To pytanie zadaje sobie od poprzedniej Oscarowej gali, wówczas fenomenalny "Mroczny Rycerz" przegrał ze, co tu dużo mówić średnim "Slamdogiem", banalna i naiwna historia wygrała z rewelacyjnie zagranym i zrealizowanym majstersztykiem filmowym. 2 Oscary na otarcie łez to za mało jak na film takiego kalibru jak TDK.
W tym przekonaniu utwierdziło mnie i wczorajsze rozdanie, znowu Oscary zostały źle wręczone.
Nagrodzony został:
Film przewidywalny, nużący(nie mówie nudny, bo ten film w założeniu nie miał być ciekawy) i cholernie naiwny. Scena z czyszczeniem nabojów do snajperki na otwartym terenie mnie rozkminiła, zaś brawura i głupota dowodzącego jeszcze bardziej. W prawdziwej armii taki pyszałek wyleciałby po jednym dniu... Film jest niezły, ale nie zaśługuje na tyle nagród.
Nagrody nie dostał:
"Avatar", w sumie ten tyłu zawiera w sobie wszystko co tu mam do napisania. Film, który pobudził masową wyobraźnie na całym świecie, zrewolucjonizował kino i osiągnął wszelkie kasowe rekordy, poniósł niezasłużoną klęske. Historia opowiedziana pięknie i zawierająca proste przesłanie. Avatar jest filmem w każdym calu doskonałym, porusza i tkwi w naszej podświadomości długo po seansie kinowym. Jest to magiczny obraz do którego ma się ochote wrócić. Człowiek jako istota tęskni za tak pięknym i nieskażonym światem jak na Pandorze i w gruncie rzeczy ma dość zanieczyszczonych metropolii.
Małe podsumowanie: Nie widzę sensu w działaniach akademii, w tamtym roku film radosny i wesoły dostał nagrode, Akademie urzekło pozytywne nastawienie filmu, nie przypadł im do gustu Mroczny Rycerz, który głeboko porusza sfere złej strony człowieka. W tym roku zaś na odwrót, dlaczego Akademia nie nagrodziła filmu pozytywnego, pokazującego dobre strony ludzkiej natury, jako jednostki ofc... Zamiast tego nagrodzony został kolejny, jeden z wielu wojennych filmów, który nic szczególnego nie pokazuje, poza sporymi niedociągnięciami. Kiedyś Akademia potrafiła nagrodzić naprawde dobre filmy, "Wladca Pierścieni:Powrót Króla", sceptycy mogą powiedzieć, bajeczka, płytka i zbyt optymistyczna. Ok, więc ja stwierdze ironicznie, dlaczego nie przyznano wówczas Oscara za najlepszy film jakiemuś filmowi traktującemu o życiu afrykańskich mrówek
To byłby ambitny wybór.
Kończać: Dwa kolejne rozdania Akademia tkwi w maraźmie, nie liecze, że za rok znowu się obudzi, po prostu straciłem wiarę w Oscary... Jaki to ma sens, że film może być przeciętny albo słaby, ale jak opowiada o wojnie Amerykanów z terroryzmem albo porusza kwestię Holokaustu to żydzi od razu przepychają film do nagrody, Oscary 2010 to dno i metr mułu. Dobrze przynajmniej, że stanęli na wysoskości zadania w kategorii najlepszy aktor drugaplanowy i statuetka trafiła do Christopha Waltza za genialną role Hansa Landy. Tyle ja :D
polecam Pocahontas to wspaniały tytuł z prostym przesłaniem w sam raz dla prosto myślących ludzi jak cały ten wywód o filmie gdyby nie był w 3d ledwo by się zwrócił .....
Jak ktoś daje takiemu filmowi jak "Avatar" 3/10 to kieruje się tylko i wyłącznie zawiścią, jakież to typowo polskie uczucie...
Dobrze powiedziane.. Nie zgodzilbym sie troszke z tym Slumdogiem. Takiego filmu jeszcze nie bylo i to naprawde musial byc trudny wybor. To prawda skrzywdzili Nolana, bo te 2 statuetki to za malo dla Dark Knighta. Postawil bym je na rowni mimo ze Dark Knight jest lepszym kinem Slumdog naprawde mnie zadziwil niepowtarzalnoscia fabuly.
