Film niestety kompletnie bezwartościowy. Szkoda, że pod wyczerpującą się po 15 minutach formą nie kryje się żadna głębsza myśl, z którą można by było wyjść z kina. Same puste formalno-intelektualne frazesy. Niestety strata czasu. Wychodzimy z kina z niczym i po kilku godzinach już nic w nas nie zostaje. Jak na główną nagrodę w Cannes, to zdecydowanie za mało.... :(
gdyby to jej mordowanie miało jeszcze odrobinę sesnu, gdyby ojciec tak głupio się nie zachowywał i gdyby pani feministka Julia pociagnęła film w stylu pierwszych 15 minut to byłoby całkiem niezłe, a tak musiał być transhumanizm i poszukiwanie tożsamości no i wyszło jak wyszło, słabe to niesamowicie
jeszcze nigdy tanshumanizm i poszukiwanie tożsamości nie było tak debilnie ukazane. Odpalić wszystko na random i zrobić na utterly disgusting. Mam teorię spiskową, że to propagandowy film narodowców. Z tolerancyjnego ateisty Titane zrobi ksenofobicznego katolika.
Przecież to wasze wpisy wyglądają jakby właśnie narodowiec poszedł na film, przestraszył się feminizmu i przyszedł wylewać swoje żale na filmweba. Film jest genialny, robi furorę na świecie. Racja, pewnie świat się nie zna na dobrym kinie...
po co miałby narodowiec iść na titane :) ? Lewak poszedł na film i płacze, że otrzymał słaby film klasy B, wszystko tylko na efekciarstwo, dosłowność, żadnego pola do refleksji i scenariusz, który mógłby napisać byle kto (wszystko na "random"), parę fajnych scen. A oczekiwania były tak wielkie właśnie przez "świat, który zna się na dobrym kinie". Z tego powodu chyba można się pożalić na filmwebie,cnie? Proszę nie odbierać zwolennikom wszelkiego równouprawnienia legitymacji do wyrażania negatywnych opinii wobec Titane. Po dobre kino traktujące o podobnych tematach zapraszam do ostatnich filmów Luca Guadagnino.
Po średnie kino traktujące o podobnych tematach zapraszam do Aliena 3 Finchera :) po słabe kino traktujące o podobnych tematach, chyba mamy nieprzebrane ilości filmów klasy B w lat 80tych, 90tych, 00s... i nawet z ostatniej dekady, co roku perełki się pojawiają w programach festiwalu zazwyczaj w późnych godzinach. Feminizmu nie można się bać, można się bać co najwyżej kondycji jury w Cannes.