I w zasadzie beznadzieja. Nie dość, że historia wcale nie jest na faktach, kompletnie zmyslona to w dodatku jest nie ciekawa. Sorry ale w ogóle mnie to nie wciągnęło. Po co te narkotyki i ten gwałt... W ogóle brak spójności, pomijam czas trwania filmu...strata czasu.
Narkotyki zaczął brać na statku, bo dał mu ktoś je jako lekarstwo na nos. Uzależnił się od nich, zabijały jego ból po wojennej traumie i następnie zaczął ich używać jako swoiste remedium na prozę życia. Następnie żonie dał, w celu uśmierzeniu bólu (brak jej tabletek). W dwójkę będąc na haju, połączyli się ze sobą cieleśnie i seksualnie pierwszy raz od czasu ich rozdzielenia, rozbudzili w sobie pożądanie którego dawno nie było. To że prawie przedawkowała i zmarła, pokazało im tylko że muszą uciekać z "Amerykańskiego snu" bo staje się on "Amerykańskim koszmarem".
Scena gwałtu pokazuje obłudę i pychę bogatego milionera, katolika. Katolika, który prosi Żyda aby ten zbudował mu kościół, którego ciągle chwali, zostawia go na placu budowy i jest nim wręcz zafascynowany. Sam dodaje o tym jaką przyjemność sprawiają mu wspólne rozmowy. Gwałt pokazuje jak "przykładny" obywatel ameryki, wykorzystuje w najbrudniejszy sposób człowieka który mu zaufał, w momencie gdy ten był na samym dnie. Gwałt sprawia, że żona głównego bohatera staje na własnych nogach, aby skonfrontować się z oprawcą. Zamyka w ten sposób pewien rozdział wspólnego życia.
Zgoda co do interpretacji, choć gwałt połączyłam z pokazaniem swojej wyższości (jak to w historii bywało).
Dokładnie nic więcej tylko bardzo stara metoda ustawiania hierarchii w męskich środowiskach. Starożytne wojska, więzienia, gromady pasterzy... Atawizm
Dzięki za takich widzów jak Ty, którzy w slow cinema widzą tak wiele, a nie piszą, że nuda.
Blok marmurowej głupoty krytyków, wulgarny prymitywny film, DOSŁOWNY I PROSTACKI (gwałty, narkomania, prostytucja itp.), który sili się na artyzm (powolna akcja, długie ujęcia, szerokie kadry) oceniają tak jakby to było arcydzieło... ŻENADA!
Jedynym celem tego ahistorycznego bełkotu było pokazanie konieczności dalszej żydowskiej kolonizacji Palestyny. Ten film mówi to wprost, to wbrew pompie, główny motyw. Kolonizacja, czytaj Nakba, ludobójstwo.
A to musi być na faktach ? Dla mnie Brutalista to wspaniałe obrazy. Brody świetny jak prawie zawsze. Gwałt, dragi to życie. Ot i co.
No właśnie Brody jak zawsze, ta sama rola, ta sama mina, ten sam tragizm na twarzy, to już było. Nie musi być na faktach ale ta historia jest nudna.
Żeby film miał szansę na Oscara musi być żyd czarnoskóry i gej (patrz gwałt) . Nie chcę nikogo urazić ale tajemnicą poliszynela jest to jakie kryteria musi spełniać film żeby być w ogóle nominowany i jakie filmy mają największe szanse
To z ciekawości wpadłbyś na to że ta "Anora" zdobędzie główną statuetkę? Czy spełniała te znane kryteria?
Zmyślony gwałt położył ten film i był tylko dla zboków z akademii, bo takie są kryteria. "Anora" to genialny film, i je spełniła w sposób naturalny, bo w klubie w którym pracowała było wszystko.
anora? propagowanie kuur-stwa w zlewaczałym zachodzie i być może wpływy ruskie, inaczej się tego wytłumaczyć nie da xD