Ten film nie wnosi nic. Nie ma zadnego przeslania. Nie prezentuje zadnych wartości. Z ludzi zyjacych w swiecie przedstawionym robi totalnych idiotow. A pomijam kreacje aktorskie które wypadly fatalnie. Po trailerze spodziewalam sie czegos o wiele ambitniejszego. Niestety zmarnowany potencjal tematu a szkoda.
Przesłanie jest i to bardzo duże, bo do tego świat zmierza i powoli będzie tak wyglądać i oczywiście za pełną zgodą większości ludzi. Smutne jest też to, że osoby, o których mówi film mają uśmiech przy oglądaniu tego filmu i nawet nie są świadomi żadnego zagrożenia.
Ta korporacja robi dokładnie to co robią lub próbują robić rządy większości państw tego świata. I robią to od wieków za przyzwoleniem społeczeństwa (nawet za aprobatą). W miejsce premiera/prezydenta/króla podstaw postać inspirowaną Jobsem, w miejsce urzędów podstaw departamenty korpo i nagle ludzie przejrzeli na oczy. Lecz tylko na sekundę, bo chodzi o strach przed "tymi okrutnymi wyzyskiwaczami", a po przywróceniu tradycyjnych instytucji tzw. aparatu przemocy nagle cały strach znika... Dziwne :)
Film porusza temat prywatności - jej wad i zalet.
Niestety nasz świat dąży do tego że prywatność wkrótce nie będzie możliwa. Według mnie świat stanie się wtedy strasznie szary i nudny, bez emocji, miłości, gniewu i radości. Wszystko będzie oczywiste. Stety bądź nie taka czeka nas przyszłość.
„Nie ma przesłania”? Zacznijmy od tego, że być może go nie wychwyciłaś… Przesłanie w tym filmie jest bardzo jasne. Pozwól, że przedstawię jedno na przykładzie. Jeśli już mamy być w pełni transparentni i publiczni nawet w sferze prywatnej to należy zacząć przede wszystkim od osób, którzy tworzą i zachwalają taki świat. Może to mieć przełożenie na wiele warstw. Zacznijmy od polityków, którzy próbują stworzyć pewne podobne „aspekty”dla ogółu społeczeństwa, zawsze w „w dobrej wierze” to chyba oczywiste :) jednocześnie zasłaniając się immunitetem, który zwalnia ich z tych założeń.