Ten film rozpoczął całą serię gniotów Seagala, aż do dziś, pomijając kilka wyjątków, takich jak
Sprawiedliwość ulicy czy Prorektor. Jednak jego najlepsze filmy, to te do roku 2000.
No, dokładnie;) Fajnie jakby zrobili z nim jeszcze jakiegos porządnego akcyjniaka z dobrą fabułą i kopaninami;)
Juz jest na to niestety za stary, musi mieć dublerów w scenach kopanych a to juz nie to samo. :(
Pochądzące z tego samego roku "Mroczna dzielnica" to ostatni prawdziwy film z Seagalem, w następnym roku 2002 wyszło "Wpół Do śmierci" nie dość że film głupi to Seagal już spasły i niedołężny. :(
Zgadzam się z Twoją opinią. Królował tylko w latach 90. Zagrał w paru klasykach kina akcji, które pokazują jak powinno się kręcić świetne filmy. Od początku XXI wieku Seagal zdziczał, grając w kolejnych gniotach nie wartych uwagi. Podobał mi się natomiast jego powrót w "Maczecie".
Po prostu skończyła się już moda na tego typu kino, a Steven w efekcie zaczął stopniowo spadać ze świecznika. Szkoda:/
Przydałby się jeszcze na zakończenie jego kariery taki "Liberator 3" powrót kucharza Ryback`a;) Była by niezła trylogia, bo obie części "Liberatora" są naprawdę niezłe.
Racja, choć znalazłoby się tam parę niewypałów... ale przynajmniej nie leci masówką jak Steven;D
Ja bym tam chciał by coś jeszcze nakręcił, ale czasami się cieszę jak odmówi zagrania w jakimś gniocie.