w sumie to nawet był całkiem straszny ale zawiłości fabularnej to mu nie można zarzucić. o powodach mordów nie dowiadujemy się zbyt wiele,natomiast końcówka to już w ogóle enigma. stworek nie mógł zabić głównej bohaterki w pożarze tylko musiał dać jej przeżyć i straszyć dalej (bo w sumie nie wiadomo czy ją zabił czy może tylko będzie nękał ją do końca życia itd. itp.)? odtwórczyni głównej roli też jak dla mnie nie pasowała do tego typu produkcji. aktorka grająca główną rolę w amerykańskiej wersji "the ring" (sorry ale zapomniałem nazwiska) zrobiła na mnie dużo lepsze wrażenie. podsumowując: owszem,film jako horror sprawdza sie całkiem dobrze jest straszny i w ogóle,ale jeżeli chodzi o ogólny sens to "ring" jest jednak dużo lepszy na tym polu. ende.