Tytuł filmu sprawił,że nie bardzo miałem ochotę go oglądać.Kojarzył mi się z jakąś tandetną produkcją amerykańską w stylu"American Pie".Moje zdziwienie nie miało granic ,kiedy ten obraz zobaczyłem.Z początku przekonany byłem,że to całkiem dobra komedia.Sarah i Ryan wspaniale bawili mnie swoim cynizmem.Jednak w pewnym momencie film zaczął zmieniać swoje oblicze.Dawał coraz więcej do myślenia.Samo zaś zakończenie było dla mnie totalnym zaskoczeniem.Podsumowując "Szkoła uwodzenia" to świetny film ze znakomitą obsadą,i fantastyczną muzyką.Bawi,wzrusza,a takze skłania do refleksji.