Obejrzałem film drugi raz i nadal nie kumam pewnych rzeczy.
1. Jest taka scenka w której Moss wynajmuje pokój w motelu, a potem przeciąga przez szyb walizkę z forsa. Co on takiego chciał osiągnąć tym zabiegiem?
2. Pod koniec filmu widzimy szeryfa który wchodzi do pokoju w którym siedzi Chigurh (tak to przynajmniej wygląda). Tej sceny zupełnie nie kumam.
3. Nie rozumiem tez w jaki sposób zginał Moss. Przecież wywalił nadajnik wiec teoretycznie powinien być nie do odnalezienia.
Jak ktos wie, to czekam na odpowiedzi :)
Witam
Nad pytaniami 1 i 2 sam się zastanawiałem i chetnie bym się dowiedział co sądzą inni.
2-gie jedynie tłumaczę sobie, że Chirgurh zabijał według swojego kodeksu, a zabicie szeryfa, który go nie zauważył, ani niczego od niego nie potrzebował nic by mu nie dało.
Natomiast Moss zginął, kiedy czekał w pokoju hotelowym w którym miał spotkać się ze swoją żoną. Meksykanie oszukani na transakcji obserwowali jego żonę dowiedzieli się od jej matki dokąd one jadą i stąd wiedzieli gdzie jest Moss. Czyli wychodzi, że Moss umarł przez to, że zaufał komuś innemu.
1. Schował forse żeby z nią nie biegać po mieście, świadczy o tym sznurek który przyczepił do rączki, który ciągną sie od walizki do kratki, widać to jak moss pcha walizke jak najdalej a koniec sznurka ciągnie się tuż przy nim, czyli krótko mówiąć miał zamiar potem przyciągnąć sznurkiem walizke spowrotem. Potem wraca z miasta i jest wyraźne ujęcie jak jego uwage zwraca terenowy furgon zaparkowany na początku parkingu, wówczas każe taksówkarzowi przejechać wzdłuż budynku ale nie zatrzymywać sie następnie zauważa przerwe między zasłonami które specjalnie przed wyjściem dokładnie zsunął, postanawia nie zatrzymywać sie i przyjeżdza rano tak jak Chigurh, zasłony znowu są zsunięte czyli ewidentnie ktoś jest w pokoju ;)....
2.Tak ta scena jest początkowo niejasna, ale po powtórnym obejrzeniu wygląda na to że Chigurh był tam, ale postanowił nagle się wycofać dlaczego tego nie wiem, wiadome jest że uciekł przez okno w łazience do której na chwile wchodzi szeryf i spogląda na zatrzask okna, dlaczego tego nie wiem
3. ha to to jest akurat proste, Mossa namierzyli meksykanie i to w prosty sposób postanowili obserwować matke jego żony potem ich śledzili jak te jechały na lotnisko, następnie pod pozorem pomocy przy załadunku walizek do taksówki jeden z nich wypytał staruszke gdzie ta jedzie, wykożystali moment w którym żona Mossa poszła zatelefonować do szeryfa i tego nie widziała.
Sam film mistrzowski a recenzje i opisy mimo fachowości autorów zupełnie błądne co mnie zaskakuje pozytywnie. Opisuje się ten film jako surrealistyczną dziwną historie na dzikim zachodzie, tytuł też jest źle tłumaczony i przypisywany postacji starego szeryfa zmęczonego życiem raczącego nas życiowych mądrości, a tymczasem nie o to tu wcale chodzi teksty szeryfa są nudne i zupełnie nieodkrywcze a surrealizmu nie ma tu wogóle, ten film to raczej hołd dla naturalizmu i majstersztyk prawdziwości w tego typu sytuacjach a tytuł odnosi się do czego innego i łatwo to dojrzeć w tym filmie :), polecam dla maniaków :)
Ad 1. A mnie zastanawia po co w ogóle Moss tak zabiegał o głupią walizkę z brudną forsą. Dlaczego była dla niego ważniejsza niż życie, niż święty spokój, po co z nią tak daleko uciekał?
Ad 2. Odniosłam wrażenie, że zarówno szeryf jak i cała reszta stróżów prawa niewiele robiła by złapać mordercę-psychopatę, jacyś tacy ospali byli, chyba już stracili całkiem wiarę w sens swojej działalności
Ad 3. Też nie rozumiem, może dlatego, że obejrzałam tylko jeden raz.
Tak poza tym film oceniam dość dobrze, trzyma w napięciu, a Bardem zagrał wyśmienicie - budził wstręt i grozę. Nie dodaję jednak do ulubionych - nie lubię gdy tak gęsto ściele się trup.
