Wielki sukces produkcji na swiecie jest w duzej mierze dzieki udanej kampanii marketingowej. O filmie bylo glosno wszedzie i to juz na dlugo przed jego wpuszczeniem do kin. Dodajemy do tego znanego aktora, duzo efektow i mamy superhit. Tak w skroce wyglada sukces The Meg, bo obraz sam w sobie wiele nie wnosi i szalu nie ma. Tylko poczatkowy zarys historii jest dosc realny i spojny. Pozniej to juz nonsens goni nonsens. Rekin na ekranie raz jest wiekszy, raz mniejszy. Fabula wyglada troche jak film o Predatorze - rekin po kolei wszystkich wybija... Lubie niestety takie Hollywoodzkie akcyjniaki, jednak w tym przypadku jest na prawde slabo. Obraz malo wciaga, duzo bledow logicznych, niektore efekty przesadzone - sztuczne. Calosc wypada przecietnie. U mnie ocena troche podwyzszona, bo bardzo lubie tematyke rekinów, więc zapewne z tego powodu będe zawsze widzial wiecej plusow niz minusow, co nie oznacza ze film jest po prosu slaby, nie polecam... 5/10