Dlaczego główny bohater nagle uznał, że przechodzi na "dobrą stronę" i ostrzega wszystkich przed wybuchem bomby?
Bo i tak już nie mógł wrócić? Był na niego wyrok, więc to było jedyne wyjście dla niego. Plus dzięki temu mógł zacząć od nowa.
Mnie bardziej zastanawia czemu na początku filmu na recepcji babka mówi do "żony" głównego bohatera, że nastąpiła zmiana planów i nie dostają swojego apartamentu Eisenhowera? Jaka zmiana planów?
Z tego co ja zrozumiałem to taka zmiana, że pojawił się tam ten książe i to jemu oddali ten apartament. Ale to też by się nie zgadzało do końca bo jak pokazują te jego przebłyski pamięci pod koniec jak omawiają plany i robią zdjęcia "z Paryża" to już tam wspominają, że ludzie pomyślą po zamachu, że celem był książe. Ktoś ma może inny pomysł o co chodziło z tą zmianą apartamentu na początku?
P.S. Przepraszam, że mało gramatycznie, mam nadzieję, że zrozumiale ale jest środek nocy.
No niby tak ale jak omawiali plan tego zamachu to już wtedy mówili, że zabiją tego prof. Bresslera'a a wszyscy pomyślą, że to był zamach na księcia. A druga sprawa to jak Bressler przychodzi na tą imprezę do hotelu to ktoś (książe?) przedstawia żonę Martina jako gospodynię a z tego co pamiętam to jest ten apartament o który się starali?