Może najśmieszniejszy film na świcie to to nie jest, ale za to jest mega zakręcony i szalony, gdzie nie brakuje śmiesznych momentów. Jest to film, który nie tylko rozbawił mnie na półtorej godziny, ale przede wszystkim poprawił mi nastrój. Może ten chaos, który panuje w tym filmie dla niektórych może wydawać się głupi i nielogiczny, ale dla mnie sprawił, iż ten film w pełni nabrał uroku i stał się przez to jeszcze bardziej ciekawy i zabawny. Co mogę jeszcze powiedzieć? Jak dla mnie genialna obsada. Jason Bateman, Jason Sudeikis a przede wszystkim Charlie Day po prostu wymiatają. Jest to trójka przyjaciół, którzy planują pozbyć się swoich szefów przyznam w dość niezdarny sposób.. A jeśli chodzi o obsadę szefów to Kevin Spacey super sprawdził się w roli psychopaty, Jennifer Aniston genialnie zagrała nimfomankę a Colin Farrell wcielił się w typowego dupka.. Po za tym również dobrze dobrana jest ścieżka dźwiękowa.. Ten film z pewnością nie należał do takich, u których można przewidzieć każdą, następną akcje i wiele z was się może ze mną nie zgadzać, ale przede wszystkim ten film oparty jest na oryginalnym pomyśle. Nie jest to kolejna komedia, gdzie chodzi tylko o poderwanie jakiejś laski, czy opowiadająca o pechowym związku, dlatego z pewnością jeszcze nie raz po nią sięgnę, oceniając ją 10 na 10 i gorąco polecając wszystkim. Właśnie na taką komedie czekałam i na następną taką długo, długo poczekam ;)
Fajna komedia z dobra obsadą. Największy plus to szefowie, szczególnie Aniston jako nimfomanka :) , ale i Farrell i Spacey rewelacyjni. Trochę słabiej od nich wypadają główni bohaterowie. A i jeszcze jest Jamie Foxx jako konsultant do spraw morderstw, jego opis jak zdobył swoją ksywę rozwala :D
Dokładnie i później ten moment jak się okazuje, że tak na prawdę nie siedział za morderstwo tylko za piractwo :P
Miejmy nadzieję ,że nie tak długo. Film zwariowany, utrzymany trochę w klimatach Kac Vegas. Rzecz jasna nie jest to ambitne kino, ale za to utrzymuje luźny nastrój i ogląda się świetnie.
Moim zdaniem dwójka lepsza od jedynki!!
co się rzadko zdarza :D ale wczoraj byłam w kinie i uważam,że jedynka była słabsza.