Zaczełam ten film oglądać z wielkim zainteresowaniem bo tyle się mówiło o duecie Vince Vaughn & Jennifer Aniston i ich romansie.I spodobał mi się do czasu przed końcem..Happy End jest przereklamowany ponoć ale w tym filmie go oczekaiwałam ale go nie było..Mozę i lepiej bo to miała być "Sztuka zrywania" Ale wolała bym happy end..xD
Mnie ten film przypadł do gustu, bo nie zauważyłam w nim "cukierkowości".
I czy ja wiem, czy brak tu happy endu? Zmienili się na lepsze, zrobili coś ze swoim życiem i kiedy się rozchodzą w przeciwne strony, oboje się obrócili, więc... myślę, że ma to nas skłonić do indywidualnej interpretacji :)
<SPOILER>
Również oglądałem go od samego początku z wielkim zainteresowaniem ze względu na ta parke oraz na wątek z piosenki Common - I want you. Starsznie mnie ciekawiło czy się pogodzą, a tu jednak poszli w swoje strony. Chyba pierwsza komedia romantyczna, która tak przeżywałem :D pewnie dlatego, że utożsamiam się z filmowym Garym :D Zakończenie... eh rzeczywiście zmusza do myślenia, gdy oboje się obracają i wiecie co ? Mam nadzieje, że się umówili i dali sobie jeszcze jedną szansę :D Pozdrawiam !
Nie Przepadam na Komediami Romantycznymi bo zawsze jest Happy End i wszyscy sa szczęśliwi ... ale szczerze mówiąc to dziwnie sie taki film ogląda bez happy endu xd