Jakim cudem ten film stał się hitem w Ameryce?
Przecież to jeden z najbardziej nieamerykańskich horrorów.
Scenarzysta miał znakomity pomysł, żeby historię pozostawić w Japonii. Dzięki temu nie zginęła japońska symbolika i atmosfera. Co więcej, wrzucenie do tego obcego świata Amerykanów dodaje tylko smaczku, wzmagając poczucie wyobcowania, niesamowitości. Dzięki temu powstaje zupełnie niezwykły klimat, przez który film jest zupełnie nietypowy, jedyny w swoim rodzaju.
Jednak niezwykły klimat nie zmienia faktu, że jest to film pusty. Tak naprawdę to nawet trudno nazwać go filmem. Mamy tu zaledwie zalążek, zarys historii, pomysł, który nie został rozbudowany. I przez to, mimo wszystkich swoich zalet, wynudziłem się na filmie straszliwie. Samo straszenie włosami i małymi dziećmi to jednak za mało, dużo za mało.
Jedynyw swoim rodzaju ? :D
Nochyba żartujesz - to jest zlepek pomysłów i scen z innych filmów..
głównie Kairo i Ringu.
Tak, ale podane przez ciebie filmy nie są filmami amerykańskimi!!!
Gdyby to był film japoński, to rzecz jasna uznanie go za jedyny w swoim rodzaju byłoby wielkim nadużyciem. Wystarczy jednak spojrzeń, jak mało zostało z oryginału w amerykańskim "Kręgu", by docenić "The Grudge"
Ale to trochę mijające się z celem podejście
Nie ma co wartościować filmu tylko dlatego że jak na obecny amerykański standard (umownie) jest trochę lepszy,
bo zerżnął perfidnie sceny z filmów nie-amerykańskich.
A ja powiem inaczej:
Dla mnie mija się z celem ocenianie amerykańskiego filmu przez pryzmat oceny japońskiego oryginału. Japoński film jest wtórny, to nie ulega wątpliwości dla każdego, kto widział "Dark Water", jednak ja nie oceniam tutaj film japoński, a amaerykański.
Wporządku, z tym że ja nie oceniam go przez pryzmat oryginału czyli "Ju-on" ...
Film po prostu w amatorski sposób wykorzystał pomysły, motywy z innych ilmów.. ba! zerżnął perfidnie nawet sceny ! tylko trochę je popsuł i nadał efekt spreparowania przez amatora.