Świetny był motyw z domofonem - kobitka odbiera domofon, wpuszcza gościa, a za 2 sekundy słyszy dzwonek u drzwi, a mieszka na którymś tam piętrze :) ta scena bardziej mnie zamordowała niż zjawy wyskakujące na strychu ;) potem kobitka chowa się pod kołdrę, która według wszelkich archetypów chroni przed wszystkimi potworami świata, ale pani z dziwną twarzą i tam ją dopada. Świetne :)