Że jest to pierwsza ekranizacja twórczości Tolkiena, to niestety okazuje się być daremna. Dlaczego? bo przede wszystkim mimo, że jest to krótkometrażówka i ma statyczne rysunki, to pominięto m in. wiele ważnych wątków takich jak Bitwa Pięciu Armii czy ten z pająkami, brak niektórych postaci jak Beorn czy pozostałych krasnoludów.
Z jakiegoś z powodu niektóre postacie inaczej się nazywają niż książce, Smaug nazywa się tutaj Slag (żuzel wtf?). Gobliny to teraz Grabliny, a trolle to Gnoarny i Gollum/Smeagol to Goullom.
Do tego pojawia jakaś postać księżniczki, której nawet nie ma w książce.
A na dodatek trolle w tym filmie wyglądają jak enty i są z drewna niż w książce z kamienia + jest ich tylko dwóch zamiast trzech.
W sumie robiła ta sama osoba (Gene Deitsch), która jest także odpowiedzialna za nie do końca przemyślane kreskówki z Tomem i Jerrym z Lat 1960.
Moja ocena 4/10 za chęci.
Zgadzam się, choć dawanie księżniczki do filmu moim zdaniem było porównywalne do Tauriel. Ja tego nie ocenię- z jednej strony strasznie słaba, z drugiej strony dla dzieci i z przed ponad 50 lat i ze słabym budżetem.
Planuję też obejrzeć wersję z 1977 roku (jest pełnometrażówką w przeciwieństwie do starszego filmu), która mam nadzieje będzie odrobinę lepsza niż wydany 11 lat wcześniej cudak.