Co do Oskarow to jestem tego samego zdania
Hurt Locker strasznie slaby film niczym mnie nie zadziwil, nie zaciekawil. Fani kina wojennego napewno znalezli cos dla siebie, ale trzeba przyznac bylo w nim wiele niedociagniec, a dla przecietnego widza
nie zaskoczyl...
Avatara postawil bym o wiele wyzej mimo, iz fabula prosta to jednak cos za soba niosla.
Lecz czemu akademia skrzywdzila o wiele lepszy od powyzszych produkcji Bękartow Wojny. Mimo ze nie pałam miłoscią do Tarantino, to byl to jeden z jego lepszych filmow moim skromnym zdaniem.
THL bylby ostatnim filmem jaki bym nagrodzil, moze przed dystryktem, a osobiscie kibicowalem "Precious".
Fakt, nie wspomniałem o Bękartach, pozycja na pewno dużo lepsza niż THL.
Ja się uważam za fana kina wojennego, a mimo to uważam THL za słaby, jest naciągany, nierealistyczny. Nie pokazuje wojny w prawdziwym świetle. Prawdziwy film ukazujący realizm wojny to "Black Hawk Down".
Tam jest pokazana autentyczna operacja militarna, a nie jakieś pierdoły co facet szpanuje przy rozbrajaniu bomb i pierdoli wszystkie ogólnie przyjęte zasady bezpieczeństwa...
Oni akurat chcieli pokazac bohatera jako typowego szalenca i co robi wojna z czlowiekiem, ale mimo to wszystko przesadzone...
Mnie bardziej dobilo to ze w tym flmie nie bylo fabuly. Od poczatku do konca to samo...
Tarantino powinien dostać statuetkę za scenariusz. zdecydowanie. A thl jeszcze nie oglądałem; avatar wrażenia na mnie nie zrobił.
Eee a dla mnie Mroczny Rycerz był przeciętnym filmem, i to tylko w większości dzięki roli Heath Ledger'a. Nie umywał się do Slumdoga który też arcydziełem nie był.
Hurt Locker dla mnie nie był ani chwili nużący i też nie dostrzegam niczego w nim naiwnego, więc proszę wskaż mi to.
W ogóle co to jest jakieś targowisko żeby mówić że 2 Oscary to za mało a 5 było by już dobrze - chociaż nieważne za co i jakie? Narzekacie że to złe Jury rozdaje Oskary, a już wyobrażam sobie co by się działo gdybyście wy tam siedzieli. Jeśli jakiś film nie jest najlepszy w swojej kategorii to nie wygrywa i tyle. Może się okazać że w każdej kategorii będzie zawsze drugi i zostanie z niczym. Sprawiedliwym było by dawanie nagrody wbrew temu co ustaliło jury tylko dlatego że "no bo mu się należy przynajmniej 5 Oscarów"?
Zastanawiam się autorze tegoż oto tematu, czemu uważasz że Mroczny Rycerz film naprawdę średni, do sukcesu którego przyczyniła się śmierć Ledgera, zasługuje na oskara. Co prawda sam nie przyznałbym go Slumdogowi ale i tak każdy w pełni władzy umysłowych człowiek uzna go za film lepszy od TDK. Razi cię głupota HL w scenie z nabojami, ja tu nie widzę nic głupiego. Natomiast brak logiki i durnota TDK poraziła by i niewidomego. Scena na statkach, napadu na bank i te autobusy, szpital albo kiedy batman się wywrócił bo nie chciał potracić jokera, to dopiero idiotyzm przez duże I. HL nierealistyczny a Bękarty tak, a chodziłeś do szkoły, wojna się inaczej potoczyła niż tam przedtawiono, Hitler zginął w teatrze tak, tak. Albo Komando-Żydzi wybijający niemców.
