Według mnie ten film jest tandetny, nie widzę w nim arcydzieła. Gra aktorska poniżej krytyki, drewniana do bólu. Watek miłosny gorszy niż ten zawarty w "Zmierzchu". Jednak dam 4/10 ze względu niezłe jak na tamte czasy, efekty specjalne.
Gratulacje. Brawo,bravissimo. Ależ z ciebie szczwana lisica. Normalnie you got us all.
Wow. Pieseł. Wow. Ty posługiwać się angielska język. Wow. Pieseł. Ty być sarkastyczna. Wow. Pieseł. Wow.
Wiesz ja się z Tobą zgodzę. Rozczarowałam się tym filmem. Oczekiwałam czegoś naprawdę wspaniałego. A duet Kate + Leonardo? Miałam wrażenie, że żadne z aktorów się nie angażowało. Gra była drętwa i sztuczna, a wątek miłosny wyjątkowo mdły.
Dałam 4/10 ponieważ może to i klasyk... w każdym razie muzyka piękna podobnie jak efekty specjalne. No i bohaterowie poboczni byli o wiele lepiej dopracowani. Bardzo podobały mi się takie małe sceny jak kwartet smyczkowy grający smutną muzykę jakby własne requiem czy scenę z oficerem szukającym ocalałych.
Pewnie gdyby lepiej wybrano postacie głównych bohaterów film byłby lepszy...
Ps. I współczuję ludziom ślepo zapatrzonym w dany film. Ja wiem, pewne rzeczy się uwielbia nawet irracjonalnie. Każdy chyba ma taki maniacko ulubiony film, aktora... ale to nie znaczy, że ktoś kto jak np. ja nie lubi Leonarda jest głupim dzieckiem. Takie słowa świadczą tylko negatywnie o was i przedstawiają was jako dziecinnych i nie kulturalnych, więc litości ludzie. Szanujmy się nawzajem.
Jestem miło zaskoczona, że wreszcie znalazła się osoba podzielająca moje zdanie :)
Muzyka niczego sobie, jednak efekty mnie zachwycały. Zgadzam się, gra była okropnie drętwa.
W umysłach ludzi "slepo zapatrzonych w dany film" zostało zakodowane iż ten "klasyk" jest "przecudowny", więc jeżeli ktoś ma o nim złe zdanie, od razu się "oburzają". Czasem dosłownie padam na kolana ze śmiechu czytając wypowiedzi użytkowniczek Leofanka, Osia03, Tomb2525.
Czy Ciebie też "boski" Leo irytuje?
Staram się być obiektywna ;) Albo coś porywa albo nie...
Muzyka ładna, poza tym lubię Celine Dion :) Efekty były ślicznie zrobione.
Cóż każdy ma jakiś swój cudowny klasyk, o który będzie walczył ;) ale chyba sztuką jest zachowanie się na poziomie, prawda?
Leo mnie bardzo irytuje od pierwszego filmu w jakim go zobaczyłam. Choć przyznam, że w Titanicu bardziej irytowała mnie Kate. Była sztuczna do granic możliwości i grała zupełnie bez wdzięku... co w połączeniu z Leo było ciężkostrawne.
Zastanawiam się - gdyby zamiast Kate i Leo zagrali inni aktorzy... może wyszłoby arcydzieło? ;)
Raczej nie, oglądałam inny film o Titanicu. Tam też występował Jach i Rose ale film mi się nie spodobał, brakowało mi tam tego klasyka o którym właśnie dyskutujemy.
Kate w każdym swoim filmie jest naturalna i świetna, jak ktoś tego nie widzi to... Brak słów. Nie jest tak, że lubię ją tylko za Titanica, lubię ją też za wiele innych filmów, i nie bronię jej tu teraz bo zagrała w Titanicu.
Zgadzam się, a mówienie iż w tym filmie była drętwa to czysty strzał w stopę. Ta postać miała taka być. Sztuczna, zadufana w sobie panienka z wyższych sfer, która w końcu przeżywa pierwsze zauroczenie oraz wielką miłość. Kate Winslet świetnie odzwierciedliła realia jakie panowały w tamtych czasach wśród arystokracji. Szkoda, że nie czepiają się np. Frances Fisher (aka matka Rose), która zagrała tak chłodną postać, że od pierwszych minut produkcji czuje się do jej postaci czystą antypatię.
