W jednym z wątków na temat serialu Black Mirror ktoś wspomniał o jednej z najciekawszej wizji antyutopii najbliższej naszemu społeczeństwu. To jest rozwój, brak prywatności w internecie, wszędobylstwo kamer i zastąpienie najważniejszych wartości,czego poczuciem satysfakcji i spełnienia jest jak najwyższa pozycja w rankingu partycypacji. Wszystko fajnie opisane w The Circle Davida Eggersa.
O ile książkę czyta się naprawdę szybko i przede wszystkim dobrze, to jednak tragizm pewnych sytuacji i tendencyjność głównych postaci może nieco dziwić i śmieszyć. Dlatego też grono odbiorców to raczej osoby młode, którym nie obca jest społeczność facebooka, grup dyskusyjnych i znajomość nowych technologii.
Tak naprawdę nic co zostało wspomniane w książce nie pochodzi z literatury science-fiction. To już się dzieje, jest wokół nas i powoli wdrażane przez największe koncerny i firmy na świecie. Nie można powiedzieć jednogłośnie, że wszystko to zostało pokazane ze złej strony, że ma za zadanie tępić i piętnować odkrycia z dostępem do nieograniczonej wiedzy. To czytelnikowi pozostaje wybór, czy droga którą teraz idziemy nie zmierza do idealnej antyutopii a idea "domknięcia", że nawet idealne społeczeństwa potrafią zmierzyć ku trzeciej fali.
Niezwykłość łączenia wątków i codziennych sytuacji w pracy, domu a także prywatnych sprawia, że książka przeraża swoją prostotą. Jeśli film choćby w połowie odda ten klimat to będzie już spory sukces.
Natomiast idea serialu Black Mirror pokazuje nieco szerszy kontekst, jego zadaniem jest przerazić i zmusić do refleksji nad tym jak zła jest technologia i jakie wartości utraciliśmy na rzecz lajków, robotów i prywatności. Ostatni odcinek trzeciego sezonu mówi o falach nienawiści w internecie i jego skutków z czym już właściwie każdy miał do czynienia.
W społeczeństwie The Circle nie ma nienawiści, rasizmu ani nawet dyskryminacji względem orientacji, płci czy dostępu do informacji, ponieważ w końcu "tajemnice to kłamstwa" a "prywatność to kradzież". Głównym podmiotem jest nie tylko główna bohaterka Mae, skromna, niczym nie wyróżniająca się absolwentka, ale społeczność, która zrzesza najwybitniejsze umysły świata, tworzy technologie i rozwiązania, które mają pomóc krajom trzeciego świata, dać nadzieje starszym pokoleniom na lepsze życie i zabezpieczyć ich rodziny od wszelkiego zła tego świata. Najlepiej to zamknąć za wysokim murem, postawić na każdym rogu kamery i sprawić by z czasem każdy z uśmiechem na twarzy stał się "przejrzysty", tj. nie miał tajemnic zarówno przed przełożonym jak i internautom z drugiego końca świata. To co komuś się podoba MUSI pokazać to światu, zrobić zdjęcie i wysłać do tysięcy znajomych, bo to jest ciekawe i na pewno da sporo pozytywnych komentarzy i uśmiechniętych buziek. To z kolei przełoży się na wysoki współczynnik partycypacji, dołoży kolejną z setek milionów cegiełek do społeczności, która uczy się wszystkiego od wszystkich. Zachęci i sprawi, że każdy spoza środowiska będzie marzył o pracy w The Circle i poświęci wszystko, by to osiągnąć.