Rozbroił mnie ten film, naprawdę. Nie rozumiem, czemu ma tak niską ocenę. Jak dla mnie stoi w jednym rzędzie z "Napoleonem Dynamite" czy "Witaj w domku dla lalek", a także z serialem "IT Crowd", który mi ogromnie przypominał. Dawno się tak nie uśmiałam -ale nie był to głupkowaty śmiech z kogoś, raczej życzliwy chichocik w rodzaju "O, to własnie coś takiego!" :D
No ale na pewno nie każdy to ogarnie. Podejrzewam, że dla znudzonej życiem Karyny malujacej paznokcie albo pakującego na siłce Sebixa nie będzie tu nic zabawnego.