Kate w innych filmach grała lepiej. Owszem może to wina postaci, która była irytującą panienką bez charakteru. Pod tym względem masz rację, ale w momentach kiedy Kate naprawdę pokazywała swój talent czegoś mi w niei brakowało...
A Matka Rose była dobrze zagrana. O wiele lepiej niż córka...
No proszę, jeszcze niedawno Jasmine zaczęła przyznawać się do błędu, ale pojawiła się koleżanka która myśli podobnie i wszystko wróciło! Zero obiektywizmu! Wy naprawdę myślicie że my lubimy ten film bo jest klasykiem?! Bo jest znany, światowy?! To, to są tylko argumenty których tu używamy żeby wam pokazać jak się mylicie, ale dla nas ten film byłby arcydziełem nawet jakby nikt o nim nie słyszał.
I jeszcze jedno, "boski Leo" może jest dla małolat, dla mnie kiedyś był jak byłam mała, ale teraz jestem dorosła, i lubię tego aktora, ale jako aktora, jego grę, nie sikam w majtki na jego widok, jeśli to masz na myśli.
Piszesz prawdę, czy tylko robisz sobie ze mnie "jaja".?
Nudzi mnie już ta polemika i nie mam ochoty dalej się tutaj wypowiadać. Możesz to zrobić za mnie?
padasz ze smiechu czytając nasze wypowiedzi. to pomysl jak my reagujemy na twoje cudne komentarze, które wcale nie są tak elokwentne jak myslisz
Każde twoje zdanie mogłabym skutecznie podważyć, ja i inne osoby, ale nie będę tego robić po raz setny bo udowadnianie wam że ten film JEST arcydziełem do niczego nie prowadzi, ale napisać coś musiałam bo aż się we mnie gotuje jak ktoś takie rzeczy pisze, że aktorzy drętwi, zwłaszcza Kate, która jest wspaniała!
I przepraszam bardzo ale nikt tu nie napisał że jak nie lubisz Kate albo Leo to jesteś be. Nam chodzi tutaj tylko o to, że to jest światowe dzieło a wy tego nie zauważacie, i już nie chodzi o to żebyście je ubóstwiały, ale wasze oceny takie jak 4/10 są poniżej krytyki. Naprawdę za nisko. No ale to już o waszym bezguście świadczy. Szkoda tylko że zaniżacie średnią takiego filmu.
PS: My nie jesteśmy ślepo zakochane w "Titanicu". Dla mnie "Titanic" to taki film który realnie odzwierciedlił prawdziwy statek, dzięki niemu interesuję się teraz statkami, całą historią Titanica, tamtejszymi latami. Ale jeśli nie rozumiecie o co nam chodzi no to przykro mi bardzo, to wy jesteście dziećmi.
Wiesz, najlepiej napisać, iż ktoś jest ślepo zapatrzony w daną rzecz, gdyż nie ma się sensownych argumentów. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Szkoda czasu na odpisywanie. Większość krytykantów zamiast skupić się na całości, to swoją uwagę lokuje w najbardziej widocznych aspektach tego filmu czyli wątek miłosny oraz główny bohaterowie plus efekty. Titanic to nie tylko te trzy elementy.
Szkoda raczej czasu na tłumaczeni o co mi chodzi bo jak widzę nie rozumiecie...
Właśnie skupiam się na całości - dlatego nie uważam tego filmu za zły. Film jest dobry, ale cóż - jedni lubią czyjś styl gry drudzy nie. Ja akurat nie lubię ani Leo ani Kate. Za to wiele wątków, muzyka czy efekty były naprawdę dobre. To jest forum. Każdy może napisać recenzję, wyliczyć wady i zalety - bo KAŻDY film ma wady i zalety. Zrozumcie to i nie zachowujcie się jak dzieci - każdy inaczej odbiera film i każdemu co innego się podoba. Moja koleżanka kocha Titanic bo ubóstwia Rose i Jacka, których ja nie lubię. Jedni uważają, że najlepiej gra Deep inni, ze Hopkins i już. Różnimy się od siebie. NIe musicie mnie czy Jasmine zwalczać, bo film do nas nie trafił. Do was pewnie też nie wszystkie filmy trafiają, które dla innych są arcydziełami.
