Zadaj dzisiejszemu młodemu człowiekowi pytanie: "Czy słyszałeś, kiedyś jakiś utwór Led Zeppelin". A on popatrzy na ciebie jak na wieśniaka i spyta: "A co to k..wa jest Led Zeppelin ?!"
No niestety to wszystko przez wszech ogarniającą komercję i kicz, jednym słowem "plastik". Wszystkie dzieciaki od siebie małpują. Idziesz ulicą i widzisz jednakowo ubrane panienki jak w stylu Blog 27 albo chłopaków z ogolonymi głowami i z kapturami na głowie. A najlepsze są napakowane mięśniaki (wieśniaki) z tłustymi od żelu włosami chodzącymi na disco night i przy okazji szukających zaczepki. Staram się być tolerancyjny ale jest mi ciężko. Bo jeżeli znajdzie się jakiś dzieciak w zwykłej koszulce, w tramkach, dziurawych dżinsach i z długmi włosami to tacy ludzie nie dadzą mu żyć bo nie jest "trendi". Reszta żeby się dopasować do społeczeństwa i żeby mieć "psiapsiółiki" i ziomów to musi się ubierać, słuchać i lubić to samo co inni. A taki indywidualista, którego okrzykną "odmieńcem" albo "dziwakiem" nie ma życia ponieważ będą chcieli go zmienić na siłę albo co najgorsze zmiszczyć. To już nie chodzi oto, że jakiś dzieciak nie zna Led Zeppelin, Black Sabbath czy Metallici tylko o to, że nie może na nich patrzeć i ich słuchać ponieważ według jego kumpli to totalna "wiocha" i starają się to wyśmiać i wytępić. Mozecie się nie zgadzać z moją opinią ale naprawdę znam kilku takich ludzi, któży lubią jakiś rodzaj muzyki tylko wstydzą się do tego przyznać bo niechcą być skrzywdzenie ze względu na to że są wyróżniający się i kochają swoją muzykę.
To samo mialem jak kupilem pierwsza gitare elektryczna jeszcze na poczatku liceum. Dokladnie rozumiem o co ci chodzi! Co do Limp Bizkit, to ten zespol umarl jak opuscil go Wes Borland, Mettalica napewno dodala duzo do muzyki, ale jak slysze, ze hammet jest w czolowce gitarzystow swiatowych, to od razu ciagnie mnie na wymioty, wiec metalliki nie slucham. A Michael Jackson jest zajebisty:D
no jak dla mnie mistrzem jest Satriani, ten człowiek oprocz tego ze umie szybko wywijac palcami posiada tak gigantyczną kreatywnosc.. niesamowite. podobnie jak i Vai.
niesamowity przejaw 'indywidualizmu' -> słuchać zeppelinów choćby. śmieszy mnie to okrutnie.
subkultura to subkultura, tacy z nich wszystkich indywidualiści jak z koziej dupy trąbka. i jedni na drugich z pretensjami.
ah i oczywiście trzeba dzielić muzykę na gatunki, bo jakżeby inaczej. przecież techno to nie muzyka, tylko 'ciężkie brzmienia' mają rację bytu.
to śmieszne. jakby już nie było rzeczy, które mogą dzielić, tylko za muzykę się trzeba brać i siłą pociachać jak się da. doprawdy nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.
Techno to nie muzyka.Święta racja.Jedyną prawdziwą i słuszną muzyką jest rock(najlepiej hard rock) no i ewentualnie metal.Ci którzy słuchają nie-muzyki to ludzie ułomni których powinno się palić na stosie.Takie jest moje zdanie.
Sluchaj tylko metalu i rocka to bedziesz tak wygladal jak twoj avatar. Ja zawsze sluchalem rocka, ale techno tez lubie posluchac kiedy mam dosc piosenek (PIOSENEK!) rockowych.
"Sluchaj tylko metalu i rocka to bedziesz tak wygladal jak twoj avatar."
Trudno.
Jednak dalej obstaje za tym co wcześniej napisałem(musiałbym co prawda spalić swoją siostrę ale czegoż to się nie robi dla większego dobra?).
Ja nie zawsze słuchałem rocka...kiedyś popu i dziwię się teraz jak mogłem tego słuchać,ale nigdy nie skalałem uszu muzyką techno albo hip-hop.
ludzie są niesamowicie ułomni, jak widzę/czytam.
spal mnie na stosie, bo słucham wszystkiego co mi się podoba.
Przepraszam,po prostu z natury jestem ignorantem.
Nazywaj mnie ułomnym bo jestem sobą.
