Na początek kilka założeń.
Załózmy że:
1) nie jestem żadnym rekonstruktorem, nie znam sie na umundurowaniu, uzbrojeniu, itd. Nie wiem na jakim pułapie latają Sztukasy i ilu niemców w ogóle atakowało.
2) wojne znam tylko z innych filmów i książek,
3) nie wiem kto to jest Raczek i czemu nie lubi Samojłowicza (producent), którego też nie znam, nie wiem też co mają na temat filmu do powiedzenia różni inni mędrcy
4) Nie jestem zwolennikiem PO ani PIS, nie znam żadnej polskiej Partii, nie intertesuje się polityką.
5) nie mam pojęcia o tym co na Westerplatte wydarzyło sie naprawdę, nawet nie wiem że bronili się 7 dni, i że w końcu sie poddali. ( z tym najtrudniej, bo było w szkole, ale wyobraźmy sobie)
6) nie jestem pederastą i rozumiem że faceci mogą w filmie odgrywac coś bez kobiet bez podtekstów seksualnych.
7) kocham i szanuję swoją ojczyznę bez względu na to która to jest (poprostu to uczucie nie jest mi obce)
8) Jestem widzem tego filmu bez uprzedzeń i kompleksów.
I po obejrzeniu Tajemnicy Westerplatte mówię, krzyczę!!!!!!! TO BARDZO DOBRY FILM!!!!!!!!!!
Lepszego polskiego filmu batalistycznego o II wojnie św. nie widziałem już ze 30 lat!!!!!!!!
Znośna batalistyka, efekty komp. nieosiągalne w innych produkcjach polskich - ak dotąd.
Aktorstwo na poziomie najlepszych filmów polskiej szkoły filmowej dla niezorientowanych dodam że to lata 50 i 60 minionego wieku.
Zajmująca fabuła, konflikt dwu skrajnych postaw. Główne role jak i epizody dobrze zagrane, napisane ciekawie.
realistyczne pole walki (powaliła mnie krew wylewana z chełmu trupa, krew bryzgająca na kamerę itd)
Mądre i poetyckie pokazanie zwątpienia majora (krew na rękach, zwidy - sen itd.)
Duzo poezji w obrazie - major na "wycieczce" wśród lejów po bombach.
Podniosły i wzruszający nastrój na koniec gdy major i kapitan przemawia do poddających sie obrońców.
Muzyka zaskakująco nowatorska i bardzo dobrze podkreslająca nastrój całości.
każdy wontek, każda rzecz wprowadzona świadomie i spłentowana, brak przypodkowaości w narracji np psy - ich obecnosc konsekwentnie poprowadzona. Nie na zasadzie sa i ch.... z nimi. ITD.
Dla mnie to bardzo mądry, wzruszający film. Bardzo sie cieszę że powstał i że go widzialem.
Polecam wszystkim gorąco.
proszę też we wpisach poniżej nie mówic mi że nie mam racji, że sie nie znam itd.
MI SIĘ FILM PODOBAŁ I MAM DO TEGO PRAWO ŻEBY TAK TWIERDZIĆ!!!!!
BO O GUSTACH DROGIE DZIECI SIĘ NIE DYSKUTUJE!!!!!!!!
każdy wontek, każda rzecz wprowadzona świadomie i spłentowana
Sorry za byki juz poprawiam.
każdy wątek, każda rzecz wprowadzona świadomie i spuentowana
dodam jeszcze że zaskoczyła mnie przemiana bohaterów. Dąbrowski zaczyna jako młodzian, naiwny i troche fircykowaty by po przejściach przed szpalerem żołnierzy stanął prawdziwy mężczyzna. Gotowy na jwiększe poświęcenia. major zas przytłoczny informacją z początku, przygnieciony swym załamaniem wreszcie na koniec sie podźwiga i przejmuje dowodzenie przekonany o słuszności swej decyzji. Ludzie tak konstruowało sie role kilkadziesiąt lat temu. teraz aktorswo to gagi i płytkie portretowanie rzeczywistości bez żadnych przemian bohaterów. dlatego tez polecam ten film baaaaaardzo!!!!!!
Tylko, że jest to zakłamywanie rzeczywistości i nic takiego miejsca nie miało.