Ad.1 bo chciał ją sobie zatrzymać a potem to juz jej nie mógł zwrócić bo za duży szum sie zrobił wokół tej forsy, oddanie mogło sie równać egzekucją, mówi mu to Carlson a potem sam CH który mówi wprost że siebie już nie uratuje nawet jak odda pieniądze.
LL był naprawde sprytny i o tym wiedział, wkońcu był dwukrotnym weteranem wietnamu takie coś to wyczyn, zazwyczaj jak ktoś tam szedł to już nie wracał za żadne chiny, obejrzyj sobie Plooton.
Ad.2 bo To Nie Jest Kraj Dla Starych Ludzi :), i płęta tytułu odnośi się właśnie do wszytskich tych emerytów z którymi zazwyczaj maja doczynienia bohaterowie...
Ad.3 jeżeli chodzi o ostatnie ujęcia to obejrzałem je sobie kolejny raz i eureka ;), wygląda na to że CH odnalazł walizke z pieniędzmi za kratką wentylacyjną !, świadczy o tym wyraźne ujęcie leżących śróbek na dywanie, na które zerka szeryf, kratka zdjęta z wentylatora, i wyraźne ujęcie monety leżącej obok śróbek oraz ślady walizki pozostawione na zakurzonej powierzchni wentylatora ujęcie te jest wyraźną analogią do sytuacji w REGAL MOTEL gdzie CH też odkręcił monetą kratke natrafiając na ślady walizki którą wcześniej LL próbował ukryć, zresztą skutecznie.
Być może dlatego Ch uciekł przez okno bo nie było sensu narażać siebie i kasy w takiej sytuacji, po za tym zabicie szeryfa równało sie automatycznie poscigiem FBI, a jak sama zuwaźyłaś lokalna policja nie wiele mogła mu zrobić...
Ujęcie końcowe oprócz zaskoczenia które niesie też nie jest bez sensu CH płaci chłopakowi za koszule studolarówką bo tylko takie były w walizce co jest koleinym potwierdzeniem że musiał ją znaleźć, jest to analogia do LL który też płacił samymi stówami; za kórtke i piwo na przejsciu granicznym dał 500 $, to że Anton ucieka pozostawiając kase w samochodzie było by potwierdzeniem z kolei jego zasad o których mówi Carlson LL w szpitalu.
Już dawno uważałem ten film za arcydzieło, a jak widać jeszcze dużo o nim nie wiem. Jednej rzeczy w tym tekście nie załapałem: Co zostawianie kasy w samochodzie miało wspólnego z zasadmi Chigurgha? No, bo zapłata za koszulę(mimo iż chłopak chciał ją oddać za darmo) wydaje mi się zrozumiała, ale zostawiania kasy w aucie już nie jarzę.
Co do tej kasy w samochodzie to jest to jeden z elementów który twórcy pozostawili do interpretacji i dyskusji, tak samo jak zabicie żony Mossa, wiadomo że ją zabił bo świadczy po tym specyficzne zachowanie Ch jak wychodził z domu, ale jak, skoro nie widac było, żeby miał przy sobie broń, jak wychodził z domu też jej nie miał.
Co do kasy to tak jak napisłem.
Studolarówką LL zapłacił jeszcze orkiestrze meksykanów która go obudziła, prosząc ich o wezwanie lekarza, oraz portierowi z kotem.
Czy Ch miał walizke z kasą w chwili wypadku to jest niewiadome, nie ma nigdzie wyraźnego ujęcia czy tak jest.
Co do zasad to Carlson mówi o Ch że pieniądze się dla niego nie liczą, co wcale nie musi świadczyć że tak było, co sie stało z walizką; można tylko domniemywać.
1. w walizce byl nadajnik a więc psychopata kierowal sie polozeniem walizki. ten ją sprytnie zamknął w pustym pokoju a potem przeciągnął do swojego.
2. nie doszlo do konfrontacji, poza tym nie oplacalo mu sie go zabijac (policjanta)
3.tez nie wiem, moze się potknął i niefortunnie upadl :D
Odpowiedzi na pytania już mniej więcej udzielone, ale:
1/ Lelewyn po prostu chowa walizkę, nie widzę wielkiej tajemnicy w tym działaniu.
2/ Chigurh znalazł walizkę, to też dość oczywiste - skończył zadanie. Jednak w scenach końcowych są wyraźne sugestie co do tego, że szeryf jest martwy (pojawia się jako duch w ostatnich scenach, nie słychać samochodu, zwierzęta na niego nie reagują itd.), więc Chigurh mógł go po prostu sprzątnąć.
3/ Tutaj odpowiedź padła - Meksykanie śledzili jego rodzinę.