Jestem na 100% pewien że masz 12 lat albo jesteś trollem, po przeczytaniu twoich wypowiedzi
Typowy trollowy argument, Ledger umarł i dlatego dostał Oscara, zarówno on, jak i film... Śmieszne... TDK to film dopracowany i najważniejsze dobrze zagrany, aktorstwo stoi tam na najwyższym poziomie. Nie widzisz nic głupiego w scenie z nabojami, w takim razie mogę Ci polecić dobrego okuliste, przcież oni tam siedzieli wystawieni na strzał... Idiotyzn w TDK, chyba za dużo cracku palisz, może oglądasz filmy pod wpływem, żeby nic z nich nie zrozumieć... Te wszystkie zabiegi o których wspominasz w TDK są jedynie rodzajem hiperbolizacji, uwypukleniem geniuszu i niezłomności przestępczej psychiki Jokera, na film nie patrzymy taki jak jest a staramy się go interpretować, cóz niektórym przydałby się powrót do podstawówki. Gdzie napisałem, że Bekarty są realistyczne?
wskaż mi to, bo ja tak nie napisałem. Akurat o Drugiej Wojnie nie wiesz nawet w 10% tego co ja wiem, więc zamilcz, bo zaraz mogę Ci łatwo zamknąć paszcze jakimś trudnym pytaniuem z II WŚ.
No iw reszcie tu się mylisz, 12 lat to miałem 5 lat temu i w przeciwieństwie do Ciebie rozwinąłem się intelektualnie i psychicznie.
Moje wypowiedzi są przemyślane i uargumentowane, nie masz żadnych podstaw nazywać mnie trollem, powiem więcej, sam nim jesteś...
W mojej wersji filmu naboje czyszczą na dole za jakimś pagórkiem, wiec nie wiem na czyi ogień mogli być wystawieni.
btw. możecie skończyć już obaj z tą nikomu niepotrzebną błazenadą kto ile ma lat, kto jest trollem, kto potrzebuje okulary, kto ma milczeć, kto jest nierozwinięty itd.? kogo to obchodzi, każdy kto tu wchodzi na forum ma to gdzieś choćbyście nie wiem ile sobie nawrzucali, a w ten sposób tylko zaśmiecacie tymi bzdurami forum.
Po przeczytaniu tego fragmentu "Te wszystkie zabiegi o których wspominasz w TDK są jedynie rodzajem hiperbolizacji, uwypukleniem geniuszu i niezłomności przestępczej psychiki Jokera, na film nie patrzymy taki jak jest a staramy się go interpretować" zwieracze mogą się rozluźnić. Robisz z tego filmu jakiś wyidealizowany głęboki psychologicznie film, który w rzeczywistości nie jest, i pomogę Ci abyś się nie męczył w tym filmie nie ma co interpretować, oprócz braku logiki w wymienionych przeze mnie scenach o których ty z kolei piszesz w takich ładnych słowach "hiperbolizacja geniuszu" czy jakoś tak. Może rozwinąłeś się psychicznie i intelektualnie ale nadal jesteś przemądrzałym szczylem cytuję "Akurat o Drugiej Wojnie nie wiesz nawet w 10% tego co ja wiem, więc zamilcz, bo zaraz mogę Ci łatwo zamknąć paszcze jakimś trudnym pytaniuem z II WŚ" tak mógł napisać tylko gówniarz, ale dobrze że masz jakieś zainteresowania. Próbujesz błyszczeć intelektem ale samo używanie trudnych słów nie czyni Cię dojrzałym.
O bękartach nie mówiłeś dosłownie że są realistyczne przyznaje, ale zarzucasz HL nielogiczną scenę z nabojami (ja w niej nie widzę nic głupiego tak samo jak Blom), i że jest nierealny. Nie oglądałem "Black Hawk Down" ale wydaję mi się że to film komercyjny, czyli podkoloryzowany a HL na pewno taki nie jest.
Owszem robie, bo filmy Nolana mają to do siebie, że głęboko poruszają sfere psychiki, obejrzyj takie filmy jak Memento czy Prestiż to wtedy zrozumiesz. W TDK jest podobnie, mimo, że w tym filmie w przeciwieństwie do wyżej wymienionych podane jest to w bardziej lekki sposób, adekwatny zresztą do tego czym historia o Batmanie jest... Komiksem.