OK, jeśli mielibyśmy jakąś anonimową placówkę polską z września 1939 roku. Tylko, że mamy konkretne miejsce, czas i bardzo konkretnych bohaterów. I takie przedstawienie historii, bardzo niezgodne z rzeczywistością, szarga dobre imię polskiego żołnierza oraz hańbi jego honor.
Pomijając zarzuty zgodności historycznej, to cała reszta leży. Aktorstwo - na miarę zaangażowanych aktorów - wypada bardzo, bardzo blado. Aktorzy, zwłaszcza Żebrowski, grają sztywno, sztucznie. Żołędziewski wypada tragicznie. Bronią się na dobrą sprawę tylko Szyc i Wesołowski, bo nie pokazano ich za dużo (najbardziej przekonujący dla mnie byli Cypryański i Zbrojewicz).
Efekty specjalne - tragiczne (ich jakość odpowiada tym z lat 90.). Scenografia - leży (piękne PRL-owskie bloki i współczesne budynki w Nowym Porcie). Muzyki - brak (jeden kawałek przez cały film).
Nawet plakat ssie, bo pokazano na pierwszym planie (poza Żebrowskim) osoby, które na tym filmie pojawiają się bardzo rzadko, a nie główne postaci filmu - Żebrowskiego i Żołędziewskiego.
Masz prawo mieć własne zdanie, lecz powól tez że ja pozostane przy swoim. Rozmawiałem z wieloma znajomymi którz juz ten film widzieli i wielu podoba sie az tak jak mi. Kilku ale w mniejszości uznaje że może być, złych ocen w moim towarzystwie nie ma. Może to kwestia doboru tegoż.
Ok.
Wymień zato skoro jestes spoecjalista od efektów specjalnych jeden polski film w którym efekty komputerowe były lepsze od tych w Taje,mnicy Westerplatte.
Scenografia to nie tylko bloki w nowym porcie. Zreszta ja mam to gdzies nie znam nowego portu a bloków z wielkiej płyty nie widziałem w filmie. Scenografia to tez leje wypełnione wodą, to wartownia nr 1 odwzorowana dokładnie wiem bo byłem na westerplatte itd.
Muzyka jest i wlasnie dlatego że jej nie zauważasz to znaczy że jest zajebista. gra tak jak powinna, bez nachalstwa, nie stanowi sama w sobie waloru ani przeszkadzajki.
A plakat jak plakat, to juz chyba nie rezyser decyduje.
Mam wrażenie ze jestes zdrowo uprzedzony, ciekawe z jakiego powodu?????
To byłoby naprawdę ciekawe a nie to co masz do powiedzenia o filmie bo odnosze wrażenie że na siłę prubujesz go zdyskredytować.
dałeś Bitwie pod Wiedniem 10????
Sorry, ale z Toba nie ma juz chyba o czym rozmawiać.
Coś tu jest u Ciebie nie tak.
Nie oglądałem Bitwy pod Wiedniem, więc jak mogłem dać jej 10?
''Wymień zato skoro jestes spoecjalista od efektów specjalnych jeden polski film w którym efekty komputerowe były lepsze od tych w Taje,mnicy Westerplatte.''
A co to ma do rzeczy? Argument ''a u Was murzynów biją''?
Owszem, są, choćby w nielubianej przez wszystkich Bitwie Warszawskiej.
''
Scenografia to nie tylko bloki w nowym porcie. Zreszta ja mam to gdzies''
To się zdecyduj, czy chcesz dyskutować konstruktywnie, czy chcesz odpowiadać na każdy zarzut ''mam to gdzieś''?
'' Scenografia to tez leje wypełnione wodą,''
Co do których są poważne wątpliwości, bo tej wody nie było w tych lejach.
''Mam wrażenie ze jestes zdrowo uprzedzony, ciekawe z jakiego powodu?????''
Gdybym był uprzedzony, to zwyczajnie na film bym nie poszedł. Poszedłem z nadzieją na dobre kino wojenne i zwyczajnie się zawiodłem. Żałuję kasy wydanej na bilet.
''bo odnosze wrażenie że na siłę prubujesz go zdyskredytować.''
Nie wziąłem sobie tych zarzutów ot tak, z powietrza, tylko z filmu. I dyskredytować na siłę to można dzieła w stylu ''Najdłuższego Dnia'', a nie szmiry klasy D, jaką jest ten film.
''Sorry, ale z Toba nie ma juz chyba o czym rozmawiać.
Coś tu jest u Ciebie nie tak.''
