Latherface wyjechał do Des Moines, nauczył się grać na gitarce i założył z nowymi kumplami kapelę Slipknot ;-).
Dowód:
http://www.musicgalleryinternational.com/Pictures/Shawns_B-Day_photo_Shoot_w_Sli pknot.jpg
Ha , ha , ha. Wiesz też mi na początku maska Coreya Taylora przypominała Leterface ale nie musisz se robić jaj.
Fajne to było ze Slipknotem:P
Jak dla mnie to będzie to tak:
Leatherface wróci do jego dominującej matki, która będzie na niego wkurzona za śmierć szeryfa i karze mu sie wynosić z domu.
Erin napotka jakiś 'normalny' patrol policji. (Psy jak zwykle będą tępe i będą ją przesłuchiwać ze 3 dni zamiast coś zrobić od razu). Po 3 dniach, jak widać w końcówce filmu, wysłali skromny patrol dwóch całkowicie nieprzygotowanych funkcjonariuszy, którzy zaczną przeszukiwać dom i się natkną na Leatherface...(wrócił on do na swoje stare śmieci, po tym jak wyjechała jego rodzina mutantów)
On oczywiście z policjantami zrobi to co było mniej więcej pokazane w filmie:]
A potem to pewnie umrze na jakimś Teksańskim odludnym polu w wyniku ran zadanych mu przez Erin, których nie umiał sobie opatrzyć...
THE END
Epilog:
Erin wychowa normalne dziecko, na którego punkcie będzie przewrażliwiona i sprawi sobie taki pokój jak Jodie Foster w "Azylu":]
Lejterfejs ucieknie policji i ukryje się w jakiejś opuszczonej stodole. Przeżyje zjadając larwy wychodowane na własnej skórze. Później trafi na Jacka Sparrowa, razem z nim obciążą się klątwą i będą przemierzali nieznane morskie szlaki jako wiecznie przeklęci. -Koniec-
PS: To ze slipknotem dobre :D
Nie wiem czemu, ale jakoś takie normalne zakończenie, które faktycznie mogłoby pasować mnie nie satysfakcjonuje ;>.