18 września tego roku ukaże się na DVD ten długo przeze mnie oczekiwany film. Dotąd można go było oglądać jednynie przy okazji prezentacji na różnych festiwalach, gdzie zdobył do tej pory - od chwili powstania w 2006 roku - 12 nagród (z czego najwięcej za najlepszy film).
Pfff... zapowiada się ciekawie, niucham tu jakieś indie...
Szkoda tylko, że zdecydowana większość nagród to z branżowych festiwali, ale nagroda z Cleveland to też niebylejaka rekomendacja (przynajmniej wiadomo, że pośród ogółu wybija się jakoś ten obraz).
Myślę, że obejrzymy lalala :) Jak się tyle czasu czekało, to i apetyt się zaostrzył. Ocenimy każdy, według swoich kryteriów, czy to aby dobry film powstał. Czytałam, że małe zastrzeżenia są co do mało emocjonalnego wątku branżowego, ale myślę, że tu będzie wiele innych atutów. Skądś muszą przeciez wypływać te ogóle zachwyty bywalców festiwali i jurorów nad "The Gymnast".