Pomijając sam temat mam jedno pytanie - co to, k**wa jest płenta? Czy nie warto poświęcić tych kilku godzin w szkole na naukę, żeby nie wychodzić na... i tu się ciśnie grad obelg. Pisze się puenta lub pointa!
Przepraszam za "literówkę" - kolega onto zastosował pisownię płęta. Może trzeba to było przemilczeć.
zgadza sie, pisze sie puenta a wymawia płęta ;), nie miałem czasu na sprawdzanie pisowni, więc napisałem tak jak sie wymawia.
"Chigurh znalazł walizkę, to też dość oczywiste - skończył zadanie" -nieprawda, skoro skończył to po co zabijał żone Mossa.
Jaka szkołę mi proponujesz, bo jestem ciekawy, interesuje mnie matematyka i fizyka masz na myśli jakis konkretny wydział :)??
Co do walizki to mam taką swoją małą teorię, sceny w której Ch zabija żonę Mossa nijak nie ma, nie ma też broni, jest za to filozoficzna gadka żony Mossa o tym, że sam Ch ma wpływ na to kogo zabije i słowa Ch "o to bym się nie martwił" po tym jak żona Mossa wspomina o tym, że nie ma pieniędzy na pogrzeb i rachunki.
czyli co masz na myśli, bo to że ja zabił to jest raczej pewne, wychodząc z jej domu sprawdzał czy nie ma zakrwawionych kowbojek jest to wyraźnie pokazane.
onto - dzięki za wyjaśnienie z tą walizką, przekonałeś mnie. Te zasłony jakoś umknęły mi uwadze, przez co scena wydała mi się dziwaczna. Jak widać ten film trzeba oglądać bardzo uważnie, a ja to tak 'lekko' go potraktowałem:). Podoba mi się te 'mówienie obrazem' u braci Cohen oczywiście, to ma swoje plusy i minusy. Czegoś człowiek nie spostrzeże i już może się pogubić i pochopnie osądzić.
Czy CH mógł mieć pieniądze? Są poszlaki np. zabijając tego agenta - on powiedział mu, że znalazł walizkę i jest ona nad brzegiem rzeki, więc mógł ją po prostu później poszukać, a potem płacić stówkami.
Pytanie 2. dla mnie jest ciągle aktualne. Onto trochę to naświetlił, ale ciągle nie wiem po co miał niby chować walizkę tak samo jak ten weteran? Ta scena jest dla mnie jak najbardziej tajemnicza. Jakby ktoś miał jeszcze jakieś interpretacje, chętnie się z nimi zapoznam.
Jedna rzecz jest na pewno strasznie naciągana: to jak agent sobie spaceruje ulicą i spostrzega walizkę nad brzegiem.... no co za zbieg okoliczności. Jak to zobaczyłem to aż mi się mdło zrobiło. Tu bracia Cohen 'dali ciała'.
"2. nie doszlo do konfrontacji, poza tym nie oplacalo mu sie go zabijac (policjanta)" - to chyba nie tak. Przemyślałem ten problem i wyszło mi co innego. Ta scena ma jak najbardziej sens. CH wrócił do tego motelu po pieniądze, wiedział już gdzie weteran z Wietnamu chowa walizkę, absolutnie nikogo się nie spodziewał na miejscu zbrodni dlatego też nie wziął ze sobą broni, ani butli itp. - to by mogło mu tylko utrudnić w przedostaniu się do budynku.
Zatem ta wizyta szefa policji, o tej porze była dla niego TOTALNYM ZASKOCZENIEM, on nie był przygotowany do walki z uzbrojonym policjantem i tu nie chodzi o to, że "mu się to nie opłacało" - bo tak to sugerujesz jakby dla niego, zabicie uzbrojonego policjanta gołymi rękoma jest pestką, to tak nie było... on po prostu nie miał szans (a jeśli miał to b. małe) w bezpośredniej konfrontacji. Wziął walizkę i uciekł, choć trochę to dziwne że tak 'bezszelestnie' - a był wieczór, czyli w tej ciszy można byłoby usłyszeć jak się przemieszcza, ucieka przez ciasny otwór z walizką - zatem te bezszelestne zachowanie trochę wydaje mi się 'naciągane'. Generalnie ta scena mocno trzyma w napięciu i dobrze że nie doszło do konfrontacji. CH zdobył pieniądze bo wiedział w jaki sposób Moss je ukrywa i to też świadczy ta scena, gdzie są rozrzucone śrubki od kratki wentylatora. Wcześniej myślałem, że psychopata zdobył kasę korzystając ze wskazówki agenta 'koło brzegu', teraz widzę że tak jednak nie było...