Haha, ja się mądrze, a kto mi próbował wmówić, że uważam, że Hitlera posiekali Żydzi, i że wierze w żydowskie komanda, które skalpują Niemców w lasach? Mimo, że nigdzie o tym nie wspomniałem, to był tylko bezpardonowy atak z Twojej strony...
Na moje oko, to nie mogli z dołka ustrzelić muzułmańskich snajperów, to wbrew jakimkolwiek prawom, ale zostawny to, nie warto się kłocić o naboje, dla mnie i tak flagową nielogicznością tego filmu jest pyszałkowanie dowódcy...
Obejrzyj w takim razie "Black Hawk Down", może jest odrobine podkoloryzowany ale pokazuje autentyczną operacje w Somalii, do tego za kamerą mistrz scen batalistycznych, Ridley Scott.
Poza tym mój argument o śmierci Ledgere nie jest trollowy, nierzadko w historii zdarzało się że śmierć jednego z głównych aktorów występujących w filmie było powodem zwiększenia popularność filmu, najlepszy przykład to wejście smoka i bruce lee. Pokaż mi też gdzie napisałem że Ledger dostał oscara gdyż umarł, napisałem tylko że przysłużyło się to filmowi.
Mistrzu interpretacji i logiki, przypomniała mi się jeszcze jedna scena z TDK, mam nadzieje że pomożesz mi ją zrozumieć liczę też że zrobisz to w podobny sposób jak poprzednio (hiperbolizacja, uwypuklenie geniuszu itd.). Scena w której Joker klęczy przed dwoma-twarzami z lufą przy skroni. Dlaczego go nie zabił przecież wysadził on w powietrze jego ukochaną,a nawet lepiej on gniewa się na Batmana że go uratował, a nie na niego. Gdzie tu logika gdzie sens. Jeśli był taki wkurwiony że ona nie żyję to powinien mu strzelić w łeb bez żadnych oporów a on niemal zaprzyjaźnia się z nim.
To jest typowe spłaszczenie tematu, film dostał Oscary, ponieważ aktor umarł, to są głosy ze strony przeciwników tego filmu, skoro już mówisz, że Hurt Locker został doceniony przez innych krytyków przyznających wyróżnienia, to z TDK było tak samo, film ma w sumie chyba prawie 60 nagród, jakby spojrzeć na jego profil.
Co do tej sceny to wydaje mi się, ze tutaj mamy do czynienia z całkiem inną osobą niż Harvey Dent... Tragedia osobista wywarła na nim taki wpływ, że stał się tym kim się stał, już nawet diametralna odmiana jego wyglądu świadczy o tym, że zaszła w nim poważna, dalekoidąca zmiana. Oczywiście, mógł zastrzelić Jokera, ale tu nie chodzilo o to, żeby puknąć kolesia który tym sterował, Harvey chciał odszukać ludzi, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za śmierć jego ukochanej, Ponadto nauczony życiowym doświadczeniem wiedział, że najbardziej sprawiedliwy jest ślepy los, stąd zabawa z monetą...
Mam nadzieje, że pomogłem, tym razem trochę prościej, może łatwiej będzie Ci przetrawić interpretację od której nie bije "wymądrzanie się"...
Kto miał być bezpośrednio odpowiedzialny Batman, w jaki sposób? Bo to nagle on stał się jego głównym celem. A czy człowiek w takiej chwili jak ta nie czuje całkowitej nienawiści do oprawcy, mógł rozstrzygnąć sprawę od razu czemu tego nie zrobił, nadal twoja odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje?
P.S. Twoja interpretacja sprawiała że byłeś oryginalny.
No dobrze, postaram Cie usatysfakcjonować...
