The Grudge - Klątwa

The Grudge
2004
6,3 66 tys. ocen
6,3 10 1 66125
4,4 12 krytyków
The Grudge - Klątwa
powrót do forum filmu The Grudge - Klątwa

Japońska wersja tego filmu, czyli pierwowzór o niebo lepszy od wersji amerykańskiej.Z resztą taka sama sytuacja miała miejsce w The Ring,gdzie gdzie wersja "azjatycka" była ciekawsza.

użytkownik usunięty
menhodman_2

Chyba sobie żartujesz :-). Poddałeś się modzie krytykowania wszystkiego, co amerykańskie, ale są jakieś granice rozsądku. Ja osobiście wolę używać noza i widelca, zamiast pałeczek :-)

ocenił(a) film na 6

Prawda jest jednak okrutna, japońska wersja jest o jakieś 200% lepsza. Amerykańska wersja nie wywołała we mnie w zasadzie żadnego przerażenia, za to japońska .... po prostu mistrzostwo.

użytkownik usunięty
Kolbe

jeśli można porównać "The Ring" z azjatyckim badziewiem to trzeba być jakimś znawcą kultury azjatyckiej, bo nie wyobrażam sobie jak można się zagłebić w taki film i czegoś się przestraszyć. jeśli chodzi o aktorstwo, wykonanie i jakość to nie ma czego porównywać. To nie są filmy jakoś szczególnie ważne i wartościowe, dlatego podchodzę do nich na luzie i oglądając je chcę być ciekawy co się stanie dalej, niestety azjatycka wersja mi tego nie dała

Raczej zaczyna być modne takie gadanie, jak Twoje. Filmy zrobił ten sam reżyser, któy notabene od kilku lat eksploatuje ten sam temat;/

menhodman_2

Japońska wersja zdecydowanie lepsza. Dla mnie porownania sa bezsensu. Amerykanska wersja odpada w przedbiegach. Shimizu za to ze zgodzil sie zrobic ten film powinni wygnac z Japonii.

użytkownik usunięty
carlos_5

sorry nie jestem poinformowany, amerykańska wersja powstała pierwsza czy druga?

ocenił(a) film na 8
menhodman_2

Może nie jest najlepsza, ale w wersji japońskiej sceny strasznie się ciągną(scena z prześcieradłem)można nawet powiedziec ze są przegadane. Dzięki temu, że maczali w tym palce japonczycy to film da się ogladać, i bardzo dobrze.

menhodman_2

polecam takze ju-on the grudge 2 i ju-on the curse 1 i 2
amerykanska wersja jest niestraszna, za to japonska.......;]

ocenił(a) film na 10
menhodman_2

Hm... nie ogladalam japonskiej wersji THE GRUDGE, ale amerykanska byla fajna:-)

Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od tego o jakiej porze ogladalo sie ten film. Ja ogladalam noca (okolo 23.00 zaczelam) i pozniej faktycznie sie balam:-)

A co do THE RING azjatyckiej byla beznadziejna, zaluje, ze ja obejrzalam, bo nic ciekawego sie nie dzialo (no moze tylko grafika tej dziewuszki fajniejsza).

Sarah Michelle Gellar pasowala do tego filmu, ale to tylko moje zdanie:-)