Wiesz co. Dziecko z zespolem downa tez moze powiedziec, ze nie jest ulomne tylko jest soba. No offence. Ale sluchajac tylko i wylacznie jednego gatunku muzyki, mozesz byc faktycznie ulomnym.
Hm...dziecko z zespołem downa raczej nie potrafiłoby zaprzeczyć że ma downa skoro taką chorobę u niego wykazano.U mnie czegoś takiego nie wykazano więc nie musze niczego zaprzeczać.Nie słucham tylko jednego gatunku muzyki.Słucham hard rocka,soft rocka,heavy metal,poppunk,pop rock,niekiedy death metal.
gatunki to kwestia niesamowicie umowna.
dlaczego nie?
ja mam cukrzycę i potrafię temu zaprzeczyć.
zresztą nie ma takiej rzeczy, którą udowodniono na pełne 100%. zawsze się znajdzie 0.0000001% czy jeszcze mniej tzw. "wyjątku".
ignorant z natury, miło mi, nazywam się rafał wojaczek, jestem profesjonalnym mordercą.
Mi też miło.W sumie to miałeś rację Rafale że ludzie są niesamowicie ułomni a szczególnie na tym forum no bo kto by kurwa o zdrowych zmysłach uwierzył w taką głupotę którą napisałem o paleniu na stosie.Niech każdy słucha tego co mu się podoba co mnie to obchodzi po prostu lubię sobie od czasu do czasu popisać jakieś głupoty na necie.To wszystko.
taka forma rozrywki ma się rozumieć? (polecam do tego nk, bardzo zabawowe dialogi można tam poczytać/nawiązać)
kto by kurwa o zdrowych zmysłach uwierzył, że jestem tym Rafałem Wojaczkiem? ;> haha
"taka forma rozrywki ma się rozumieć?"
Dokładnie.Bardzo dużo czasu spędzam w domu i tak jakoś lubię się wyżyć na necie.
"kto by kurwa o zdrowych zmysłach uwierzył, że jestem tym Rafałem Wojaczkiem? ;> haha"
Tego nie powiedziałem.Po prostu nie chciałem się do ciebie zwracać seryjny morderco bo w to też nie uwierzyłem a nick masz dziwny.
miłego wyżywanie się więc dzisiaj :>
akurat dużo łatwiej jest chyba udowodnić jakoś (przynajmniej mi), że jestem seryjnym mordercą (no powiedzmy raczej morderczynią) niż, że jestem Rafałem Wojaczkiem. chociaż niekoniecznie.
tak, bo powstał z nudów i w nie się pewnie obróci :>
Boze, ale wy pieprzycie juz bez sensu. Albo wroccie do tematu albo sobie dyskutujcie na gg.
No dobra to ja wracam do tematu.Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą(technomułem) o muzyce i on sie mnie pytał czy znam tam jakichś Dj-ów i innych wykonawców popu,hip hopu i czego tam jeszcze.Potem ja sie zacząłem pytać jego o różne zespoły rockowe i jak doszedłem do Led Zeppelin to popatrzał na mnie dziwnie i powiedział:"Led Zeppelin?Co to jest?"
Nie no rozumiem, ze mozna sluchac techno ale podstawy trzeba znac na litosc boska. Co poradzisz.
Raczej się zna w końcu w radiu ciągle to puszczają.Poza tym żeby skomponować jakiś kawałek techno wystarczy wybijać łbem(najlepiej pustym) o ścianę jakiś rytm do tego kumpel doda przez mikrofon jakieś "umcy umcy" i gotowe.Nie mówię że wszyscy którzy grają rocka mają talent ale na instrumentach trzeba napewno umieć grać a do techno wystarczy odpowiedni program komputerowy.
Poza tym nie sądze żeby miłośnik dobrej muzyki musiał znać podstawy techno.Nie zrozumcie mnie zle:nie uważam że tylko rock i metal są jedyną słudszną muzyka jak wcześniej dla żartu napisałem.Bardzo szanuje np. pop z lat 70,80 i 90(bo teraz to masakra).
Warto dodać do tematu o bezczelnym puszczaniu na telefonach drechów i technomułów ich muzy.Moja siostra np.kiedyś jak siedzieliśmy w aucie to puściła jakąś piosenkę z High School Musical(o zgrozo!) albo kiedyś jak myła mi okno w pokoju za 5 zł to puściła jakieś niewiadomo co na komórce(myślałem że wyjdę albo z tego pokoju albo z siebie a właśnie miałem na wieży puszczone "Appetite for destruction" gunsów i mi to ściszyła).Najgorzej jest chyba w szkole jak stoję z kumplami na przerwie(wszyscy oprócz jednego to technomuły) i zawsze któryś puści jakieś "umcy umcy" co oni kurwa myślą że każdy tego słucha?