Nie, Batman nie bezpośrednio, pośrednio natomiast jak najbardziej, bo przecież sam rozgrzebał to "gówno". Bezpośrednio byli odpowiedzialni przede wszystkim ludzie Gordona, skorumpowani do granic możliwości. Fakt, Dent nie postąpił tak jak zrobiłoby to 99% ludzi na jego miejscu, ale w tym szaleństwie jest metoda. Tak samo jak Joker, dlaczego spalil pieniądze, które zdobył? Ilu jest takich złoczyńców, którzy nie robią tego dla forsy tylko dla idei? No chyba ani jednego... Tutaj z Dentem mogło być podobnie, chodziło o pewne przesłanie, zauważ, że gdyby nie poświęcenie Batmana wszystkie postępki Denta ujrzałyby światło dzienne.
Joker sam mówi w jednej scenie bodajże, że Chaos jest sprawiedliwy, czy coś takiego, może to wynika z jakiegoś przeżycia Jokera, coś co go w tym utwierdziło, a może bardziej do tego przekonało. Dent zdaję się wyznawać tą idee. Zaś nienawiść Denta do Batmana wzięła się z wielkiej miłości Harveya do Rachel, on już był pogodzony, że umrze, wiedział, że Batman odbije Rachel, a tu taki psikus ze strony Jokera z pomyłką adresów wywołal u niego szok... Uff xd
Tak Memento, Prestiz filmy super, ale ty nadajesz jakiejś filozofii temu filmowi której wcale nie ma. Słyszałeś kiedyś o brzytwie ockhama że najprostsze rozwiązania są najlepsze, a najprościej można to wytłumaczyć że scenarzyści popełnili błąd pisząc tą scenę. Nie trzeba tu dokładać żadnych filozofii, i nadawać temu jakiś głębszych znaczeń bo ten film to tylko rozrywka.
Mam jeszcze dla ciebie fajną stronę jak chcesz możesz zrobi głębszą analizę tekstu.
http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html
Ciekawy tekst, ale bardziej z przymrużeniem oka, w każdym filmie można znaleźć pare byków.
Boże, kolejny frustrat, który ma potrzebę wypłakania się, że "Avatar" nie dostał Oscara... Człowieku, nikogo nie obchodzą twoje żale. Podobał ci się film Camerona? To świetnie! Zachwycaj się nim dalej, jeśli naprawdę uważasz, że jest czym i nie jęcz.
Akademia filmowa i Oscary to żenada z roku na rok coraz to większa , niestety głupota nie zna granic... to tak na przyszłość jeżeli ktoś uważa że za roku czy dwa sytuacja się odmieni o te 180 stopni.
Avatar jest dziełem The Hurt Locker tylko jednym z wielu wojennych filmów
który nic nie wnosi gdzie mu do takiego np. Plutonu Stone'a...
Wielkie Jol pozdrawia
Brzydko napisze
Ale
Żal dup.ę ściska niektórym użytkownikom ,że akurat ich film nie dostał O. tylko ten ...przecież wy ludzie pośmiewisko z siebie robicie .
A co mają powiedzieć ci ludzie którym w ogóle żadne filmy nominowane do Oskarów przez te wszystkie lata się nie podobały .....
Dajcie se na wstrzymanie i zmieńcie temat .
PS. Andrzej Wajda to już w ogóle powinien się pochlastać :)
"W tym roku zaś na odwrót, dlaczego Akademia nie nagrodziła filmu pozytywnego, pokazującego dobre strony ludzkiej natury, jako jednostki ofc."
Hmmm a dlaczego ty w zeszłym roku nagrodziłbyś film mroczny i poważny, a w tym roku historyjkę "pozytywną"? Jaki w tym jest sens? Najwyraźniej po prostu obie utrafiły w twój gust... I z członkami Akademii być może było podobnie? Nie mówiąc już o decydentach z mnóstwa innych gremiów, którzy ozłocili i "Slumdoga" i "Hurt Locker"...
Z reguły wole produkcje poważne ale tutaj mamy do czynienia z Avatarem, czyli filmem, który jest absulutnie rewolucyjny. Wraz z premierą Avatara w kinie rozpoczyna się nowa epoka. Fakt, że gdyby THL dorównywał poziomem Avatarowi wskazałbym na film wojenny jak najbardziej...
