Znowu dałem się nabrać... Toż to niesamowicie długi, nudny, ciągnący się w nieskończoność twór melodramatyczny. Umierając z nudy uświadomiłem to sobie mniej więcej po godzinie, wyłączyłem i odetchnąłem z ulgą. Nie oceniam, bo na melodramaty jestem uczulony. Po prostu ostrzegam, gdyby ktoś cierpiał na podobną przypadłość, lepiej niech do tego tytułu nie podchodzi...