To jest lans. Tylko zawsze jak widze takiego drecha to smiac mi sie chce bo taka bieda wieje, ze masakra. Straszne wsiorstwo.
No zawsze jak wracam ze szkoły i idę przed jakimiś drechami co mają "ziomalską muzę" na telefonach puszczoną(a już szczególnie polski hip hop) to straszną wiochą mi zajeżdża.
no to chyba nie wiecie co to techno. oczywiście istnieje coś takiego, o czym mówicie, "technomuły" itd, ale to nie jest całe techno, wbrew pozorom, np. d'n'b to pochodna techno, a jest już o wiele bardziej znośny i da się lubić. inna sprawa, że podwaliny pod techno to głównie kraftwerk, który jest imo cały czas świetny.
co do 'puszczania muzy z komóry', to równie wnerwiające jest - przynajmniej dla mnie - jak ktoś zapuści 'stairway to heaven' na cały regulator. i się cieszy, że jest super i że nie taki jak te 'technomuły', przeintelektualizowana maszynka do mielenia informacji, nic więcej.
i ja wcale nie słucham bardzo wiele tzw. pochodnych techno ;>
Wiesz co. Kazdy rodzaj muzyki ma w cholere rozgalezien. Np. Yngwie Malmsteen laczy metal z barokiem. I co? Kopara opadla. D'n'B jak najbardziej lubie i wiem co to jest. Tylko jak ktos wali z komorki caly czas Scootera albo mixy z Energy2000 i przy tym dostaje orgazmu to wybacz. To jest wlasnie typowy technomul. Stairway to heaven zostalo wyeksploatowane i nie da sie go sluchac teraz wiecej niz 2 razy na tydzien, bo niedobrze sie robi. Mowisz o kindermetalach, ktorzy kupia gitare za pare stowek, naucza sie nothing else matters czy stairway, ewentualnie cos nirvany bo to mozna grac majac 2 palce, zpuszcza dlugie wlosy, kupia plecak kostke, jakies cwieki i naszywke z Ozzy'm i sru - dawaj do muzycznego, zeby wkurwiac wszystkich w sklepie grajac bez przerwy to samo. Sorry. To tez biedota. Przecietnego sluchacza metalu ciezko poznac. I chodzi o to, zeby dorosnac do muzy. Moj zespol wszechczasow to Black Sabbath. Jedyny hold jaki mu zlozylem to tapeta na pulpicie. Przez tydzien ja mialem. Tak wiec i frajerzy z telefonami od taty na abonament i czarne dziwki szatana w koszulce za 30zl to frajerzy. Period.
Ja kupiłem gitarę za parę stówek i nauczyłem się welcome to the jungle,sweet child o'mine,highway to hell jeszcze kilka kawałków bon jovi i wiele wiele innych piosenek mniej znanych zespołów.Gram tylko u siebie w pokoju i staram się nikomu nie przeszkadzać.Na komórze nie mam żadnej muzy bo nawet jej nigdzie nie noszę.Moim zespołem wszechczasów jest Guns N'Roses i jak dotąd jedyny hołd jaki im złożyłem to tapeta na kompie i dwie oryginalne płyty.
A tak poza tym to wioślarzem jestem od trzech lat,zaczynałem od klasyka.
Zainspirowała mnie do tego rockowa muza.Uwielbiam to,czasami potrafię przegrać cały dzień.Co do tego techno to wiem że to muzyka elektroniczna mixowana(dobrze mówię?) przez jakichś tam d-jów,no i wiem że jest tam jakiś scooter i inni.
PS:Z gunsów umiem jeszcze nightrain
taa... za komuny było lepiej!!! to były czasy... szkoda, że nie pamiętacie.
muzyka rockowa rządziła. w sumie disco i kicz też, ale było o wiele lepiej
niż teraz.
