Beznadziejny film... tego nawet nie mżna nazwac westernem!!!!! Ani tutaj nie ma prawdziwych pojedynków, ani żadnej rozrywki. Tylu dobrych aktorów, a taka zupełnie szczeniacka i beznadziejna produkcja! Doprawdy szkoda czasu na oglądanie takich bzdur! To czywiście jest tylko moje zdanie, ale podejrzewam, że nie odosobnione!
Czyżby fan czy uważasz film za głupi- niezależnie?:)
Piszesz to z punktu widzenia fana westernów? Po prostu dużo pasji w tym stwierdzeniu. Jeżeli tak- to zupełnie się Tobie nie dziwię. Ja nie jestem maniaczką owego gatunku (prócz Sergio L. i Packinpaha, ale to nieco inny typ westernów), więc Szybcy i martwi mnie nie zirytowali. Dla mnie dość nijaki to obraz- choć, dzięki Di Caprio, mógłby o pastisz zahaczać. To że film nie ma w sobie inteligencji, ukryć się nie da. To fakt. Z tego co przejrzałam listy dysk. część- obawiać się nie powinieneś, że większość się z Tobą nie zgodzi. Odwiedziłam Twa stronę- westernów brak, z tego cowidzę, choć wybór imponujący. Popieram prawie wszelkie, które tam umieściłeś zwłaszcza Prawdziwy romans i Kalifornię (te dwa nie często się spotyka). Pozdrawiam;)