Dwójka "Szczęk" jest znacznie gorsza od jedynki, lecz ma także masę zalet, jakie powinien posiadać dobry thriller/horror. Mamy tutaj kilku tych samych bohaterów (zabrakło jednak Dreyfussa z jedynki), klimat zagrożenia, gdy młodzi wypływają na głębokie wody i od tamtej chwili napięcie nie słabnie. Kilka mrożących krew w żyłach scen. Muzyka.
Właściwie można by rzec, że jest to powtórka z rozrywki, film nic nowego nie wnosi, lecz ogląda się go nadal świetnie, więc uważam, że nie jest taki zły. Co innego następne części, kompletnie żenujące, szczególnie czwórka.
Tutaj zmienił się reżyser, ale zachował dużo z jedynki i przez to widz nie nudzi się oglądając walkę z ludojadem.
Moja ocena to 7/10 (warto obejrzeć, ale bez rewelacji)