Skoro jesteście dojrzałe to powinnyście to zrozumieć i okazać szacunek do cudzego zdania nawet jeśli się z nim nie zgadzacie.
Czyli w ocenie gry aktorskiej nie kierujesz się obiektywizmem , a czystą antypatią do aktorów, więc nie możesz powiedzieć, iż ten aspekt filmu jest na złym poziomie. Ja osobiście, nie lubię np. Pacino, ale nie umniejszam jego umiejętnościom ponieważ role buduje świetne, mimo tego, że jak widać do mnie to nie trafia.
Trochę subiektywizmu w tym jest. W końcu przez subiektywne spojrzenie wiele osób daje 10/10 filmom ktore krytycy oceniliby na 7 lub 8. Tak bywa. Owszem drażni mnie Kate... albo po prostu drażni mnie Rose przez co Kate na tym cierpi. Lea nie lubię i drażni mnie niemiłosiernie... a w Titanicu był lepszy niż sie spodziewałam. Nawet siostra z którą oglądałam śmiała się "Nie lubisz Lea a twierdzisz, że jest całkiem niezły. Szok" więc widzisz... to nie tak jak mówisz.
Ok, ty widzę że myślisz dojrzale i zrozumiale, ale Jasmine, naprawdę tym porównaniem do Zmierzchu i w ogóle pokazała że jest dzieckiem. Nie obrażam jej ani nic w tym stylu, ale takie mam odczucie.
Skoro uważasz że film jest dobry to mogłaś wystawić ocenę "dobry czyli 6.
No ale dobra, już się nie czepiam :)
Jasmine napisała to zapewne pod wpływem emocji. Sama jesteś emocjonalna więc powinnaś ją zrozumieć. Pewnie nastawiła się na coś lepszego i podobnie jak ja się rozczarowała. Pod wpływem emocji napisała to i już. Zmierzch to już kicz... a to klasyk, więc inna sytuacja. Może chodziło po prostu, że i tu i tu wątek miłosny był przesłodzony?
Może i mogłam, ale mniej niż więcej mi się podobało i stąd taka ocena...
Ja także mam pewne wątpliwości, czy Ty naprawdę jesteś w moim wieku...
Tak, napisałam to pod wpływem emocji.
Dobra dobra, ja na wiek 19 lat myślę na pewno bardziej racjonalnie niż ty, i nie bawię się w jakieś sprawdzanie/badanie innych użytkowników.
Bezguście. Proszę Cię trochę szacunku do drugiej osoby. Ja Cię nie nazywam w niemiły sposób.
Może i jest arcydziełem, klasykiem i kasowym hitem. I niestety Kate była w tym filmie wyjątkowo drętwa. Osobiście kocham film "Upiór w Operze" ale umiem obiektywnie zauważyć, że grająca główną rolę Emmy Rossum - była koszmarnie drętwa i bez wyrazu. Podobnie jak Kate tutaj. Naprawdę chciałabym to zauważyć, ale postać Rose była do bólu sztuczna. Spodziewałam sie, że to Leo zagra gorzej, a on zagrał o wiele naturalniej niż ona. Może powiedz mi co w roli Kate było genialnego? Bo ja widziałam dobrą grę tylko w momencie zatonięcia Titanica kiedy żegnała Jacka. W pozostałych scenach była do bólu sztuczna.
4/10 poniżej krytyki? Poniżej krytyki by było gdybym dała 1/10 tylko za subiektywne odczucie rozczarowania. A film ma wiele zalet: piękna muzyka, przepiękne efekty i wiele ślicznych scen - poruszajaca scena z orkiestrą lub oficerem szukającym ciał. Sadze iż 4 to bardzo obiektywna ocena w tym wypadku. Po prostu brak elementu zachwycającego... i wątek miłosny który dominuje historię i to nie na plus.
Ps. Dziecko ja mówie tylko, że każdy ma ukochany film i nie wolno zachowywać się jak głupie tylko dlatego, że ktoś ten film racjonalnie skrytykuje. Postawa "Mój ukochany klasyk a wy tego nie widzicie bo jesteście głupimi dziećmi bez gustu" jest poniżej krytyki. Jesteś mądrą dziewczyną - nie zachowuj się jak prymitywne gówniary, bo nimi nie jesteście.
