6,6 24 tys. ocen
6,6 10 1 24177
6,7 24 krytyków
Tatarak
powrót do forum filmu Tatarak

Pewnie miał to być eksperyment, ale wyszedł jakoś kiepsko. Pomysł filmu o filmie we filmie nie jest zły ale w tym przypadku mi nie podszedł.
W efekcie sama tytułowa historia stała się po prostu krótka. Z jednej strony można by uznać że wystarczająca a z drugiej że pozostawia jakiś niedosyt.
Z kolei opowiadanie Krystyny Jandy które zajęło niemalże połowę filmu nie było niczym szczególnym. Takich historii słyszy się tysiące i co niby ma wnieść ta jeszcze jedna?
Po wszystkim rodzi się pytanie o czym właściwie był ten film i czy w ogóle był to film, czy może jakiś reportaż w stylu "Kulisy tańca z gwiazdami"

ocenił(a) film na 6
Meteooo

Początek filmu zapowiadał się ciekawie,myślałem że faktycznie zobaczę dobre polskie kino...lecz troszkę się zwiodłem/zawiodłem i ja:(.Nie chcę przez to napisać że film jest słaby tylko tak na prawdę nie wiadomo jak go odebrać.Czy to powieśc wpleciona w przjeścia Jandy z chorym mężem czy Janda z mężem wpleciona w powieść??.Oczywiście pewnie sensem tegoż dzieła było przedstawienie jak życie ludzkie potrafi być kruche ale fabuły w tym za powalającej nie ma.Jeśli w oógle jakaś jest gdyż poza symboliką jak weźmiemy pod uwagę same perypetie pani Marty to w zasadzie nic szczególnego nam nie pokazano.Nie wiadomo jaką ocenę wystawić temu filmowi.Pani Janda w paru momentach w zaciemnionym pokoju potrafi wzruszyć ale równie dobrze można włączyć tv i obejrzeć jakiś dobry reportaż....

Tommy_Filmweb

Mi także trudno jednoznacznie ocenić ten film, choć trochę jednak się zawiodłem. Rozumiem, że Wajda chciał zrobić coś nowego, nakręcić film w nieco niestandardowy sposób. Jednak moim zdaniem nie wyszło to najlepiej. Nie bardzo widzę sens w umieszczeniu w filmie ujęć typowych dla produkcji "making of". Druga sprawa to historia choroby i śmierci męża pani Jandy. Moim zdaniem Wajda nie powinien z tego robić takiego swoistego przekładańca. Monolog Jandy w skromnym pokoju według mnie powinien albo znaleźć się tylko na początku i końcu filmu, albo powinien stanowić oddzielną produkcję. W pewnym momencie w środku filmu fragment tego monologu był na tyle długi, że niejako oderwał mnie od głownej treści filmu. Tak wiem, że ktoś mógłby powiedzieć, że nieczuły ze mnie drań, że historia pani Jandy jest ważniejsza niż ta opowiedziana filmie bo jest prawdziwa. Współczuję pani Jandzie, sam też straciłem w ten sposób bliską mi osobę. Mój dziadek umarł na raka, a ja byłem przy nim do samego końca. Wiem jak to jest kiedy taka osoba krzyczy z bólu, a ty nie możesz nic zrobić, bo już nawet najsilniejsze, narkotyczne, leki przeciwbólowe przepisane przez lekarzy nie pomagają. Tyle, że moim zdaniem takie osobiste przeżycia mogą być materiałem na reportaż a nie powodem, żeby przesłaniać dużą część filmu. Może potrzeba podzielenia się tą historią z widzami to jakiś sposób psychoterapii dla pani Jandy? Nie wiem, w każdym bądź razie nie tego się spodziewałem po tym filmie.

ocenił(a) film na 4
Michanjo

Ja też się zawiodłam. Ten film jest...nijaki. O wszystkim i o niczym tak naprawdę. Uważam, że Wajda chcąc zrobić coś "wielkiego" przedobrzył. Po co wstawki z kręcenia filmu? Zupełnie ni z gruszki, ni z pietruszki. I choć lubię Jandę, jej gra dla mnie była sztuczna, zarówno jako Marty jak i w monologu.

Meteooo

przyłączam się do opinii -'mistrza' Wajdy raczej nie stać na dobry film, zawsze był oportunistą, a tacy dobrego kina nie zrobią..

Meteooo

Część fabularna - ok. Natomiast część narracyjna i wstawki "film w filmie" - nie bardzo wiem, czemu miał służyć taki zabieg? Mi tylko przeszkadzał w oglądaniu historii "właściwej".

ocenił(a) film na 7
Meteooo

Bez monologów Jandy sama fabuła właściwie nie wnosiłaby niczego nowego, byłaby nijaka, dlatego to główną treść od początku miały stanowić przeżycia aktorki. Czy dobrze zrobiła, spowiadając się ze wszystkiego - ciężko mi to ocenić, ale wg mnie wypadło to dość naturalnie w sposobie jej opowiadania, zachowaniu itp. Wiem, co przeżyła, byłam blisko choroby nowotworowej i może dlatego patrzę na film łagodniejszym okiem... Ale mimo wszystko ciężko mi go ocenić. Niech będzie 7/10 za wzruszające monologi, ale wiem, że przedobrzyłam z oceną.