A czego się spodziewałeś?

@ oscar: człowieku trochę wysiłku w interpretację i może poczytaj Kereta najpierw. filmu jeszcze nie widziałem, ale wiąże z nim spore nadzieje.

A mnie śmieszą mnie oceny 0/10 i wielkie psioczenie domorosłych koneserów.

a mnie śmieszy mnie mnie mnie:D twoja zerowa ocena !jak można ocenić film na 0???
hahaha stary/stara z całym szacunkiem dla twojej wrażliwości...domorosły koneser to również koneser który ma swoje zdanie i swoja wraźliwośc i dzieki "Bogu"nie będzie nigdy snoobem a jak film będzie kiepski to na pewno nie da "zera"
A film mój ulubiony i tyle,dałbym dyche ale przeciez mnie zaraz zlinczuje jakiś "niedomorosly koneser"
A h.. 10/10 =)

font, ty idioto.

Tak sobie człowieku palnełes,czy moze masz cos do powiedzenia wiecej?

proponuję po prostu poczytać Kereta zanim obejrzy się film.
ale niektórzy moze wolą jedynie wgapiać sie w ekran,bez czytania..

Dlaczego producenci tego filmu nie proponują czytania czegoś przed obejrzeniem? I skąd przypuszczenie że ktoś woli jedynie wgapić się w ekran bez czytania skoro dopiero teraz padła taka propozycja by przeczytać Kareta?

Obejrzałem film i dopiero w nim się dowiedziałem że powstał na podstawie książki Kareta. Żałuje że jej nie przeczytałem przed seansem ale mam nadzieje że to teraz z nawiązką odrobię.

Mnie tak naprawde ten film bardzo znudzil. Niczego tu interesujaceg nie było. Jedyne co moge powiedziec to fajny pomysl na film, ale nie wykorzystany przez scenarzyste.

Jedna uwaga: pochodzącego z Krety reżysera i scenarzystę tego tzw. niezależnego amerykańskiego filmu - Gorana Dukića - trudno nazwać hollywoodzkim.

Żeby ta ich egzystencja była aż tak bardzo przyzwoita... Nie ma gwiazd, nie ma kwiatów, nie ma uśmiechów... Chciałbyś tak?

no tak przecież samobójcy trafiaja do piekła gdzie szatan przypieka ich w kotle pełnym smoły

Czy wszystko musi być w pełni logiczne? Nie musi. Czasem wręcz nie powinno. Poza tym brak logiki brakowi logiki nierówny, tak samo historia o miłości kolejnej historii o miłości, wystarczy porównać Wristcutters z jakąkolwiek komercyjną komedyjką, jakich pełno w kinach.
Tutaj mamy stworzony alternatywny świat, pomysł bardzo oryginalny i moim zdaniem również bardzo trafiony.
Film dzięki takiemu a nie innemu miejscu akcji jest niesamowicie klimatyczny, przybliża nas do bohaterów i dopełnia odbiór całokształtu produkcji.
Być może ze scenariusza dało się wycisnąć więcej, a jestem wdzięczna i za to, bo jest to naprawdę dobry film. Dobrze zagrany, dobrze zmontowany, z dobrze dobraną muzyką. Wszystko jest na swoim miejscu, z detalami takimi, jak wspomniany wyżej brak gwiazd i uśmiechów włącznie.
Myślę, że w jakiś zimny jesienny wieczór jeszcze do tego filmu wrócę, bo czasem bywam sentymentalna.

bardzo trafne spostrzezenie w twoim opisie.......ja rowniez czasami bywam sentymentalny.......ot, tak juz mam. A co do filmu.....to naprawde udane kino...nie wszystkie filmy musza byc zlane krwia......zapewne fanom takiego kina ten film sie nie spodobal.
Bywaj.

Nieraz zastanawiałem się jak ktoś "beleczym" może zachwycać się. "Beleco" można nazwać ten film. Przypadkiem trafiłem na niego jak leciał na TVP KULTURA. Po prostu mnie urzekł. Nie wziąłem go na serio, jednak odczytałem zamierzenia reżysera/scenarzysty* (*niepotrzebne skreślić). Przynajmniej, ja tak uważam. I ta muzyka. Może gdyby nie ten film, nie poznałbym wspaniałej muzyki Toma Waitsa. Przypadek potrafi nieźle pokrzyżować szyki. Reasumując. Film urzekł mnie swoją prostotą, prostotą i jeszcze raz prostotą. No i elegancko okraszony został elegancka muzyką.
Rozumiem tych, którym nie podoba się ten film. Tak samo niech ktoś mnie zrozumie dlaczego nie podoba mi się film "Dom zły" Wojtka Smarzowskiego.

film jest świetny ale widocznie nie dla każdego. Nie sposób go w żadnym wypadku zaliczyć do hollywoodzkich produkcji choćby ze względu na powolny i melancholijny sposób prowadzenia narracji. Filmy hollywoodzkie mają zwykle sztucznie podpompowaną akcję i nie zmuszają widzów do głębszej zadumy nad własnym życiem. Jeden z lepszych jakie można było w tym roku zobaczyć na TVP Kultura. Wprowadza widza w fajny nastrój. Ty chyba wziąłeś go za bardzo na serio, a to taka na wpół fantastyczna historia opowiedziana z lekkim przymrożeniem oka.

Fajny film, na pewno nie można go zaliczyć do grona hollywodzkich gniotów. Mi on przypadł do gustu taka inna nie typowa historia, bez sztampy romansideł którymi bombardują nasze kina. Nie typowa historia, z elementami tak lubianego przeze mnie kina drogi. Zakończenie może przewidywalna ale sympatyczne i przyjemne. Też chciałbym kiedys się obudzić i zobaczyć obok siebie ukochaną :) Może doczekam tego :P Kończąc naprawdę pozytywny film, a optymizm w swiecie samobójców dał naprawdę surrealistyczny ale przyjemny w odbiorze obraz. Takie zupełne przeciwieństwo naszej "Sali Samobójców". Jak najbardziej polecam

Wreszcie trzeźwa opinia :) Film jest absurdalny, niestety w zły sposób. Historia jest prosta i bazuje na schematach. Wykreowany świat prawie niczym nie różni się od "normalnego". Udziwnień jest mało, a absurdów masa. Czy w świecie samobójców mogłoby urodzić się dziecko? Jakim cudem facet z dziurą w głowie może ubiegać się o uprawnienia policjanta? Skoro nie ma kwiatów, nie ma owadów, nie ma zapylania, nie ma roślin, nie ma pokarmu dla zwierząt, więc nie ma też ludzi. Historia wydaje mi się idiotyczna i znajomość książki nie ma tu nic do rzeczy, bowiem film ma własne prawa. Cudem obejrzałem do końca.