Superman jest bohaterem z krwi i kości. Bardzo dobre zrozumienie tej postaci i jej rozterek. Trochę szkoda, że romans z Wonder Woman zakończony został poza ekranem. Walka z Doomsday'em zdecydowanie za długa, w pewnym momencie już czułem się jakbym oglądal anime - można było uciąć z 10 minut i dodać sceny z Wayne Manor, czy rozmów między członkami Ligi, tak aby trochę zbudować dramaturgię i wzruszyć widza.