nie za dobrze zrobiony, piła dymi jak parowóz, laska leży obok piły gdy zbok bije się z jej kumplem, wstaje i bije go ręką zamiast wziąć piłę i przeorać mu chaby. (To tak jak w wielu amerykańskich filmach, człowiek uciekający przed ścigającym go samochodem ucieka środkiem drogi. He he to chyba tylko Amerykanin byłby taki głupi).
Można obejrzeć ale nie zachwyca.
dokładnie, chociaż ostatnie sceny troszeczkę zmieniły moje podejście, choćby ta w masarni mimo że dość krótka. poza kilkoma fajnymi momentami no i zagadkową dość sylwetką Latheface'a jedynym wrażeniem jakie odebrała większość oglądających było "o bleee, ale super". historia popapranej rodzinki też jakoś do mnie nie przemawiała, ALE obejrzeć można :-) pozdrawiam
Nie lubię dużo pisać, dlatego podałem tylko dwie sytuacje właśnie dotyczące reżyserii, nie mówię że aktorzy to sobie wymyślili. Swoją drogą, reżyser mógł tak zrobić, bo tak było w scenariuszu. Wtedy wina leży po stronie scenarzysty. Nie będziemy doszukiwać się winnych bo nie o to chodzi. Po prostu, takie błędy w horrorach powodują zanik emocji, napięcie znika i zamiast się bać, zaczynasz przemyślać jak można to by lepiej zrobić. Dlatego ten horror nie wywarł na mnie większego wrażenia, po to oglądam ten gatunek, aby poczuć ten dreszczyk. Ale spoko, oglądałem mnóstwo gorszych produkcji.
Ps/ nie mów do mnie Jezu, bo na pewno na to nie zasługuję. ;)
O ile pamiętam to też zwróciłam uwagę na tę scenę z piłą leżącą na podłodze, podczas gdy Erin biła Leatherface rękami. Ale zauważyłam też, że jej kumpel stał nad tą piłą i zablokował ją w taki sposób, że trochę czasu by jej zajęło wcięcie jej w ręce.
Przypadkiem miałem okazję oglądnąć ten film i muszę powiedzieć,że jest lżejszy od "Początku",atmosfera zagrożenia jest dość duża,ale nie tak gęsta i przytłaczająca jak w "Początku" właśnie.Głównie jest ona tworzona przez to,że główny psychol w filmie gania swoje ofiary(jest tu trochę "przekozaczony" jak to ktoś tu określił),a nie przez ogólne poczucie zaszczucia i beznadziei.Na plus remake'u przemawia za to bardziej realistyczne zachowanie głównych bohaterów - jakoś działają bardziej myśląco i logicznie niż w "Początku".A i byłem zdziwiony,ale tutaj krwawych scen jest naprawdę niewiele,już w "Początku" było o wiele więcej ohydztwa (choć i tak mniej niż to recenzje opisują) niż tutaj,tak więc nie przesadzajcie z tą "masą krwi i flaków".