O tym czy faktycznie mamy do czynienia z "nową epoką" będziemy mogli pogadać za pare lat...
zauwazylem ze ludzie teraz wypowiadajacy sie o oskarach dziela sie na fanow: Avatara Hurt lockera i Bekartow. A pozostale filmy w ogole wam nie przyadly do gustu? Zadnego wrazenia nie wywarly na was Precious lub W Chmurach, albo prosta opowiesc The blind side?
no moim zdaniem warto
Precious powinien kazdy obejrzec
W chmurach ciekawa produkcja mnie wciagnela
The blind side mi akurat przypadl do gustu, lubie od czasu do czasu obejrzec typowa prosta amerykanska opowiesc ze szczesliwym zakonczeniem ale dobre kino.
Nie ogladalem Serious man'a i moze mi ktos poleci
Ja nie jestem jakimś fanem Hurt Lockera, Avatara i Bękartów, oglądałem je i podobały mi się wszystkie. Przyznaję się też że nie oglądałem W Chmurach, Precious, czy Serious mana, zamierzam wkrótce to zrobić. Ze wszystkich nominowanych które widziałem najbardziej podobał mi się Dystrykt 9, ale patrząc obiektywnie sam bym jemu oscara nie przyznał, zrobił bym tak samo jak akademia i dał bym go HL'owi. A bronię go ponieważ rozbrajają mnie fani Bękartów i Avatara którzy przychodzą tu sfrustrowani i wyładują swoje emocje, pisząc głupoty o filmie którego nie widzieli lub widzieli ale gotującą się w nich chorobliwa zazdrość nie pozwala go ocenić obiektywnie i wystawiają mu 1/10. Średnia wciąż spada, przecież to jest dziecinne.
Nie wiem czy jest tu jakaś aluzja do mnie, ale THL oceniłem na 6/10, to nie jest ocena frustracji dziecka Neo...
A średnia jest jaka jest, bo to film wybitny nie jest, po prostu jeden z wielu...
Napisze tak, jako fan Bękartów Wojny jestem trochu rozczarowany, ale nic
tam. Hurt Locker jest filmem dobrym, choc nie rewelacyjnym, nie dorownuje
do piet np. Szeregowcowi Ryanowi. THL Wzbudza we mnie pozytywne emocje ale
czegos brakuje temu filmowi. Jedno jest b. fajne- nie stawia prostych
wnioskow-pod tym wzgledem film jest przemyslany, choc lubie odrobine wiecej
efektow w filmach, to jednak napiecie jest odpowiednie. Nie wiem czy
zasluguje na 6 Oskarów, nie znam sie i nie naleze do Akademii. Wiem tylko,
ze trzeba to uszanowac i tyle.
Nie jest zle ale mogloby byc lepiej.
8/10
pewnie że w porównaniu do ryana jest gorszy chociaż w ryanie było amerykańskie bohaterstwo a tu raczej odniosłem wrażenie że ukazali jak tacy narwańcy potrafią być nieodpowiedzialni (np akcja z tym gdy sie rozdzielili). Ale ja uważam że nie można tych Oscarów przez pryzmat ilości, bo każdy jest za coś.
Ten film dostał miedzy innymi za montaż i za montaż dźwięku. Pewnie większość z was tak samo jak i ja się na tym nie zna więc skąd te przypuszczenia że na przykład na nie akurat nie zasłużył? A to już dwie statuetki są. Następne dwie za dźwięk i reżyserie - tu zarzutów nie mam. Najbardziej kontrowersyjna nagroda to za scenariusz tak na prawdę.
No tutaj z tym montażem, to widać jak się oglada. A w THL nie było to do końca perfekcyjnie dograne, jeżeli chodzi o montaż to tutaj najlepszy był zdecydowanie Avatar, poza tym o czym my mówimy, THL to film o którym każdy zapomni po miesiącu, a Avatar to obraz który zmienił oblicze kina i czy tego ktoś chce czy nie już przeszedł do historii kina...