Nie zgodzę się z opinią, że młodzież nie zna Led Zeppelin. Ja np. nie
znam żadnej osoby, która by tego zespołu nie znała. Teraz mnie bardziej
niż debilizm łysych typków z kapturami i lasek typu doda irytują wszyscy
ci alternatywni ludzie, którzy koniecznie chcą się wyróżniać ubierając
stare swetry i nosząc spodnie rurki. Buty natomiast muszą wyglądać tak
oryginalnie, że ciężko stwierdzić, że jest to obuwie. Najgorsze jest to,
że oni próbują się tak bardzo wyróżnić,że toną w schemacie kreowanym
przez ten styl. To właśnie jest niesamowity paradoks alternatywności.
ja również sie nei zgadzam.. to prawda przez pewien czas była moda na kicz i gdy odrywałes sie od tej grupy to inni postrzegali cie jako dziwaka, ale ostatnio sie to bardzo zmieniło. teraz to raczej fani blog27 i całej tej reszty są wytykani.. a zreszta nie czepiajmy sie tak młodych.. wiadomo ze w tym wieku dopiero kształtuje im sie gust muzyczny i ulegają oni presji pozostałych.. ale z tego sie wyrasta ;) wiekszosc ludzi ktorych znam słuchają teraz rocka wczesniej nie mając o nim pojęcia.. a co do mediów tez jest coraz wiecej tego rodzaju muzyki.. (vh1, eska rock, rocky fm ;))
-->Teraz mnie bardziej niż debilizm łysych typków z kapturami i lasek typu doda irytują wszyscy ci alternatywni ludzie, którzy koniecznie chcą się wyróżniać ubierając stare swetry i nosząc spodnie rurki. Buty natomiast muszą wyglądać tak oryginalnie, że ciężko stwierdzić, że jest to obuwie.
Powiem ci, że to zależy od punktu widzenia. Chociaż jest i w tym trochę prawdy. Każdego reprezentanta swoich ideałów, upodobań i poglądów zawsze wkurzają ci "inni". Tak było zawsze, punki nie lubią łysych w kapturach i vice versa, czyściutkie lole nie lubią brudnych outseiderów itd.
Powiem ci szczerze, że najbardziej cenię tych, którzy są prawdziwymi indywidualistami ponieważ: noszą, słuchają, oglądają filmy takie jakie chcą i takie jakie sami lubią bez względu na opinie innych.
Na poważnie zacząłem się interesować muzyką w wieku około 16/17 lat, wtedy zacząłem "studiować" historie zespołów, tych ruchów muzycznych i subkultur. Wtedy to właśnie skończyłem postrzegać konieczność łączenia ubioru (lub innych zachowań) z muzyką, której słucham. Bo np. to, że słucham np. metalu to nie znaczy, że muszę mieć długie włosy, nosić się na czarno itd.
Kiedy bliżej przyjrzałem się tym subkulturom to stwierdziłem, że to w większości dzieciaki nie mające pojęcia w to co sami "wierzą". Wiem to bo miałem kiedyś okazję rozmawiać z reprezentantem subkultury punk. Bo np. jakiś dzieciak nosi irokez, skórzaną, nabitą ćwiekami kurtkę, do tego kilkanaście naszywek naraz (to podstawa ;P)i powiedzmy na ma tej naszywce nazwę Sex Pistols, podejdziesz do niego i spytasz się "co sądzisz o wokalu Johnny'ego Rottena (wokalista Pistols)" a on spyta "A w jakiej kapeli on grał?". no to proszę cię to śmiech na sali! Albo ciągle gadają o anarchii, o nihiliźmie i głoszą ogólną wolność w różnych strefach życiowych, tymczasem facet wygląda jak dziesiątka innych facetów z kręgu punkowego: irokez, skóra, spodnie w kratę itd. i on mi tu będzie mówił o jakiejkolwiek wolności. W dodatku ci "pozbawieni Boga nihiliści" chodzą do kościoła... to chyba rodzaj tzw. "bogobojnego buntownika" ;D.
Chodzi generalnie o to, że ci goście zapomnieli o najważniejszej rzeczy o jaką chodziło w punk rocku zwłaszcza w latach 70'tych. Chodziło o wolność w ubiorze, swoich przekonaniach. Wtedy każdy fan wyróżniał się czym innym bo ludzie np. sami szyli sobie ubrania. Zresztą chyba bez względu na to co słuchasz powinno chodzić przede wszystkim o reprezentowanie własnego ja.
Ok tak w skrócie chodzi mi o to, że faktycznie w niektórych kręgach tworzy się istnych paradoks ale moim zdaniem wszystkiemu są winne te subkultury, który pozbawiają młodego fana muzyki całkowitej wolności wyboru. Nie mówię, żeby ktoś kto słucha metalu natychmiast ściął włosy i wyrzucił glany, bo jeżeli rzeczywiście wierzy w swoje przekonania i lubi się tak nosić to w porządku ale jeżeli robi to pod wpływem kogoś no to sorry.