-------
4. Mnie inne pytanie dręczy. Skąd CH i Meksykanie wiedzieli w którym kierunku pojechał główny bohater z forsą? To, że zatrzymał się w danym motelu - to wiadomo, za pomocą wykrycia sygnału z nadajnika. Jednak ten nadajnik miał tylko określoną moc, zatem aby go wykryć trzeba BYŁO WIEDZIEĆ GDZIE JECHAĆ. To być może jest wyjaśnione ale umknęło mi to uwadze, a jak nie jest to znów mamy kolejny element MOCNO NACIĄGANY.
5. Dlaczego weteran wrócił na miejsce strzelaniny? To wydaje mi się troszkę dziwne... no można mieć pewne przypuszczenia: chciał pomóc temu człowiekowi w samochodzie co chciał pić, albo też chciał go zabić (podpalić?) - aby zatrzeć po sobie ślady? On tam idzie z jakąś białą butelką..... - nie pamiętam dokładnie, co mogło w niej być? Woda? Benzyna?
6. Co z pieniędzmi? Czy były w samochodzie (podczas stłuczki)? Jeśli tak, to dlaczego ich nie wziął? - w końcu jedną rękę miał sprawną. To teraz wydaje mi się najbardziej zagadkowe. Być może pieniądze były gdzieś indziej... być może był w szoku i chciał jak najszybciej ewakuować się z miejsca wypadku, bo słyszał już służby miejskie na sygnale...
Trudno powiedzieć.
4. Tam nie ma wiele drog. Mogli tez mniec kilka odbiornikow i pojechali w kilku kierunkach.
5. Chcial mu wode przyniesc.
6. Meksykanie ktorzy zabilli Mossa wzieli forse.
Dzięki MakoR.
4. Meksykanie mogli tak zrobić ale skąd CH wiedział? Dziwnym trafem udało mu się wybrać tę drogą jaką podążył Moss... Porażający zbieg okoliczności. Jak dla mnie nieprzemyślane powiązanie wydarzeń.
5. Hmmm nagle jaki współczujący. Jakoś to nie pasuje do niego.
6. To chyba nie jest do końca pewne... są przecież poszlaki że psychopatą ją wziął np. płacił stówkami itp. ale może znów coś mi umknęło uwadze.
Dobra jeszcze raz obejrzałem film (tym razem b. uważnie), podniosłem ocenę z 4 na 6.
4. MakoR tym sposobem to mogli meksykanie trafić na ślad - nawet CH dziwił się skąd wiedzieli gdzie szukać Mossa. Ponadto psychopata miał jakieś niejasne relacje z szefem od wydziału narkotykowego: był na niego wkurzony, że dał meksykanom odbiorniki. Hmm nie czytałem książki, ale mam wrażenie, że ten wątek był tam bardziej rozwinięty.
5. Tak w butelce byłą woda (nalewał ją z kranu) a nie jak benzyna.
6. Meksykanie którzy zabili Moza NIE wzieli forsy. Być może tak jest w książce ale w filmie, mimo iż nie jest to powiedziane w prost to jednak reżyserzy dają jasno do zrozumienia iż forsę miał "cukier". Dziwie się, MakoR że jako fan tego filmu tego nie zauważyłeś. Dlaczego miał forsę? Na to wskazuje dużo poszlak i to nie jakiś tam 'drobnych' a bardzo ważnych, o jednej wspomniał szeryf w rozmowie w barze:
A. MEKSYKANIE BARDZO SIĘ SPIESZYLI, czyli to nie było tak, że weszli do pokoju Mossa, zaczęli go szantażować - on pokazał im kryjówkę, a później go zastrzelili. To wyglądało zupełnie inaczej, o czym świadczy choćby to co widział Szeryf: Meksykanie w popłochu uciekają, na ulicy jeden meksykanin leży (broń automatyczna obok niego), w basenie kobieta zastrzelona..... prawdopodobnie Moss tanio skóry nie sprzedał, walczył - było widać łuski wokół jego zwłok (czyli - strzelał i to trafnie, bo jeden meksykanin nie żył).
Ponadto też o tym mówił szeryf w rozmowie w barze z jakimś policjantem.
Policjant (którzy w filmie są raczej przedstawiani jako 'mało lotni') pewnym głosem mówi: forsę wzięli Meksykanie, w pokoju było tylko kilka 100 dolarówek rozrzuconych. Na co szeryf - trochę bardziej refleksyjny i ostrożny - mówi "być może [wzięli walizkę] ale coś za bardzo się spieszyli". Zatem i sam Szeryf miał wątpliwości gdzie są pieniądze, ten policjant go nie przekonał.
