Nędzna podróbka japońskiego horroru, który potrafił stworzyć klimat bez utrzymywania sztucznego filmowego napięcia, który w tej amerykańskiej szmirze i tak jest godny pożałowania, śmiesznych wręcz, na siłę cudacznych, zbędnych efektów, które mają straszyć, zamiast tego są przejaskrawione, kiczowate i zupełnie nieadekwatne do tego gatunku filmowego (już nawet w beznadziejnej parodii - strasznym filmie 4, były lepsze), oraz nieudolnie, na siłę, do bólu powielanych schematów, podobnie jak w większości dzisiejszych amerykańskich filmów grozy nastawionych na zysk, popularnych wśród mało wymagającej, nastoletniej publiczności zachwycającej się bzdurami typu avatar czy transformers, nad czym ubolewam.
Ogólnie rzecz biorąc, film zupełnie pozbawiony klimatu (animacyjnie wygenerowana, komiczna biała dama latająca po domu i jej gadający czarny kot, komputerowo wydłużająca się szczęka, żałosne to i groteskowe), poprzetykane gdzieniegdzie motywami z innych horrorów aż zanadto, co nie jest żadnym zaskoczeniem...i ogólnie nędzny, a i grozy w nim tyle co kot napłakał. Twórcy kasy mają jak lodu i nawet nie wiedzą jak ją wykorzystać. Omijać szerokim łukiem.