Grupka popularnych dzieciaków i grzeczna, poukładana o anielskim głosie córka pastora, której
sweter wzbudzał wiecej sensacji niż huragan w stanie obok. Typowe zachowania, dialogi, z góry
wiedziałam jak to sie skończy. Chłopak zakocha sie w dziewczynie, zmieni się i przez to bedą żyć
długo i szczęśliwie - kolejny lekki, łatwy i przyjemny film w amerykańskim stylu. Jednak to co
hamowalo mnie przed zakończeniem seansu była wysoka ocena. Instynkt podpowiadal mi żeby
zostać i wstrzymać sie z surowa opinią. Obejrzałam go do końca, co wiecej wzruszylam się! Nie
spodziewałam się takiego obrotu akcji i dzięki temu mogę stwierdzić, ze "Szkoła uczuć" to piękny
skłaniający do refleksji film.