Umieraj ciężko?, Trudna śmierć? Kto jest dobry z angielskiego? heh
ja bym przetłumaczyła "Twardziel" albo coś w tym stylu, skoro dosłownie znaczy 'nie do zabicia'
Zawsze tlumaczylem to sobie na 2 sposoby:
1. Trudny do zabicia
2. Twardziel (zamieniajac niemieckie "Die" na angielskie "The" - wszak w Jedynce terrorysci trozmawiali po niemiecku)
Jedyną opcją jest niecenzuralne "Nie do zaj*bania".
Tylko ten wyraz odda w stu procentach dwuznaczność oryginału, czyli że koleś jest nie do zabicia i że jest twardy/nigdy się nie podda. Szkoda, że nie można tego użyć na plakatach. :)
Tłumaczenie każdego słowa z osobna jest proste ale w ang. zestawienie 2 słow nabiera nowego znaczenia i sensu a jak wiadomo niektóre ang. słowa mają różne znaczenie w zależności od różnych "przyimków" przed nimi i za nimi, kontekstu i wyrazów z którymi są zestawione
Dlatego die hard to po prostu: Umieraj intensywnie, a bardziej kolokwialnie Giń w bólu, Zdychaj w męczarniach.
z angieskiego::
die-hard also die·hard (dhärd)
adj.
Stubbornly resisting change or clinging to a seemingly hopeless or outdated cause.
n.
One who stubbornly resists change or tenaciously adheres to a seemingly hopeless or outdated cause: (i.e. rebel die-hards who refused to surrender.)
Szczególnie ta definicja słowa Die-Hard oddaje ducha głównego bohatera:
strongly or fanatically determined or devoted <die–hard fans>;
a więc można by przetłumaczać np.: jako "Zdeterminowany", "Zapamiętały", "Zawzięty" (już padło wyżej)
Die hard - szklana pułapka
Die harder - szklana pułapka bardziej
Die hard with venegeance - szklana pułapka z zemstą
Live free or die hard - żyj wolny lub szklana pułapka
A good day to die hard - dobry dzień by szklana pułapka.
A good day to die hard - dobry dzień by szklana pułapka. - to akurat wykorzystali w trajlerze polskim.
wyskakuje tam napis: To dobry dzień... na pułapkę. :D
Propozycja "Nie do zdarcia.', to chyba jedyna wersja ktora nie jest "Szklana Pułapka", nie brzmi jak tytul pornosa ani nie wywoluje zatwardzenia swoja banalnoscia wymieszana z tandetnoscia.
Ale to też tak nie do końca. Trzeba by trochę nad tym posiedzieć, żeby znaleźć taki tytuł, który pasowałby jednocześnie do wszystkich części.
A mnie jako jedynemu pasuje Szklana Pułapka bo fakt faktem to nie jest film z Seagalem lub z Van Damme i ten tytuł mimo wielu kontrowersji i narzekań przyległ to tego filmu jak kolejne 5 much do lepa :)i każdy wie co to Szklana Pułapka bo tłumaczenie jedynki mówi że przynajmniej obejrzeli zanim przetłumaczyli a że trafili z tytułem to fakt a że nie wiedzieli że powstaną kolejne części no cóż i co mieli drugą część nazwać: "Nie do Zabicia 2 ". Dajcie spokój
Mi też pasuje tytuł "Szklana Pułapka" chociaż mogli zostawić oryginalny tytuł, czyli po prostu "Die Hard". Tytuł "Die Hard" można przetłumaczyć na wiele sposobów i można się nad nim sprzeczać ale i tak wiele tłumaczeń jest poprawnych. No akurat na język polski jest w tym przypadku sporo tłumaczeń.
Jeśli zajmowałbyś się tłumaczeniem zawodowo to nazwałbym film "Ciężki do zdarcia", o ile "Szklana Pułapka" pasuje do pierwszej części to np. przy drugiej trzeba, by zmienić na "Latająca pułapka".