Seeya

użytkownik usunięty
Biala_orchidea_1986

cóż... mówi sie tutaj o azjatyckim badziewiu, a dlaczego nikt nie powie o amerykańskich plagiatach? The Ring japoński był pierwszy, tak samo jak Ju On i uważam, że jest o niebo lepszy od czysciutkiej, amerykńskiej wersji. Wszyscy tak strasznie przyzwyczaili się do hollywoodzkiegiej tandety, że teraz niemal wszystko co nie pochodzi z ameryki jest gorsze. Japońska wersja ma przynajmniej jakiś klimat, wygląda dużo bardziej orginalnie od amerykańskiej. Tak samo zresztą jak było z filmem Siedmiu Samurajów splagiatowanych przez amerykanów w Siedmiu Wspaniałych. Problem leży raczej w tym , że u nas w kraju wszystko co japońskie jest śmieszne i gorsze: komiks, film, muzyka, sztuka... Wszystkich śmieszy ten język i mimo iż na zachodzie kultura japońska jest popularna to u nas niestety fascynujemy się tylko ameryką (no i oczywiście językiem angielskim). Czarodziejka z księżyca i inne japońskie bajki przegrywają z amerykańskimi bo ponoć są głupie, propagują przemoc i pornografię (!!!) - jeśli kaczor donald wysadza myszke miki bombą to tego za przemoc sie nie uważa. Japońskie komiksy są kojarzone jedynie z rozebranymi panienkami i nikt nie doszukuje sie w nich treści mimo iż jest jej tam sporo jeśli (czytać odpowiednie pozycje) - za to amerykański Supermen jest OK mimo iz komks głupi jak but (wiem bo sam kolekcjonowałem i nadal zbieram). I to samo dotyczy kina. A co powiecie o pszczółce Maji...? To japońska bajka jakby ktoś nie wiedział i uważał, że polska :] Wychowujecie sie na ameryce i wszystko co amerykańskie łykacie bezkrytycznie i gloryfikujecie. Ludzie, ogarnijcie się trochę - Ameryka to nie raj obiecany, a amerykańska tandeta zalewa juz niemal wszelkie sfery naszego życie i kultury. Jak ktoś to lubi to OK, ale nie mówicie, ze wszystko co amerykańskie jest lepsze.

ocenił(a) film na 9

Małe sprostowanie: pszczółka Maja nie jest japońską lecz niemiecką bajką

użytkownik usunięty
eve_olution

Jeśli "Pszczółka Maja" jest niemiecka to jestem Miki. To jasne, że Maja pochodzi z Japonii. Poczytaj trochę.

użytkownik usunięty
menhodman_2

Tak jak wszytko co amerykańskie dostaje etykietę tandety, tak widze wszytko co pachnie wiśnie staje sie kultowe. Obejrzałem i amerykańskiego i japońskiego Ringa i jap. jest słaby nie ma tego klimatu jest spłaszczona fabuła brak emocji jakoś nie przełkonołem wschodniego aktorstwa w krainie grozy. Ale każdy ma swój gust i tyle

użytkownik usunięty

hmmm skoro uważasz, ze wszystko co pachnie wiśnią staje sie kultowe, to podaj proszę (poza Ringiem, Ju On, Dark Waterem i Eyes) tytuły trzech japońskich filmów, które były wyswietlane w polskich kinach, tytuł dwuch książek napisanych przez japońskich autorów wydanych w polsce, jedego/jednej wokalistki japońskiej znanej i wydanej w naszym kraju. Jakoś japończycy nie splagiatowali Leona zawodowca czy Gwiezdnych Wojen (i dzięki Bogu, bo nie chciałbym oglądać ich w wersji japońskiej), za to amerykanie wszystko co dobre przerabiaja na swoją modłę. I masz 100% racji, każdy ma swój gust, ale niestety to ameryka stała sie dla nas synonimem wszystkiego co dobre i kultowe, a nie japonia. I co amerykańskie niech będzie amerykańskie, ale co japońskie niech takim pozostanie, bez wtrącania sie tam amerykanów. Jak podobała by wam sie Seksmisja, czy Killer gdyby teraz amerykanie nakręcili swoje hollywoodzkie wersje? Też uznalibyście, że z naszych, rodzimych wieje nudą i że są tandetny i do niczego bo stare i nie amerykańskie (Seksmisja) czy też nie grają w nich amerykańskie "gwiazdy" (Killer) ?

menhodman_2

Nie ogladalam japońskiej a amerykańska była taka..hmm..nie wiem jak to określić...nic ciekawego. Film dla takich straszkow jak ja czyli tych ktorzy boja sie wszystkiego;P;)

użytkownik usunięty
Madzia_19

ogladalam tylko wersje amerykanska ale niech mi ktos powie czym tak naprawde roznia sie te dwie wersje?amerykanska od japonskiej(tylko nie piszcie ze o wiele lepsza b to juz wiem hihi :)))