Zdajesz sobie sprawę, że jesteś hipokrytą? Najpierw udajesz, że rozumiesz, że mam własne zdanie, a następnie mnie atakujesz?
sorry, niechlujnie spojrzałem. 1920 Bitwa Warszawska. To na jedno wychodzi. Przeciez przy Tajenicy Westerplatte to naprawde wtopa. Kazdy ci to powie.
''Sorry, ale z Toba nie ma juz chyba o czym rozmawiać.
Coś tu jest u Ciebie nie tak.''
To powyższe odnioslem do Twojej oceny 1920 Bitwy Warszawskiej.
Ale oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie.
lecz ja naprawdę mam wrażenie że do tematu się przyssałeś i jedziesz po nim jakby na zamówienie.
Ja dziś tu wszedłem przez przypadek i zacząłem czytac różne opinie i przeważaja wyważone z tymi b. optymistycznymi. twoja jest szokująca swą destrukcyjną krytyką. Wiesz jednak że jestes w totalnej mniejszości na tym forum.
Stąd może u Ciebie taka aktywność. Lobbujesz.
Jak jest kiepsko dla Ciebie to daj se siana, wyraziłes opinię już. Nie obrzydzaj ludziom życia. Wejdx na forum gdzie możesz pisac pozytywne rzeczy to bedzie zdrowiej dla ciebie i dasz ludziom radość. A tak to infekujesz się na maksa beznadzieją.
Zresztą rób co chcesz.
Jak mi sie cos nie podoba to powiem raz i styka nie musze sie w tym pławić. lecz jak mi sie podoba to chce sie podzielić moja radością. ty najwyraxniej masz odwrotnie stąd napisałem wczesniej:
''Sorry, ale z Toba nie ma juz chyba o czym rozmawiać.
Coś tu jest u Ciebie nie tak.''
Wytłumacz mi to po ludzku proszę, ponieważ Ciebie nie rozumiem. Piszesz o niezgodnościach historycznych, scenograficznych, aktorskich, scenariuszowych, filmu Tajemnica Westerplatte. Oceniasz ten film na 1 - może masz rację, jeszcze nie widziałem - a oceniasz ''dzieło'' Hoffmana na 10. ''Dzieło'', które totalnie deformuje historię. Nie posiada nawet zalążka sensownego scenariusza, aktorstwa, jest wręcz komedią w stylu Monthy Paytona, przy której film Scotta Robin Hood wydaje się nawet bardziej zrobiony na serio. Czemu tam nie dostrzegasz takich detali? Już czepianie się czy była woda w rowie - toczy się zawzięta dyskusja na ten temat na jakimś forum historycznym - jest zwyczajną parodią. Takich mniejszych ciekawostek w Bitwa Warszawska można znaleźć od groma, nie mówiąc już o tych większych. Na serio, czepialstwo niektórych mnie zywczajnie razi. Jasne, niektóre argumenty przeciw każdemu filmowi mogę przyjąć, ale nie taki, że jednak nie było wody w lejach po bombach, albo innych wymyślnych. No ludzie, bądźmy poważni. Z takim podejściem nie powinien żaden film historyczny powstać. Obejrzyjcie sobie świetny Virtuti. Tam także jest kilka lapsów, ale spokojnie ten film można strawić. Widze, że tutaj obecna jest banda nawiedzonych historyków i za wszelką cenę próbuje się wykazać.
Film Hoffmana mam oceniony na 4 i to tylko dlatego, że sceny batalistyczne go ratują. Reszta - klapa.
Szyc i Urbańska w rolach głównych - jakieś nieporozumienie. Wiele scen całkowicie bez sensu. Od połowy nuda na ekranie.
''ale nie taki, że jednak nie było wody w lejach po bombach''
To jest jeden, akurat najdrobniejszy, z wielu, wielu innych. Wypisałem już gdzieś wszystkie te błędy. I bynajmniej nie chodzi o kolor guzików czy inne detale, tylko o duże rzeczy.
I jeszcze Żebrowski zagrał tu tak jak nigdzie indziej. Tu jest naprawdę dobry, nie wiem przypadkiem czy to nie zasluga reżysera że dobrze go prowadził. Zołędziewski to nowosć, powiew świerzości przez co od razu daje mu kredyt. I nie zawiódł mnie w filmie. gra zupełnie inaczej niz Żebrowski ale to tez i inna zupełnie rola jest. Dla mnie kilka scen konfrontacyjnych miedzy nimi to naprawdę kino na światowym poziomie.