B. Gdy szeryf przyjechał ponownie na miejsce strzelaniny (to było pod wpływem impulsu: ostatniej rozmowy z tym gościem z baru, który mówił: jaki przestępca wraca na miejsce zbrodni). Widzi w drzwiach wypchnięty zamek (w sumie 5 razy w ten sposób CH otwierał drzwi), potem jest ujęcie jak 'cukier' trzyma coś w ręku (próbowałem zobaczyć co to jest - ledwo widać, ale raczej broń, pewnie ta z tłumikiem jakiej używał). Ta scena znów stała się dla mnie trochę nie jasna: jak szeryf wszedł do pokoju a potem do łazienki, rozluźnił się i tak zachowywał się jakby nikogo nie było, a wcześniej było widać jak CH "patrzy" na otwór w drzwiach przez który przechodzi intensywne światło. "patrzy" w cudzysłowie bo nie było widać tego w jednym ujęciu. No dziwna to rzecz... - jakby ktoś to wyjaśnił, czemu w pokoju nagle było pusto, przecież przez sekundę nie mógł się z niego wydostać bezszelestnie to byłbym wdzięczny (pewnie w książce to bardziej klarownie wygląda). Ale ja nie chciałem o tym tylko o forsie. Otóż w tej scenie WIDAĆ kratę wentylacyjną odkręconą, ślady po walizce (takie podobnie jakie zostawiła w motelu pierwszym, które zauważył CH), Obok śrubek była moneta, przy pomocy której prawdopodobnie zdejmował kratę (tak jak to zrobił za pierwszym razem).
C. Zapłacił za koszulę od chłopców studolarówką - czyli banknotem jakie były tylko w walizce. Można było się zastanowić czy w wozie jakim jechał CH była walizka z forsą: wydaje mi się, że nie: on po prostu chciał wykonać "dane słowo" i pojechał zabić żonę Mossa (o zabiciu jej nie tylko świadczy, to że po wyjściu z domu patrzył czy ma podeszwy czyste czy upaćkane krwią - czego unikał, to świadczy ta scena z zabiciem pułkownika, gdzie odsunął stopy widząc zbliżającą się kałuże krwi... drugi argument jest psychologiczny - i mało kto chyba na to zwrócił uwagę, chyba - bo nie czytałem całego forum - otóż żona Mossa wjeżdża mu na 'honor' - mówi jaki jest psycholem i że wiedziała od razu jak weszła do pokoju że ma do czynienia z czubkiem, czyli podobnie jak twardy pułkownik tuż przed śmiercią: mówi do niego 'czy wiesz jakim jesteś psychopatą' a CH pyta się w jakim kontekście, a pułkownik: TAK OGÓLNIE, później ginie. Trzeci argument, to taki że 'była na jego liście' a on trzyma się zasad, chciał dla niej zrobić wyjątek i rzucił monetą - a ona tym pogardziła, więc co mu pozostało? Po prostu uśmiercił ją i tyle.). Wracając do meritum:
Nie musiał brać wówczas [wybierając się do żony Mossa] całej kasy, a nawet jakby była w samochodzie, to mógł ją zostawić, bo dla niego pieniądze aż tak bardzo się nie liczyły (o czym nawet mówił pułkownik dobrze znający CH), bardziej zależało mu na tym aby jak najszybciej wydostać się z miejsca wypadku zwłaszcza, że "karetki już jadą" (jak dowiedział się od chłopców) i miał jedną rękę połamaną, a z walizką pieniędzy ciężko byłoby mu się przemieszczać.
A. B. C.ewidentnie wskazuje na to, że psychopata zdobył forsę.
-------
7. Zastanawiało mnie skąd CH wiedział, że pułkownik (od wydziału z narkotykami) zameldował się w hotelu w którym zabito recepcjonistę? Być może w książce to jest bardziej wyjaśnione, bo widać że CH po prostu na niego czeka.... Z rozmowy z nim wynika że 'oni się troszkę już znali', ponieważ szef od zwalczania narkotyków 'zdradził' CH dając nadajniki Meksykanom, bo "im więcej osób szuka tym lepiej" to może też domyślił, że że szef 'uaktywnił' speca który miał wytropić CH. ....
Ogólnie film b. przemyślany, jedynie mogliby bracia Cohen trochę mniej dosłownie przedstawić 'egzekucje' - no ale trudno tego wymagać od dzisiejszego kina epatującego przemocą i można powiedzieć że i tak Cohenowie się 'powstrzymali' nie pokazując jak doszło do masakry na pustyni czy też pod koniec filmu w hotelu.