Temat poslkiego tytułu serii Die Hard to już taka sama klasyka jak sam film :) Ile to już tematów było na ten temat, nie tylko zresztą tytułu tego filmu.
Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem było nie tlumaczenie i pozostawienie Die Hard. Z czasem wszyscy by się przyzwyczaili i film istniałby w kulturze tak samo jak Szklana Pułapka. No ale to już po ptokach. W tej chwili żaden inny tytuł poza Szklaną się nie przyjmie, za bardzo wszedł on do kanonu, że tak powiem. Jeśli już jednak ktoś upiera się na w miarę dosłowne tłumaczenie, to jak dla mnie dobrym tytułem byłby po prostu Twardziel. Nazwa krótka, odpowiada wszystkim częściom serii oraz dobrze charakteryzuje głównego bohatera, bo przecież wszystkie Die Hard są właśnie o nim. Różnej maści terrroryści i bandyci to tylko dodatek. Pozdrawiam wszystkich :)
"Die Hard" to nic innego jak gra słów.Amerykanie mają takie powiedzenie:"Live hard,die young" co mniej więcej oznacza-żyj ostro(z animuszem,z hukiem, itp.)umieraj młodo-zamienili po prostu słowa żeby wyszło-umieraj ostro,z hukiem,tak żeby wszyscy to wiedzieli itd.Na polski raczej nieprzetłumaczalne tak żeby oddawało sens oryginalnego tytułu.Czytałem kiedyś wywiad z Johnem McTiernanem(reżyserem 1 i 3 części)i tam mówił skąd pomysł na taki tytuł.
Moim skromnym zdaniem tego się po prostu nie tłumaczy dosłownie, a wszelkie domysły i próby przetłumaczenia tego w innych językach niż angielski (a właściwie to amerykański), to już skutek treści samego filmu. Tytułem (dłuższego) wstępu...Amerykanie mają fisia na punkcie marek, którymi mogą się zresztą pochwalić i szczycą się nimi, są one dla nich czymś w rodzaju dobra narodowego, bo to brandy z tradycją sięgającą ponad 100.lat (np.CocaCola, Sears). Zresztą marki te często mają niesamowitą historię, niezwykle ciekawą, barwną i sama ta historia może być tematem kilkuodcinkowego serialu (bo film to zbyt krótka forma). Dla przykładu: na 3 zupełnie przypadkowo przeze mnie wybrane filmy ("Przeżyliśmy wojnę" z 1962r., "Łowca androidów" 1982r., i bodajże "Idol" z 1998r.) wszystkie zawierały lokowanie produktu, czyli pojawiający się tu i ówdzie motyw Coca-Coli lub Pepsi-Coli. Ten kult marki to jest swego rodzaju ewenement w USA, czego my, Polacy raczej nie zrozumiemy, a szkoda, bo polski kapitał coraz częściej przechodzi w obce ręce, choćby Wedel, który ma - dlaczego wstydzić się to powiedzieć? - równie ciekawą historię co Coca-Cola, ale tak jak w polskich filmach/serialach często widuję logo amerykańskiego napoju tak np.polskich czekoladek Jutrzenki nie widziałam nigdzie; o Wedlu w tym momencie nie wspominam, bo ten to już obcy kapitał, ba! nawet Amerykanie maczali palce w naszym Wedlu...Ci to mają nosa do interesów!...W każdym razie niewielu Polaków jest w ogóle w stanie pojąć tą fascynację Amerykanów i ich przywiązanie do marek.
Po tym wstępie i idąc dalej tym tropem...'DieHard' to nazwa akumulatorów samochodowych (nazwa, która zresztą być może ma swoje źródło w przeszłości, o czym poniżej), których producent w latach 60. dawał właścicielowi pojazdu, do którego były fabrycznie wmontowane dożywotnią gwarancję. Potem baterie pod tą nazwą zaczęto produkować do innych urządzeń/pojazdów. Gdyby brać pod uwagę nazwę tych baterii, długość ich życia, to mielibyśmy coś w rodzaju "Przy życiu", "Póki żyję", "Pókiś żyw" ;), można trochę nagiąć i: "Póki ci życie miłe" albo "Do (samego) końca", "Póki koniec nie nastanie" czy coś w tym stylu.