To moje zdanie.
1) nie jestem żadnym rekonstruktorem ale znam się na umundurowaniu, uzbrojeniu, itd. Nie wiem na jakim pułapie latają Sztukasy ale wiem ilu Niemców atakowało.
2) wojnę znam z dziesiątków innych filmów i setek książek książek oraz fotografii; poandto pokrywa sieto z moim wykształceniem i zwodem.
3) wiem kto to jest Raczek (bo interesuję się otaczającym mnie światem więc nazwisko jednego z najbardziej znanych krytyków znam), nie wiem czemu nie lubi Samojłowicza (producent), którego nie znam; nie wiem czy wiem czy nie co mają na temat filmu do powiedzenia różni inni mędrcy bo nie wiem kto to jest "mędrzec".
4) nie jestem zwolennikiem PO ani PIS, znam wszystkie polskie partie bo interesuje się polityką, która przecież dotyczy mnie bezpośrednio.
5) mam pojęcie o tym co na Westerplatte wydarzyło się naprawdę, wiem że bronili się 7 dni i że w końcu się poddali.
6) nie jestem pederastą i rozumiem że faceci mogą w filmie odgrywać coś bez kobiet bez podtekstów seksualnych.
7) kocham i szanuję swoją ojczyznę bez względu na to która to jest (po prostu to uczucie nie jest mi obce) - chociaż nie bardzo rozumiem to zdanie, zwłaszcza wtręt w nawiasie.
8) jestem widzem tego filmu bez uprzedzeń i kompleksów.
9) nie robię błędów ortograficznych jak "wontek" i "płenta"
i film mi się nie podoba i odradzam go każdemu, podobnie jak "Bitwę pod Wiedniem" i "1920 Bitwę Warszawską".
Nie będę powtarzał tego co już zdążyli napisać inni - każdy zarzut względem filmu który pojawia się w dowolnej recenzji jest prawidłowy i można go uznać za wypowiedziany przeze mnie tutaj.
Zarejestrowany 18 lutego.Obejrzany jeden film.W ulubionych jeden film.Ciekawe jak będzie dalej rozwijała się Twoja kariera :).
Na 99% to ktoś wynajęty przez agencję PR, do zachwalania filmu w Internecie. Tzw. marketing szeptany. Próbują ratować się przed kompletną klapą (wczoraj na seansie 4 osoby) i zatrudniają płatnych kłamców. Szkoda tylko że nie stać ich na kogoś znającego ortografię, bo o logice już nie wspomnę.
Mnie też film się podoba. Nie wszystko jest idealne, ale to jeden z lepszych filmów wojennych. Sceny końcowe zwłaszcza, gdy intonują Jeszcze Polska nie zginęła, zatykają... Szczególny to film... Możemy rozwodzić się o kolorach portek, możemy zastanawiać się nad deszczem i wodą w lejach... Ale czy jest sens? Istotą jest przesłanie... Istotą jest zderzenie się dwóch wizji walki. Wierności Ojczyźnie i wierności żołnierzom. Pytanie ile trwać... Co będzie dalej... Przemiany jakie się dzieją: Sucharski który po pierwszym załamaniu jednak zdaje się na Dąbrowskiego i Dąbrowski, który choć chce walczyć do końca, który wierzy, że przystąpienie Anglii i Francji do wojny wszystko zmieni i że muszą jeszcze jeszcze troszkę wytrwać, jednak podporządkowuje się dowódcy... Ta ich walka rozumu i serca, a moim zdaniem nadziei i braku nadziei jest dość niezwykła. I warta obejrzenia.
Czy Państwo PR-owcy przepisujecie to wszystko z jednego gotowca?
Chciałbym żeby to wszystko o czym napisał poprzednik faktycznie na tym filmie było. Niestety to tylko pobożne życzenia producentów. Świetna historia została pokazana bez dramatyzmu, emocji i napięcia. Papierowe postacie recytują sztywno swoje kwestie. Inscenizacje batalistyki przewidywalne i tandetne. Brakuje artyzmu, fantazji i reżyserskiego rzemiosła. "Westerplatte" Różewicza z 1967 mówi o tym samym dużo ciekawiej i lepiej.