Różni się tym że w tej amerykańskiej jest wszystko oczywiste, proste i nie wymagające jakiegokolwiek zastanowienia się nad treścią którą się zapomina bardzo szybko po opuszczeniu sali kinowej... Japońska natomiast ma o kilka więcej fajnych scen (bardzo fajna jak chłopczyk wisi nad łóżkiem) i mimo że efekty są słabsze (o dziwno da się zrobić bardziej gówniane efekty niż w amerykańskiej...) ale są bardziej takie efektywne bym rzekł... Tak wiec reasumując japońska bardziej 'daje w dupe'.

użytkownik usunięty
Nightmare666

Zgadzam się. Obejrzałem wczoraj Ju-On'a jedynkę i do tej pory mam w głowie niektóre sceny. Mimo, że efekty rzeczywiście są słabiutkie, a sam film "mniej straszny" jak by się mogło wydawać to jest to raczej film, który czasami wręcz prowokuje do myślenia (i zostaje w pamięci na długo mimo dużo mniejszej dawki adrenaliny). Natomiast w wersji amerykańskiej - oklepane schematy. Zlepek wszystkich 4 części i kolejny plagiat w dodatku. Straszny to fakt, ale to jest coś na styl "nagłego buu". I oczywiście wymagany poziom intelektualny widza - absolutne 0. Film obejrzałem 2 razy w ciągu jednego dnia i nie pozostało po nim nic poza "bekaniem" głównej bohaterki. To Ju-On pozostał w pamięci, bo ma swój klimat, a nie podnosi poziomu adrenaliny tylko na chwilę.

użytkownik usunięty
menhodman_2

uwazam ze wszystkie japonskie wersje sa do kitu, nawet jesli sa oryginalne. a to dlatego ze nie rozumiem jak mozna sie bac filmu na ktorym non stop nawijają po japonsku...;D przeciez juz to jest smieszne nie wspominając o tym jak taki chinczulek sie przestraszy to normalnie mozna pec ze smiechu widzac jego mine i slyszac jak gada: o mache cing ciang ciong u labasa masa! ;D

użytkownik usunięty

zauwazylam ze to zalezy od tego tez ktora wersje zobaczy sie jako pierwsza, moim jednak prawdziwym zdaniem jest fakt ze amerykanie nie powinni wtracac sie do sztuki japonskiej i zaprzestac remakowania wspanialych horrorow ktorych sami nie potrafia wymyslec, niech kontynuuja swe tandety w stylu Masakra pila mechaniczna itp
wersje jap krytykuja ci co sa ograniczeni kulturowo i ograniczaja sie tylko do tego co proste i zrozumiale dla form malorozumnych = amerykan(oni swej kultury nie maja, wiec kradna od innych)
pragne zwrocic uwage powyzszej wypowiedzi, jak cos cie kiedys bardzo ale to bardzo wystraszy to spojrz w lustro, zaloze sie ze tez nie bedziesz wygladac zbyt powaznie, a jesli cie smieszy ten jezyk to...no comment...i japonski nie brzmi tak jak piszesz, doksztalc sie czlowieku bo az zal d... sciska
nie zastanawiales sie nad tym ze amerykan moze smieszyc nasz jezyk, przeciez oni nami gardza, sytuacja z wiza
i potwierdzam ze pszczolka Maja jest japonska
osoby ktore potrafia docenic jap kino moga sobie dac plusa na drodze madrosci, jesli rozumieja co azjatycki rezyser chce przekazac to zrozumieja wszystko, a fani tego co amerykanskie niech pozostana przy stereotypach w rodzaju "uciekajacej cycastej blondynki przed morderca ktora zamiast wyjsc drzwiami frontowymi biegnie po schodach na pierwsze pietro" i niech nie wypowiadaja sie na temat tego co dla nich niezrozumiale

Bardzo merytoryczna wypowiedź. Zgadzam się na takie argumenty;)