Uwielbiam w ogóle kino azjatyckie , oni potrafią zrobić wszystko takie straszne i emocjonalne. Gorąco polecam!
Rozumiem, że dla Ciebie wystarczy, by film kręcić w Azji i wrzucić do niego paru drugo-, a nawet trzecioplanowych aktorów, żeby nazwać go azjatyckim? To mieszanka z USA i Niemcami, a nie film azjatycki. Dlatego jest słaby.