Nie jestem PR-owcem. Wiem że film to nie życie. Że jest to opowieść. Z pewnymi przerysowaniami, z pewnymi niedoskonałościami... Ale mnie przekonuje. Na film szedłem nastawiony na nie... pamiętając afery sprzed lat dotyczące scenariusza i zastanawiający się co może dać współpraca reżysera z producentem kac wawa i co w ponoć tak słabym w.g. pana Raczka filmie robią Englert, Żebrowski, czy Baka... A jednak historia mi się spodobała... I zmusiła do zastanowienia. Dlatego jestem na tak. Nie uważam że to Arcydzieło, Ale uważam że to film dobry i potrzebny. I nie żałuję że się na niego wybrałem.
Zgadzam się z tym że warto chodzić na polskie filmy. Poziom polskiego kina powoli się poprawia i trzeba je wspierać.
Na polskie filmy faktycznie warto chodzić, ale antypolskie na to nie zasługują. W tym filmie nie ma nic, ani historii, ani psychologii, ani kostiumów czy efektów. Po prostu kilka kadrów połączonych ze sobą w niespójną i nielogiczna całość, a przy okazji fałszującą historię. Bo przecież miał to być film historyczny. Warto by było, aby "twórcy" przed realizacją obejrzeli kilka filmów wojennych i przeczytali trochę książek. Jeżeli chodzi o "specjalistów" od historii i militariów, to warto przynajmniej się zainteresować przedmiotem swojej pracy. Historię, fakty potraktowano jak najgorzej. Ogólnie nie polecam tego tzw filmu. natomiast mówiąc o polskich filmach historycznych i stosunkowo nowych, to warto zerknąć na Rewers, Kreta czy też Uwikłanie.
Ja odniosłem wrażenie że autorzy tajemncy bardzo dobrze wywiązali się ze swojego zadania. Fabuła jest spójna, akcja rowija sie logicznie i ciekawie, a dbałosc o szczegóły w odniesieniu do bitwy, strzelaniny imponująca.
Tak sobie na początku obiecałem, że nie będę się wkręcał w dyskusję, ale cóż wyjątek. Nie wiem co tu może być ciekawego, owszem może dla kogoś kto ogląda po raz pierwszy film wojenny. Kilka przykładów braku logiki. Chociażby kwestia dwóch podoficerów w bunkrze (nazwisk nie pamiętam) najpierw jeden chce się poddawać drugi walczyć, a na samym końcu odwrotnie. Niemcy na plaży - skąd tam się wzięli i co tam robią, bo wygląda to na piknik, nie na walkę. Odnośnie plaży - w końcu filmu żołnierze polscy postanawiają kontratakować, ale chyba zapomnieli, że przed nimi są ich własne zasieki.
W ogóle przed wojną ludzie byli inni i stosunki między nimi także. Dlatego praktycznie jest nie do pomyślenia, aby żołnierze między sobą, nie mówiąc nawet o zwierzchnikach odnosili się do siebie jak na filmie. Odnośnie bitew, to już totalny niewypał. Ze strony niemieckiej w całym filmie występuje jedna grupa, naliczyłem zaledwie kilkunastu żołnierzy. Strzały poprawiane przez komputer, albo nawet po prostu wydawane przez maszynę elektroniczną - warto by było, aby twórcy przynajmniej sobie postrzelali przez chwilę - zobaczyliby jaki jest odgłos. Efekty specjalne (Gdańsk, Schlezwig) tragedia - w dowolnej grze komputerowej są lepsze. Żołnierze-aktorzy obu stron - chyba w wielu przypadkach trzymali broń w ręku bo kompletnie nie potrafią nią się posługiwać. Po stronie polskiej mieliśmy do czynienia ze specjalnie wybraną i przeszkolona załogą - to co jest na filmie to rekruci bez żadnego przeszkolenia.
Jak to się mówi językiem prawniczym - twórcy nie przyłożyli należytej staranności, zrobili filmik na kolanie, wzięli kilka groszy - 12 mln. i pojawia się pytanie za co. Zapraszam wszystkich na rekonstrukcje typu D-Day, Mława czy Bzura. Imprezy robione z wielkim rozmachem - kilkuset rekonstruktorów, broń, konie, czołgi i samoloty, a koszt na pewno poniżej 1 mln i to dużo poniżej.
Z tego filmu widać, że Twórcy nie lubią wojska ani historii i nie można im mieć tego za złe. Dlatego też niech się nie zabierają za takie tematy.
