Obejrzawszy ten film i zajrzawszy potem na jego opinie tutaj, byłam w głębokim szoku, jak wiele osób wzięło go za czarną komedię. Ha ha, no nie wiem co w tym jest kurczę śmiesznego... a podobno to ja mam nierówno pod sufitem. ;) Przez myśl by mi nie przeszło, że ktokolwiek może go interpretować w ten sposób.
Dla mnie to jeden ze straszniejszych horrorów, właściwie jedyny, który wprowadził mnie w napięcie. Był groteskowo niepokojący (dziadek pewnie będzie mi się śnił po nocach) i odrażający, po prostu odrażający. O matko, takiego stężenia patologii dawno nie widziałam, o ile w ogóle... mocne 8 się należy, skoro porządnie skołował kogoś tak niepodatnego na horrorowe straszenie, jak ja.
Tfu, potworność. Ale pewnie nie raz jeszcze do niej wrócę. ;)
Jedyne, co mi się nie podobało, to fakt, że umieścili Sawyerów w jakiejś jaskini jak dzikusów (nomen omen), to kompletnie nierealistyczne. Wątpię, by ktokolwiek zdecydował się mieszkać w czymś takim zamiast normalnie w domu, jak w pierwszej części. Kiczowato to wypadło.