Ja nie mam takiej postawy, staram się tylko bronić swojego zdania, ty też swojego bronisz, i słusznie. I nie miałam zamiaru żeby w moich wypowiedziach zabrzmiało jakbym była rozkapryszoną gówniarą, bo nią nie jestem. Źle się wyraziłam mówiąc że ocena 4/10 jest poniżej krytyki, miałam tylko na myśli to, że ocena 4 to bardzo nisko.
Wiem, przecież jesteś dojrzałą i już dorosłą osobą. Ale ja rozumiem. Kochasz ten film i wiem, że może Cię to denerwować. Mnie też skręca gdy ktoś narzeka na moje ukochane filmy, ale cóż. Gusta ;)
Po prostu oceniam filmy po tym w jakim stopniu mi się podobały. Czasem słabemu potrafię dać 9 bo mnie wzruszył lub zachwycił. Tu dałam 4 z powodu rozczarowania. Gdybym oceniała go wcześniej pewnie dałabym 2 mając w pamieci rozczarowanie. Ostatnio celowo wybrałam się na ten film do kina. I stwierdziłam, że mimo rozczarowania film zasługuje na coś więcej. Ale nie umiałam dać wyżej, bo jednak więcej mi się nie podobało niż podobało.
Wybacz Priya12, ale mi się wydaje że zbyt emocjonalnie podchodzisz do dyskusji. Forum to jest miejsce żeby dyskutować, wymieniać się swoimi spostrzeżeniami. Tu nie chodzi o przekonywanie na siłę do swojego zdania, tylko o najzwyklejszą wymianę poglądów. Ja się nie przejmuję słabymi ocenami, które są wystawiane moim ulubionym filmom, a ranking FW mnie nie obchodzi. Naprawdę nie ma co się bulwersować. Przecież nas, zwolenników "Titanica", nikt tutaj nie obraża. Natomiast wypowiedź DiDi_RamBo i wypowiedzi Osia03... normalnie brak mi słów!
Może masz rację. Nie podchodzę do tego emocjonalnie ale niestety już taka moja natura że zawsze bronię swojego zdania jak lwica i ciężko dopuścić do mnie myśl że mogę się mylić ;)
Ale to fajnie, że masz swoje zdanie i uparcie przy nim stoisz. Tak trzymaj! Każdy ma swój pogląd, każdy ma swój gust. A jak wiadomo... o gustach się dyskutuje, więc szanujmy nawzajem swoje gusta i poglądy, bez zbędnych kłótni. :)
I ta wypowiedź jest godna mojej pochwały. Każdy powinien bronić swojego zdania, a założycielka tego tematu zaczęła już zmieniać zdanie jak tu ktoś już się wypowiedział ale pojawiła się jej wielce wybitna koleżanka która ją zaczęła bronić.
Dziękuję, że to mówisz. :) bo my nie atakujemy miłośników "Titanica" ja nawet ten film lubię, mówię tylko co mnie zawiodło. Miło, że ktoś zrozumiał :)
W każdym razie Priya może i jest emocjonalna, ale to można zrozumieć... kocha to :)
Inni niestety podchodzą do dyskusji bardziej niedojrzale... szkoda
No w końcu jestem dojrzała, rozumiem odmienność poglądów, i pewnie zachowałabym się tak jak ty gdyby mnie jakiś film średnio się podobał a ktoś inny wielbił go nad życie. Więc przyznaję ci rację :)
Dziś obejrzalam "Titanic'a" ponownie. Być może zbyt surowo oceniłam ten film? Chyba go zbyt poważnie potraktowałam.
Zastanawiam się, czy nie podwyższyć mu oceny do 5. Jednak się trochę waham, może lepiej niech 4 zostanie?
Polemika na temat "Titanic'a" (wcale nie miało się rymować) nudzi mnie już. Pragnę ją zakończyć. Więc mam zamiar pierwsza "wyciągnąć rękę" na zgodę.
Teraz wezmę się za filmy dla nawiedzonych Katolików xD