"Na poważnie zacząłem się interesować muzyką w wieku około 16/17 lat, wtedy zacząłem "studiować" historie zespołów"
ooo ja to uwielbiam gdyby rzeczywiscie istniala taka szkola rocka to o wiele chętniej bym do niej chodził niż do normalnej
A kto by nie chciał? Szczerze to zazdroszczę tym dzieciakom, że mogły uczęszczać na zajęcia prowadzone przez Deweya :) Miałbym chyba 100% frekwencje.
Pozdro.
W takiej szkole powinni zrobić odpowiednie kierunki np:hard rock,soft rock,rock and roll,pop rock,punk rock itd. no i oczywiście dwa osobne przedmioty na studiowanie życia Freddiego Mercury i Jimiego Hendrixa moim zdaniem dwóch najciekawszych postaci w świecie rocka
Ja mam takie szczęście, że w mojej rodzinie jest sporo fanów rocka. Mam trzech kuzynów, z których najstarszy ma 14 lat, i wszyscy słuchają The Who, Black Sabbathu, Metalliki, RHCP, U2 i wielu innych ;)
Postanowiłam wtrącić się w rozmowę. Nie dość, że młodzież słucha techno i rapu, nie zna dobrego, prawdziwego rocka, to jeszcze kościół jest przeciwny rockmenom . Miałam ostatnio taki temat na lekcji religii ( a wtedy raczej na etyce), który nazywał się "Muzyka, ale jaka?". Skrótem mówiąc katechizm podaje, że ten kto słucha rocka, metalu (konkretnie podane było: The Beatles, Hendrix, Mick Jagger, Freddy Mercury, AC/DC, Black Sabbath, KISS, Venom, King Diammond, KAT) jest satanistą, a słuchanie tej muzyki jest złe. Piszą tam nawet, że drgania gitary basowej są niezgodne z naturalnym rytmem ciała! No ludzie! Byłam zdruzgotana tym tematem, a jeszcze moja ułomna klasa (przepraszam, ale tak czasami się zachowują) osłabiła mnie mówiąc katechetce, że pierwszy raz słyszą nazwy takich zespołów, wokalistów. I ja jedyna fanka tej muzyki (wśród moich czubków z klasy) zostałam bez sił...
o ja pierdolę...kościół już od dawna był zacofany bo gdyby tak nie było to takie filmy jak "Kod Da Vinci" czy "Anioły i demony"(jeszcze przed premierą) nie odniosłyby sukcesu.Jakby to było o black metalowcach to rozumiem ale o rockmenach...black sabbath można tłumaczyć tym że oni się tam trochę interesowali magią czy coś tam...kiss no bo mieli kostiumy(chociaż żaden z tych zespołów nie był satanistyczny) ale the beatles???? hahahahhahahahahahaha albo Freddie Mercury...no śmiechu warte.Pocieszaj się tym że może na tych ciołków z twojej klasy to podziała jak zakazany owoc bo kościoł to najlepsza agencja reklamowa świata
Lord_Lordi czaisz uwielbiam Cie :P 100 % racji na temat tych całych ziomali co chodzą po osiedlu i sie lansują z wiejskim hip-hopem xdd a jeszcze idzie Ci jakis cwaniaczek i słucha tego technołomu... Boże litości ! ile można ;/ chodzą i myślą że są zaje_biści... nosz kur.a bez przesady.. i jestem pewna ze większosc ludzi zaczyna słuchac tych wszystkich rapow itp. żeby należec do tych 'extra ziomali' ;/ tak samo jest z plastikowymi laleczkami ;P wiekszosc z nich robi sie na nie żeby miec 'przyjaciółeczki' ktore po jakims czasie okazuja sie wrednymi kretynkami ;))(ładnie mówiąc).
ja ciebie też :P niech każdy słucha sobie tego co mu się podoba ale niech najpierw sobie zada pytanie:czy naprawdę go to kręci czy chce tylko być "trendy"
Tak. i to jest fakt ;) są jednostki , które mają własne zdanie i są ok. Ale ponad 60% ludnosci próbuje byc jak to ujales 'trendy' żeby nie byc niby 'z tyłu'...
mnie jeszcze wkurzają tacy ludzie co tylko jak powiem "Guns N'Roses" to oni zaraz don't cry albo november rain a zapominają że kiedyś to był najniebezpieczniejszy zespół na świecie(wiem ze trochę nie w temacie ale musiałem się wygadać) albo ci co słuchają jonas brothers i myślą że są fanami ostrego rocka albo nawet metalu