a ten niewątpliwie to robi, i o to chodzi. Poszczególne sceny, choć ograne, powodują, że serce Ci szybciej bije, dech zapiera, aż w końcu...BUM!!! i podskakujesz na fotelu (takich momentów jest na prawdę wiele). Oczywiście nie ma się co rozwodzić nad scenariuszem, czy grą aktorów, były po prostu średnie. Muzyki, nie licząc tej mającej podnosić napięcie (w wielu wypadkach niepotrzebnie), nie ma prawie wogóle. Podsumowując plusy i minusy: żałuję, że nie było w kinach "Klątwy" japońskiej, to jeszcze przede mną :). Daję 8 gwiazdek w swojej kategorii, bo robi to co robić powinien: STRASZY