A mnie się zdaje że o takich Oscarach jak za montaż decydują ludzie którzy robią to na co dzień i się na tym znają, no ale wychodzi na to że ty jednak wiesz lepiej.
mnie akurat poraza jak w ogole mozna oceniac film czy slusznie czy nieslusznie dostal oskara jak sie widzialo 3 filmy z 10!!
"Jaki to ma sens, że film może być przeciętny albo słaby, ale jak opowiada o wojnie Amerykanów z terroryzmem"
"THL" to pierwszy film o wojnie w Iraku z Oscarem za film roku... Więc chyba trochę za wsześnie na takie hipotezy?
"porusza kwestię Holokaustu to żydzi od razu przepychają film do nagrody"
Tak, np. "Opór" rok temu... Zresztą w tym roku wśród kandydatów do Oscara za film obcojęzyczny był film poruszający kwestie Holocaustu i nawet na skróconą listę się nie dostał. Wiesz o jaki film chodzi, panie znaffca?
A najlepsi to są tu ci wszyscy pseudo-znawcy obrażający każdego, komu film się nie spodobał. Argument: "Nie zrozumiałeś przesłania. Ogranicz się do Avatara i Pocahontas". Pięknie panowie, pięknie. Sryliardy postów, a żadnych argumentów - samo obrażanie. Powiedzcie zatem wybitni znawcy amerykańskiej propagandy, jakie jest to przesłanie, o którym tak nawijacie? Puknąć się w czółko i argumentować swoje brednie.
Obejrzałem HL jakieś miesiąc temu, kiedy dowiedziałem się że jest to jeden z faworytów do oscara, wiedziałem tylko że jest to film o saperach w Iraku, nie wiedziałem dokładnie czego mogę się po nim spodziewać. Na początku pojawia się cytat jakiegoś pisarza, już nawet nie pamiętam jakiego o tym że wojna jest jak narkotyk, powrócę do tego na końcu mojego wywodu. Natomiast na forum pojawia się wiele zarzutów że nie ma w tym filmie żadnego wątku głównego (twierdzą że jest to film o niczym), jakiegoś celu który muszą zrealizować bohaterowie np. zabić jakiegoś hiper terrorystę i przez cały film by go ścigali, tak to prawda nie ma go, gdyby był taki wątek był by to film akcji. Film sprawia raczej wrażenie filmu dokumentalnego opowiadającego o żołnierzach którzy stacjonują w Iraku i rozbrajają bomby, nie mówi o tym jaki jest cel tej misji, to nie jest rola tego filmu. Sytuacja panująca na wojnie jest ciężka, widać po nich że każdy stara sobie jakoś poradzić i przetrwać odliczając dni do końca służby. Wiele osób pisało że główny bohater to debil i szaleniec, ja w jego zachowaniu dostrzegam sposób na przetrwanie. Wojna to szaleństwo, on żeby wytrwać przyjmuje tak a nie inną postawę, stara się by silny. Scena z chłopcem-bombą albo pod prysznicem mogą świadczyć o tym że jednak i on już sobie nie radzi. Kiedy powraca do domu widz doświadcza uczucia zadowolenia, że starszy sierżant sztabowy William James wciąż żyje, że nasz bohater znów może uścisnąć syna, jest z rodzinną a żona nadal go kocha prawie że happy end. Może żyć bezpiecznie i szczęśliwie, ale tak nie jest, pobyt na wojnie zmienił go totalnie, zwykłe życie nie daje mu już satysfakcji, żona go nie słucha chociaż miał jej coś ważnego do powiedzenia, prawdopodobnie nikt go nie potrafi zrozumieć. Przypomina mi się tu postać tego starego bibliotekarza ze Skazanych na Shawshank, on tam też nie potrafił poradzi sobie z normalnym życiem. Ostatnia scena gdy postanowił powrócić do Iraku i pojawia się zegar odliczający dni do zakończenia służby jest genialna, przychodzą wtedy na myśl słowa otwierające ten film, dobrze wie że to co robi jest wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi ale on inaczej już nie potrafi jest jak ćpun. Ten film to opowieść o człowieku na wojnie, o tym jaki ma ona na niego wpływ, amerykański bo zrobili go amerykanie, jakby zrobili Polacy to by był o polakach, tutaj wcale to nie ma znaczenia jakiemu krajowi on służy, dzieje się w Iraku bo to aktualny temat. Wcale nie uważam że ten film jest propagandowy, zapewne ta opinia wzięła się od tych wszystkich anty-amerykanów tworzących teorie spiskowe o tym że amerykanie zaplanowali 11 września, a światem żądzą żydzi i masoni. A chorobliwie zazdrośni fani Avatara i Bękartów (bo to oni nazywają ten film gównem, wystarczy chociaż spojrzeć na tytuły niektórych tematów)powtarzają w kółko o gloryfikacji amerykańskich marines przez ten film i stawiają to za główny powód przyznania temu filmowi Oscara.
