poczatkowo film przypominał klasyczny slasher, niestety po pół godzinie akcja zupełnie siadła i zaczął sie psychologiczny thriller niskiej jakosci. Morderca jako narzedzi zbrodni uzywa różnorakich narzędzi (śrubokręt, wiertarka, młotek) a sceny zabójstw sa dość mocne jak na film z tego okresu. Przy scenie mordu przy użyciu wiertarki nasuneła mi się myśl - ze teraz oto wiem skąd pomysł zaczerpnął Brian De Palma w swoim swietnym filmie Swiadek mimo woli. Całość niestety dośc oklepana i nudna pomimo paru scen gore oraz golizny. Nie jest to za dobry film.