac burdelem, a co dopiero calym panstwem"