ja 1,5 miecha temu dowiedziałem sie o tym filmie a że wolałem obejrzeć wrota do piekieł to swoja stroną; koment genialny (jesteś mną?) i THL też. AHa ktoś pisał żę saving provate ryan jest najlepszym filmem wojennym? owszem gdyby nie gloryfikował rangersów jacy to oni są najlepsi i dosłownie ocalili europe, istni nazi killers a początek z flagą usia troche żenada ale spielberg taki jest i takie filmy kręci
Terroryzm nie równa się Irak... Dlatego, że to był pierwszy film o wojnie w Iraku :D
Co do kwestii żydowskiej, to "Opór" był za słaby na Oscara, ale za to jednym tchem moge wymienić takie produkcje jak "Pianista" czy "Lista Schindlera". W tych przypadkach liczba Oscarów bierzę się głownie z poruszanego tematu, czyli Żydów. Nie twierdze, że te filmy są złe, bo wg mnie są dobre ale żeby zaraz je tak promować...
"Lista Schindlera" - no to mamy jeden taki film. "Pianista" Oscara za film roku nie dostał. Trochę mało...
Ach, "Opór" był za słaby na Oscara! Czyli jednak sama tematyka nie wystarczy? No to mamy jakiś postęp...
"wg mnie są dobre ale żeby zaraz je tak promować..."
No widzisz, Akademia najwyraźniej nie dosłyszała, że te filmy nie są aż tak dobre... Chamy jedne, żeby tak cię ignorować! Ale np. mnie oba te filmy (zwłaszcza "Lista") podobały się bardzo, to kto ma rację?
"ale za to jednym tchem moge wymienić takie produkcje jak "Pianista" czy "Lista Schindlera"."
Ja moge ci jednym tchem wymienić dwa razy tyle (aż 4!) filmy poruszające ten temat, które Oscarów sie nie doczekały, ale możę dość że przypomnę, iż jak dotąd Oscara za film obcojęzyczny nigdy nie wygrał film reprezentujący Izrael. Coś słaba ta żydowska władza...
ped**y jak możecie pisać że avatarek zrewolucjonizował cokolwiek>??????????
?????????????????????????????????????
Oj nie wiesz dlaczego Hurt locer dostał oscary? To proste. Bo jest jedną
wielką propagandą. Jak ci biedni amerykanscy posłancy dobra są gnębieni
przez tych złych irakijskich bandziorów. Jacy oni sa biedni (ci biedni
amerykanscy bohaterscy chlopcy), a ci irakijscy terrorysci jacy zli. To
jest cale przeslanie tego filmu.
Ciekawe jaki by byl efekt, jak by jakis niemiec nakrecil podobny film o
tym, jak bohaterscy hitlerowscy chlopcy sa gnebieni przez polskich banditen
w czasie II wojny swiatowej. Sens by byl identyczny...
Po za tym THL jest tak nudny, ze dla mnie to byly 2 godziny jeszcze
bardziej wyciete z zyciorysu, niz moje wlasne wojsko. Ktore co prawda
trwalo 2 lata, a nie 2 godziny.
Ja jakoś nie odczułem w tym filmie "biedoty" amerykańskich żołnierzy. Nie bardzo rozumiem waszych zarzutów co do propagandy, mam uwierzyć że rząd USA wynajął producentów filmu do zrealizowania propagandy? Jak miało by się to odbyć?