Innym wyjaśnieniem może być pierwsze (?) użycie sformułowania "Die hard" , (za wikipedią) użył go na polu walki pewien brytyjski dowódca, by dodać otuchy/odwagi swoim żołnierzom. Podpułkownik Inglis był już wtedy bardzo ciężko ranny, leżał ledwo żyw, cały we krwi, ale mimo to zagrzewał swoich chłopaków do walki krzycząc "Die hard 57th, die hard!" ("57." to skrót od nazwy pułku, któremu dowodził). Anglia od USA leży kawałek drogi, ale okrzyk ten stał się na tyle słynny, że mógł się zadomowić w państwach anglojęzycznych w mowie potocznej i co najmniej być inspiracją dla oryginalnego tytułu (albo dla nazwy baterii, które z kolei mogły się przyczynić do nazwy filmu, bo ich żywotność w sam raz oddawała charakter John'a McClane'a).
Ja obstawiam baterie, bo Amerykanie to prawdziwe "freaki" na punkcie marek ;) W "Krótkim spięciu 2" (premiera na tydzień PRZED "Szklaną pułapką") Johnny 5 też miał wmontowaną taką baterię (Die Hard), by przedłużyć swoją żywotność ;)
W każdym razie nie należy "die hard" tłumaczyć dosłownie ze słownikiem, bo wyjdzie z tego dziwoląg. W ogóle, tłumacząc nazwy czy określenia amerykańskie (jak również inne) trzeba raczej szukać jakiegoś...hm, przekładnika?w historii np.popkultury, w slangu USA (czy innego kraju) niż posługiwać się samym tylko słownikiem.
Super tekst. Wiele się dowiedziałem. Dzięki wielkie.
Nigdy nie byłem za dosłownym tłumaczeniem Die Hard, ale raczej za przybliżonym tłumaczeniem zgodnym z tematyką filmu. Skoro wyrażenie "die hard" kojarzy się z trudnościami w zabiciu kogoś czy z kimś nie do zabicia, to pasowałyby tego typu tytuły, właśnie wspomniany już "Twardziel",czy Twoje "Póki żyję" czy inne podobne, oczywiście dobrze brzmiące. Drugie wyjście to nie tłumaczenie w ogóle. Ale na pewno nie Szklana pułapka, bo jest to tytuł, co prawda zgodny z przebiegiem akcji filmu, ale nie oddający jego sensu i całkowicie oddalony od oryginalnego tytułu. Jestem przekonany, że współczesne pasowanie większości tytułu "Szklana pułapka" (mi również, bo pod takim tztuem non stop leci) wynika wyłącznie z przyzwyczajenia. Jeżeli film wszedłby kiedyś na nasze ekrany z oryginalnym tytułem, to obecnie wszyscy by go tak właśnie znali i nikomu by do głowy nie przyszło nazwać go Szklana pułapka, ha nawet by się publicznie śmiano z takiego tytułu.
Oczywiście jest to obecnie dyskusja akademicka, tzw. musztarda po obiedzie, bo przecież obecnie jakakolwiek zmiana tego tytułu to bezsens. Dyskusja jest jednak ważna, ponieważ dowolność w nadawaniu tytułów polskim dystrybucjom jest w dalszym ciągu powszechna i nikt nad tym nie panuje, mnie to osobiście drażni. Widzę np. "Jestem Bogiem" jako "Limitless" i wiele innych dziwolągów.
Dodam, że skoro wyjaśniłaś pochodzenie amerykańskiego tytułu Die Hard, to myślę sobie, że jakby ktoś swego czasu zadał sobie trudu i dotarł do źródeł i dał tytuł np. Bateria, też by przeszło. Trochę żart ;p
Pozdrawiam serdecznie :)