Ja nie jestem tu dla kariery. Wystarczy mi posada prezesa. Tam się realizuję zawodowo. Tu jestem dla przyjemności pochwalenia filmu i reżysera.
spartakus popieram, chociaż sam chętnie za kasę pochwaliłbym ten narodowy gniot historyczny, a tak pozostaję 1:)
po pierwsze te założenia są wzięte z dupy, załóżmy, że jestem 300-letnim krasnoludkiem i pierwszy raz dowiaduję się, że coś takiego jak Polska istnieje - równie absurdalne. po drugie, dałeś tylko dowód, że ten film to dno dla ignorantów, bo trzeba interesować się historią, polityką etc., a nie oglądać filmy historyczne i przyjmować, że interpretacja reżysera oddaje stan faktyczny. innymi słowy - jeśli film opowiada o wydarzeniach z przeszłości to musi być zgodny z prawdą, nawet jeśli film jest dobry sam w sobie.
Konto założone 18 lutego 2013 (wczoraj), jedyny oceniony film: Tajemnica Westerplatte 10/10. Ciekawi mnie czy jesteś zwykłym trollem, czy dali ci kasę za reklamowanie tego marnego gniota błędnie nazywanego filmem...
Film jest dla mnie arcydziełem i tak go oceniłem. I na nic wasze skowyty, mam to w ......
Nie znam was i wasze opinie mam w głębokim poważaniu.
Napisałem zgodnie z własnym odczuciem.
BARDZO DOBRY FILM!!!!!!!!
"BO O GUSTACH DROGIE DZIECI SIĘ NIE DYSKUTUJE!!!!!!!!" - gdyby kierowac sie tym stworzeniem, jakiekolwiek dyskusje na temat sztuki bylyby niemozliwe...
Andrzeju weź się ode mnie odp..........ol!!!!!
Sadząc po Twojej aktywności to wnioskuję że lobbujesz przeciw filmowi na maxa.
Zatem pozwól że i ja wyrażę swoje zdanie.
reszta jak na początku.
Nie odp... ponieważ Ty lobbujesz za tym filmem na maxa. Dlaczego ja mam nie robić tego przeciw niemu?
Andrzej to chyba rekonstruktor z wybrzeża dla którego jak guzik jest za mały to film jest do bani.
Zreszta odnosze wrażenie że to kumpel tych co po filmie jexdzili na długo nim powstał.
Bzdura. Do filmu - idąc do kina - nie miałem żadnych uprzedzeń, liczyłem, że może być słabo, ale z drugiej strony liczyłem też, że ilość dobrych aktorów może podratować ten film.
Ja - rekonstruktorem z wybrzeża? Kolega chyba śni. ;)
A co do guzików - jak pisałem, guziki to najmniejszy problem tego filmu, zresztą widzę, że nie tylko ja mam taką opinię o tym filmie.
Wszystko zawarłes w sformułowaniu: liczyłem, że może być słabo. Toz twoja podswiadomośc dała nam jasny sygnał. gdybys nad nia panował to napisał bys podejrzewałem lub obawialem się. a ty liczyłeś, miałes nadzieję zatem. temat zamknięty. Król jest nagi.
Ale ty liczysz na to że będa słabe? Ty masz cos z główką, przyjacielu. Eh z kim ta mowa. Widziałem ten Twój zwiastun. Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha i 100 metrów mułu.
Polska szkoła filmowa to kino pełne ercydzieł. A i dzis zdarzaja sie dobre polskie filmy.
Owszem jest pełne arcydzieł, ale nie teraz. A od zwiastuna proszę się odczepić, bo to tylko promo książki. Chciałeś film - masz. :)
to obejrzyj jeszcze raz zwiastun Tajemnicy Westerplatte bo z tego co sie zorientowałem to też promo ksiązki.
Napisałeś ponad 100 negatywnych komentarzy a jak się ma do tego ogólna ocena filmu na Filmweb? 800 głosów i suma sumarum 5,9 NIEZŁY
bo to naprawdę bardzo dobry film.!!!!! Niczego lepszego o II wojnie, batalistycznego nie nakręcili w tym kraju od 30 albo i wiecej lat. bardzo dobre efekty specjalne.
Tajemnica Westerplatte naprawdę robi wrażenie i daje do myslenia. np. scena gdy kapitan opowiada jaką to mamy silną armię. i wspaniałych sojuszników którzy nam pomogą. jakie to na czasie.