Groza wylewa się z tego filmu hektolitrami. Obraz ten na długo zapadł mi w pamięci a scena z wyłamywaniem palców przyprawiała mnie przez długi czas o dreszcze. Wielki reżyser, wielki film, wielki zawód z mojej strony, żetak mało wpisów.
Polecam każdemu lubi pożądne, bardzo pożądne dreszczowce - nienawidzę słowa thriller.
Tak patrzę na ten mój wpis i zachodzę w głowę, czemu walnąłem takiego babola w słowie porządne - no cóż zdarza się nawet największym wirtuozom ortografii;)
Rzeczywiście szkoda,że tak mało wpisów przy tak wyśmienitym filmie.Wspaniały dreszczowiec przez duże "D".
Mi w pamięci natomiast zapadła scena po pierwszym morderstwie(obraz przerażonej, martwej Blaney). Baardzo dobry dreszczowiec.
Pierwszy raz oglądałem ten film mając jakieś 12-13 lat i pamiętam, że przeraził mnie na równi z oglądanymi mniej więcej też w tym samym czasie (czyli niestety jakieś 20 lat temu:) Omenem, Egzorcystą i Dzieckiem Rosemary.
Mnie urzekły zdjęcia i budowanie suspensu, te czynniki są znakiem firmowym Hitchcocka. W pamięci utkwiła mi wspaniała czołówka - lot nad Tamizą. Polecam gorąco.