Pytam z ciekawości, bo ksiązka jest świetna, a i po trailerze widać, że film będzie genialny.
Ostatnio miałam okazję przeczytać króciutkie opowiadanie Brokeback Mountain (w oryginale) - jak dla mnie absolutna rewelacja! Świetnie się czyta - w zasadzie tak dobrze, że ja już czytalam opowiadanie 2 razy i coś mi się wydaje, że sięgnę po nią co najmniej jeszcze raz.
Gorąco polecam każdemu kto zna angielski i komu odpowiada tematyka tego filmu! No i oczywiście wszystkim tym, którym nie przeszkadza poznanie historii zanim zobaczą ją na ekranie - a to dopiero w przyszłym roku :(
Polecam jeszcze raz,
pozdrawiam,
Ewa :)
Wiesz może, czy to opowiadanie jest gdzieś w internecie? Albo może masz je na komputerze? Bardzo chciałabym je przeczytać, ale nie mogę go niegdzie znaleźć. Język nie gra roli :D
O ile sprawa jest jeszcze aktualna, napisz na mojego mejla - rattlesnake@poczta.onet.pl
Postaram się pomóc w kwestii opowiadania Proulx w języku angielskim :)
Pzdr, :)
Aha, jedno. Absolutnie się zgadzam - film będzie genialny.
Trailer widziałam chyba z 10 razy - i ta muzyka!! :))
Ja też niestety tylko po angielsku czytałam, gdyż nigdzie nie można tłumaczenia polskiego uświadczyć, a szkoda :(
Tak, trailer jest świetny, miejmy nadzieję, że i aktorzy się sprawdzą :)
Pozdrawiam
dlaczego niestety?
przecież dzięki temu masz okazję pozjać rzeczywisty styl autorki, a przecież to opowiadanie w dużej mierze właśnie na formie się opiera
Ja bardzo chciałbym przeczytać tą książke ale z tego co widze po internetowych sklepach nie ma jej nigdzie:( Nie wie ktoś czy została ona wogule tu wydana?? A może ktoś ma elektroniczną wersje tej ksiązki i chętnie się podzieli?? Piszcie na adres bit23@poczta.fm Pozdrawiam wszystkich:)
Właśnie, skąd ją macie? Jak wygląda polskie wydanie? W jakim tomie jest to opowiadanie? Bardzo chciałabym je przeczytać, pomożecie??
Dzięki z góry:)
Ja mam po angielsku. W Polsce chyba nie było wydane, ale być może zostanie (Rebis swego czasu wydał tom z jej opowiadaniami, ale akurat nie ten z BM)
Torne, dzięki, co prawda po angielsku nie chciałam czytać, bo nie mam czasu, żeby czytać w obcym języku, bo troszkę wysiłku trzeba włożyc, a obecnie jestem w trakcie "Eragona" i 6 części HP też po angielsku, no ale widzę, że będę zmuszona. Poszperam po necie, może mi się uda ściągnąć. Jak długie jest to opowiadanie? I czy mógłbyś mi napisać ostatnie i pierwsze zdanie dla ułatwienia, żebym wiedziała, że mam właściwą wersję:) A jeśli nie torne, to ktoś pomocny?
Jeśli chodzi o te opowiadania, to wiem, bo moja mama czytała. Szkoda, że w Polsce jednak zostało wydanych tak mało jej dzieł.
Dzięki z góry i pozdrawiam :)
ja sciągnęłam z neta to opowiadanie , tutaj prierwsze zdanie to ''Ennis Del Mar wakes before five, wind rocking the trailer, hissing in around the aluminum door and window frames'', a ostatnie ''There was some open space between what he knew and what he tried to believe, but nothing could be done about it, and if you can't fix it you've got to stand it. '', jak macie inaczej to piszcie.
Mam tak samo :)
Właśnie przeczytałam. O Matko!! Jestem strasznie poruszona, bardzo mi się podobało, w sumie dosyć odważne, ale proste i szczere. Chyba jedna z najpiekniejszych historii miłosnych, jaką przeczytałąm, przypomina trochę "Zaklinacza koni". Nie mam z kim o tym pogadać, piszcie więc swoje wrażenia.
Zapowiada się niezły filmik.:)
No ale widzisz, ja się nie mam jak podzielić, bo ja człowiek starej daty i słowo pisane trawię jedynie na papierze. Dziewczęta (?) są obrotne i same znalazły w sieci. A jak wolisz książkę, to w Warszawie jest kilka anglojęzycznych księgarń, gdzie można kupić zbiory opowiadań Proulx.
Jesteś człowiek starej daty i nie wiesz, że istnieje jeszcze jakaś inna poczta oprócz elektronicznej, hę?
Do W-wy się wybieram pewnie nie wcześniej niż w kwietniu, a w ogóle to mam księgarń językowych dość na jakić czas, bo byłem właśnie w jednej, by tkupić, o czym mowa, i było niemiło. To znaczy pani była dla mnie bardzo niemiła, a ja byłem dla niej średnio miły. ;-)
Tekst jest już w moim komputerze. Ha, ha, dobre duchy czuwają nad grzsznikami łaknącymi sztuki. :-)
Znam, ale (wstyd może się do tego przyznać) z trudem bym się od niej oderwał, mam na półce tuż nad głową i co jakiś czas sobie je czytam i zazdroszę pani P. jej zdolności posługiwania się językiem...
choć właśnie przyszło mi do głowy (czasem powolny jestem), że mogłem zrobić ksero... no ale skoro tekst już masz, to mamy happy-end niczym z w filmach Hollywood
Może kserokopiarka to zbyt nowatorska zdobycz cywilizacji dla ludzi starej daty. ;-)
W każdym razie dziękuję, że nie po raz pierwszy specjalnie dla mnie zmusiłeś swoje układy scalone do wzmożonej pracy i znalazłeś rozwiązanie postawionego przeze mnie problemu. Kiedy ja tymczasem za te stare jeszcze Ci nie podziękowałem. No taki już ze mnie szczyn. Ale Mikołaj mnie w tym roku zawstydził, przychodząc dwa razy, więc może się poprawię. :-)